W przeciwieństwie do prezesa Andrzeja Zwary uważam, iż nie ma potrzeby wycofywania poradnika z programu realizacji projektu organizowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Błędy, jakie popełnił resort, można naprawić w inny sposób. Mianowicie, zapewnić jak najszerszy udział przedstawicieli samorządów zawodowych przy wdrażaniu samego projektu w szkołach - pisze adw. Michał Łapok, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu.
Naczelna Rada Adwokacka oprotestowała treści zawarte w poradniku, jaki Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało dla uczniów gimnazjów oraz szkół ponadgimnazjalnych. Poradnik „Przychodzi uczeń do prawnika…” przygotowano w ramach projektu „Edukacja szkolna przeciwko wykluczeniu prawnemu”.
Jego autorom oraz urzędnikom Ministerstwa Sprawiedliwości zarzucono „stronniczą promocję zawodu radcy prawnego”, a także brak współdziałania z władzami adwokatury przy tworzeniu materiału. Zażądano jednocześnie wycofania poradników zawierających fragmenty, które zakwestionowano w piśmie Naczelnej Rady Adwokackiej ( czytaj TUTAJ).
Czytając dokument jaki wystosowano do ministra sprawiedliwości, można odnieść wrażenie, że niepotrzebnie skoncentrowano się na problemie promowania zawodu radcy prawnego kosztem zawodu adwokata. Za mało natomiast poświęcono uwagi problematyce braku współpracy z samorządem zawodowym adwokatów przy realizacji projektów o istotnym znaczeniu dla społeczeństwa.
Z informacji podanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości wynika, że opracowało ono dwie wersje poradnika. Pierwszą, przeznaczoną dla gimnazjalistów oraz drugą dedykowaną uczniom w wieku ponadgimnazjalnym. W obu materiałach zawarto krótką charakterystykę wszystkich profesji prawniczych. Zawód adwokata porównano w nich do zawodu radcy prawnego (np. „Adwokat podobnie jak radca prawny jest profesjonalnym prawnikiem świadczącym pomoc prawną dla swoich klientów”. (…) „Adwokat podobnie jak radca prawny pomaga swoim klientom w trudnych sprawach życiowych”).
Adw. Andrzej Zwara, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej w swoim liście do ministra sprawiedliwości wyraził stanowczy sprzeciw co do sposobu, w jaki przedstawiono zawód adwokata. Stwierdził, iż przyjęta przez autorów podręcznika „metoda porównawcza zawodu adwokata do zawodu radcy prawnego w sposób niedopuszczalny wartościuje oba zawody”. To z kolei stanowi „stronniczą promocję zawodu radcy prawnego przez Ministerstwo Sprawiedliwości”.
Jako adwokat doceniam intencję prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej, uważam jednak, iż problematyka promocji zawodów prawniczych ma drugorzędne znaczenie. Ważniejszym problemem, który nie został dostatecznie wyeksponowany w piśmie Naczelnej Rady Adwokackiej, jest brak współdziałania Ministerstwa Sprawiedliwości z władzami adwokatury przy opracowaniu oraz wdrażaniu samego programu „Edukacja szkolna przeciwko wykluczeniu prawnemu”.
Mecenas Andrzej Zwara słusznie zasygnalizował, iż Ministerstwo Sprawiedliwości dwa lata temu zawarło z Naczelną Radą Adwokacką porozumienie w zakresie promocji edukacji prawnej w szkołach ponadgimnazjalnych. Był jednak zbyt powściągliwy w ocenie sposobu, w jaki resort wywiązuje się z tej umowy.
Sam fakt, że Ministerstwo Sprawiedliwości — mimo zawartego porozumienia — nie skonsultowało treści podręcznika z Naczelną Radą Adwokacką, poddaje w wątpliwość wiarygodność deklaracji ministerstwa o woli współpracy z organami samorządów zawodowych. To z kolei osłabia zaufanie obywateli i organizacji samorządowych do działań państwa.
Najwięcej jednak na braku współpracy Ministerstwa Sprawiedliwości z organami samorządu zawodowego tracą sami uczniowie. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, iż większość zagadnień poruszonych w poradniku można było przedstawić w sposób bardziej przystępny i zrozumiały dla młodzieży (unikając przy tym nadmiernego posługiwania się sformułowaniami zaczerpniętymi bezpośrednio z ustaw). Niewątpliwie konsultacje z praktykami (w tym z przedstawicielami samorządów zawodowych) na pewno przyczyniłyby się do poprawy tego aspektu podręcznika.
W przeciwieństwie do prezesa Andrzeja Zwary uważam, iż nie ma jednak potrzeby wycofywania poradnika z programu realizacji projektu organizowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Błędy, jakie popełniło ministerstwo można naprawić w inny sposób. Mianowicie, zapewnić jak najszerszy udział przedstawicieli samorządów zawodowych przy wdrażaniu samego projektu w szkołach.