30 stycznia 2014 roku odbyła się konferencja prasowa, na której dziennikarze otrzymali od PGP SA, Integer SA i Ogólnopolskiego Związku Niepublicznych Operatorów Pocztowych plik 89 kserokopii potwierdzeń odbioru pism, które były adresowane przez I Wydział Cywilny Sądu Rejonowego w Pabianicach do Urzędu Skarbowego w tym mieście.
Wykazywały one, że dokumenty z sądu do urzędu "szły" miesiąc. Dla konkurentów Poczty Polskiej był to dowód na to, że firma ta w listopadzie i grudniu 2013 roku miało sabotować dostarczanie pism z prokuratur i sądów, a takie postępowanie miało dać efekt zamieszania w polskim wymiarze sprawiedliwości po wyborze nowego dostawcy usług listowych.
Poczta Polska sprawdziła nieuczciwe działania konkurencji i rozpowszechnianie przez nią nieprawdziwych informacji. Prezes Sądu Rejonowego w Pabianicach w przekazanym Poczcie Polskiej piśmie stwierdziła, że pisma z jej sądu do urzędu skarbowego, których potwierdzenia nadań PGP rozdała dziennikarzom na konferencji, były dostarczane przez pracownika sądu, a nie przez Pocztę Polską.
Sąd Okręgowy w Warszawie rozpoznał pozew Poczty Polskiej i w pełni podzielił jej stanowisko. Wyrok sądu nie jest prawomocny.