Problemy zdrowotne sędziego, w którego decernacie znajduje się sprawa, i duże obłożenie pracą pozostałych orzekających nie mogą być usprawiedliwieniem dla przewlekłości postępowania
Z WOKANDY analiza wyroku
STAN FAKTYCZNY
Wierzyciel złożył w Sądzie Rejonowym w Lesznie VII Zamiejscowy Wydział Cywilny w Gostyniu wniosek o nadanie klauzuli wykonalności aktowi notarialnemu. Ten jednak uznał się za niewłaściwy do orzekania w sprawie i przekazał ją Sądowi Rejonowemu w Gnieźnie. Blisko miesiąc trwało samo przekazanie akt, po kolejnym miesiącu oczekiwania na rozpoznanie sprawy pełnomocnik wierzyciela zaczął się niecierpliwić i wysłał do sądu pismo ponaglające. Po blisko trzech miesiącach od daty uprawomocnienia się postanowienia o przekazaniu sprawy i dwóch od przekazania akt pełnomocnik wierzyciela wniósł skargę na przewlekłość postępowania toczącego się przed Sądem Rejonowym w Gnieźnie.
Prezes gnieźnieńskiego sądu wniósł o oddalenie skargi. Przyznał, że w tym przypadku nie podjęto żadnych czynności ze względu na duże obłożenie pracą sędziów pracujących w tej jednostce oraz problemy zdrowotne sędziego, który miał się daną sprawą zajmować.
Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał skargę za częściowo zasadną (sygn. II S 229/13).
UZASADNIENIE
Na wstępie przypomniał, iż zgodnie z art. 2 ust. 1 ustawy o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki (dalej ustawa) przesłanka przewlekłości zachodzi w sytuacji, kiedy postępowanie trwa dłużej, niż jest to konieczne dla wyjaśnienia wszelkich okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia.
Dodał, iż przy ocenie, czy sprawa toczy się za długo, należy wziąć pod uwagę jej charakter, stopień faktycznej i prawnej zawiłości, znaczenie rozstrzygnięcia dla skarżącego oraz zachowanie się stron procesowych. Trzeba też pamiętać, iż o naruszeniu prawa strony do rozpatrzenia sprawy w rozsądnym terminie decyduje nie tylko sam upływ czasu, ale nieuzasadnione przewlekanie procedury przez organ ją prowadzący – podkreślił w uzasadnieniu.
W ocenie SO w Poznaniu w tym przypadku wystąpiła nieuzasadniona przewlekłość postępowania toczącego się przed Sądem Rejonowym w Gnieźnie. Zgodnie bowiem z art. 7811 k.p.c. wniosek o nadanie klauzuli wykonalności sąd rozpoznaje niezwłocznie, nie później jednak niż w terminie 3 dni od dnia jego złożenia. SO podkreślił, że jest to co prawda krótki okres, ale sprawy te z reguły ograniczają się do badania jednego bądź kilku dokumentów pod względem formalnym. Niewielkie odstępstwo od zachowania tego terminu byłoby uzasadnione w sytuacji, kiedy sąd musiałby podjąć dodatkowe czynności. W tym przypadku takiej potrzeby nie było.
Wytłumaczenia dla opieszałości nie stanowią także obciążenie pracą poszczególnych sędziów oraz kłopoty zdrowotne sędziego, w którego decernacie pozostawała sprawa – ocenił poznański sąd. Przypomniał też, że naruszenie prawa do osądzenia sprawy bez zbędnej zwłoki zachodzi nie tylko w razie opieszałości w działaniach samego sędziego czy jego sekretariatu, ale i wskutek wadliwej organizacji pracy. Skarb Państwa – Sąd Rejonowy w Gnieźnie ponosi zatem winę organizacyjną za działania i zaniechania osób odpowiedzialnych za sprawny przebieg postępowania, gdyż jego obowiązkiem było zapewnienie im warunków do wykonywania zadań związanych z nadaniem sprawie biegu bez zbędnej zwłoki.
