W 2006 r. portugalska prokuratura wszczęła postępowanie przeciwko wspólnikom kancelarii Sérvulo & Associados w Lizbonie, podejrzewając ich o korupcję, oszustwa bankowe oraz pranie brudnych pieniędzy. Zarzuty te pojawiły się w związku z rządowym zakupem dwóch okrętów podwodnych od niemieckiego konsorcjum, w którym prawnicy pełnili rolę doradców.
Prokuratura prowadząca śledztwo zwróciła się do sądu karnego o wydanie nakazu przeszukania siedziby kancelarii oraz zajęcia materiałów ważnych z punktu widzenia postępowania. Sędzia śledczy udzielił zgody na przejęcie wszystkich dokumentów elektronicznych, w których pojawiało się jedno z 35 słów kluczy istotnych dla śledztwa, w tym m.in. nazwy firm i banków powiązanych ze sprawą oraz terminy takie jak „wkład finansowy” czy „finansowanie”.
Zanim doszło do przeszukania, prawnicy złożyli zażalenie do prezesa sądu apelacyjnego w Lizbonie, w którym dowodzili, że wymienione słowa klucze były rutynowo używane w kontekście wielu prowadzonych przez nich spraw, co skutkowałoby zajęciem nieproporcjonalnej ilości materiałów, również niezwiązanych ze śledztwem oraz objętego tajemnicą adwokacką.
Sędzia śledczy uznał ich racje oraz nakazał, aby wszystkie zajęte dokumenty zostały zapieczętowane bez wcześniejszego przeglądania oraz przesłane prezesowi sądu apelacyjnego. Do niego miało należeć podjęcie decyzji w sprawie zatwierdzenia wniosku o przeszukanie przy uwzględnieniu, że część materiałów jest chroniona tajemnicą adwokacką.
Wiceprezes sądu apelacyjnego przeanalizował dokumenty, po czym oddalił zażalenie prawników i nakazał zwrot materiałów sędziemu śledczemu. Ten ostatni poprosił tylko o usunięcie 850 dokumentów zawierających dane osobowe oraz informacje objęte tajemnicą zawodową. Prokuratura ostatecznie umorzyła śledztwo przeciwko kancelarii prawnej.
Prawnicy postanowili jednak złożyć skargę (nr 27013/10) do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, w której zarzucili portugalskim władzom, że dokonując przeszukania siedziby ich kancelarii naruszyły ich prawo do ochrony życia prywatnego (art. 8 konwencji).
Sędziowie trybunału w wyroku wydanym 3 września 2015 r. zgodzili się, że słowa klucze były ogólnikowe i często używane przez prawników, dlatego przeszukanie miało bardzo szeroki zakres. Podkreślili także, że zgodnie z regulacjami samorządu adwokackiego materiały chronione tajemnicą zawodową nie mogą zostać zajęte, chyba że przeciwko adwokatowi, którego dotyczy dana sprawa, toczy się formalne postępowanie. Portugalski kodeks postępowania karnego zapewnia z kolei określone gwarancje proceduralne dotyczące przeszukiwania kancelarii prawnych.
W ocenie trybunału władze w rozpatrywanej sprawie nie naruszyły tych gwarancji: skarżący byli obecni podczas przeszukania wraz z przedstawicielami samorządu adwokackiego. Sędzia śledczy nadzorował wszystkie działania służb, a z operacji sporządzono odpowiedni protokół. Wiceprezes sądu apelacyjnego dokładnie zbadał zaś przejęte materiały pod kątem ich znaczenia dla prokuratorskiego śledztwa.
Zdaniem trybunału strasburskiego zażalenie złożone przez prawników do prezesa sądu apelacyjnego stanowiło skuteczny i adekwatny środek prawny w powiązaniu z nadzorem sprawowanym przez sędziego śledczego. Rekompensowało to szeroki zakres nakazu przeszukania, dlatego nie można go uznać za nieproporcjonalną ingerencję w prawa skarżących.
Prawnicy skarżyli się także, że kopie zajętych dokumentów nie zostały im zwrócone, jednak trybunał uznał, że prokuratura nie miała takiego obowiązku.