SO podzielił też stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w postanowieniu z 16 stycznia 2006 r. (sygn. III SPP 154/05), że „wzrost liczby spraw określonej kategorii, który powoduje niemożność ich rozpoznania w rozsądnym terminie w konkretnym sądzie, nie usprawiedliwia władz państwowych, jeżeli nie ma charakteru nagłego, nieprzewidywalnego i przejściowego, a nie zostały podjęte przedsięwzięcia (legislacyjne, organizacyjne, finansowe), które pozwoliłyby na rozpoznanie spraw bez nieuzasadnionej zwłoki”. Wskazał, że w tym przypadku nie wykazano, po pierwsze, że sędziowie w Wydziale I Cywilnym byli obciążeni sprawami do tego stopnia, iż nie mogli przez prawie dwa miesiące nadać postępowaniu dalszego biegu. Po drugie, nie udowodniono także, że sytuacja opisana w odpowiedzi na skargę miała charakter nagły i nieprzewidywalny oraz że podjęto stosowane środki, by uniknąć w przyszłości przewlekłości postępowania.
W związku z powyższym złożona przez powoda skarga okazała się częściowo zasadna.
Do ustalenia pozostała jeszcze tylko kwestia wysokości rekompensaty. Zgodnie z art. 12 ust. 4 ustawy sąd, uwzględniając skargę, przyznaje na żądanie skarżącego od Skarbu Państwa sumę w wysokości od 2 tys. zł do 20 tys. zł. W tej sprawie sąd okręgowy uwzględnił łączny czas trwania przewlekłości postępowania wynoszący prawie dwa miesiące oraz to, że chodziło o nadanie klauzuli wykonalności aktowi notarialnemu. Była to więc istotna dla wierzyciela sprawa z punktu widzenia możliwości wyegzekwowania jego roszczenia, a każda zwłoka mogła mieć dla niego negatywne skutki. Dlatego sąd uznał, że odpowiednią rekompensatą dla skarżącego będzie kwota 2 tys. zł.
KOMENTARZ
Janusz Sulima
sędzia Sądu Apelacyjnego w Białymstoku
Należy zgodzić się ze stanowiskiem, że nie mogą usprawiedliwiać przewlekłości postępowania sądowego kłopoty zdrowotne sędziego, w którego referacie pozostaje sprawa, jak i duże obciążenie pracą pozostałych sędziów orzekających w danym wydziale. Praca w sądzie powinna być w taki sposób zorganizowana, aby wszelkie przypadki opieszałości w rozpoznawaniu spraw zostały wyeliminowane.
Artykuł 45 ust. 1 Konstytucji RP oraz artykuł 6 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności sporządzonej w Rzymie 4 listopada 1950 r. nakładają na nasz kraj obowiązek takiego organizowania systemu jurysdykcyjnego, aby sprawy w sądach były rozstrzygane bez zbędnej zwłoki. Tym samym trudności kadrowe w sądzie nie mogą stanowić podstawy oddalenia skargi na przewlekłość postępowania. Władze krajowe powinny zapewnić właściwą obsadę sędziów w sądach, a prezesi sądów i przewodniczący poszczególnych wydziałów są zobowiązani optymalnie wykorzystywać kadrę sędziowską. W szczególności nie można dopuszczać do takich sytuacji, aby jakaś sprawa „przeleżała” w referacie sędziego, który przebywa na dłuższym urlopie zdrowotnym. Odmienne stanowisko nie respektowałoby prawa każdego człowieka do rozpatrzenia sprawy w rozsądnym terminie. Jednocześnie wydaje się, że obecna sytuacja kadrowa w polskich sądach pozwala na nieopieszałe rozpoznawanie spraw.
Sąd okręgowy uwzględnił łączny czas trwania przewlekłości postępowania wynoszący prawie dwa miesiące oraz to, że chodziło o nadanie klauzuli wykonalności aktowi notarialnemu. Dlatego uznał, że odpowiednią rekompensatą dla skarżącego będzie kwota 2 tys. zł