Sami sędziowie wskazywali, że powodem takiej sytuacji jest procedura nakazująca rozpoznawanie spraw w pięcioosobowych i większych składach - podczas gdy do części prostszych skarg wystarczyłyby składy trzyosobowe. Temu celowi służy też możliwość rozpatrywania mniej skomplikowanych spraw na posiedzeniu, a nie na rozprawie (gdy do wydania wyroku wystarczą pisemne stanowiska stron). Nie będzie też już obowiązywała zasada dyskontynuacji, która anulowała wszystkie nierozpoznane wnioski posłów z chwilą końca kadencji Sejmu - wówczas posłowie nowej kadencji wniosek ponawiali, a część trybunalskiej procedury była powtarzana.
Sejm - w porównaniu z wersją prezydencją - wprowadził do projektu kilka zmian. Najważniejsza to wyeliminowanie z ustawy uprawnienia środowisk prawniczych do wskazywania Sejmowi kandydatów na sędziów TK. Komorowski chciał, by kandydatów na sędziego TK miała zgłaszać nie tylko grupa posłów - jak obecnie - ale także Sąd Najwyższy, Naczelny Sąd Administracyjny, krajowe rady sądownictwa i prokuratury, samorządy prawnicze i ośrodki akademickie. Spośród tych osób prezydium Sejmu lub grupa posłów zgłaszaliby kandydatury, z których Sejm wybierałby sędziów. Osoby z parlamentu i kierowniczych stanowisk w państwie mogłyby ubiegać się o wybór po czteroletniej karencji - tak, aby nie musiały się wyłączać z rozpoznawania w Trybunale skarg na ustawy, które wcześniej uchwalały jako parlamentarzyści.
Senat w ramach poprawek zaproponował przywrócenie tych zapisów, ale Sejm je odrzucił. Naczelna Rada Adwokacka, która była jedną z instytucji apelujących o przywrócenie udziału środowisk prawniczych w procedurze, po zamknięciu tej sprawy przez parlament zapowiedziała, że zaproponuje oficjalnie posłom, aby do TK wybrać prof. Piotra Kardasa - karnistę z UJ, adwokata.
Za sprawą innej senackiej poprawki w ustawie podkreślono, że akta w TK są jawne, a usunięto z niej zapis, że prezes TK będzie wybierany na 4-letnią kadencję, doprecyzowano też kwalifikacje osób mających sprawować funkcję sędziego TK: mają to być osoby o kwalifikacjach takich jak sędziego Sądu Najwyższego, a w dniu wyboru sędziowie muszą mieć nie mniej niż 40 lat, a nie więcej niż 67 lat.
Kandydatów na pięciu sędziów TK powinniśmy poznać już niebawem, bo do końca tego roku wygasają dziewięcioletnie kadencje pięciorga obecnych sędziów: Marii Gintowt-Jankowicz, Wojciecha Hermelińskiego, Marka Kotlinowskiego, Zbigniewa Cieślaka i Teresy Liszcz - to jedna trzecia składu TK. W związku z wyborami 25 października (po których nowy Sejm zacznie prace najwcześniej w listopadzie) postanowiono, że jeszcze Sejm tej kadencji wybierze piątkę nowych sędziów - apelowali o to niedawno czterej byli prezesi Trybunału.
Sejm uchwalił, by kandydatury na tych pięciu sędziów TK składać do końca września, potem nastąpią przesłuchania w komisji sprawiedliwości i głosowanie. Do wyboru kolejnych członków TK będzie się stosować docelowe zapisy nowej ustawy, w myśl których kandydaci na nowych sędziów mają być zgłoszeni co najmniej trzy miesiące przed ich wyborem w miejsce sędziów, których kadencje wygasają.
W parlamencie spierano się także o to, czy udział prokuratury i rządu w postępowaniach przed TK ma być obowiązkowy, czy fakultatywny. Prokurator generalny Andrzej Seremet krytykował propozycję eliminacji udziału prokuratury ze spraw TK. Negatywnie oceniły ją też krajowe rady sądownictwa oraz prokuratury, adwokatura i RPO podkreślając, że szef PG przed TK działa w interesie publicznym. W efekcie Sejm przywrócił obowiązkowy udział Prokuratora Generalnego w każdej sprawie w TK.
Trybunał Konstytucyjny bada zgodność z konstytucją przepisów polskiego prawa, co może zaskarżyć tam obywatel, Prezydent RP, Rzecznik Praw Obywatelskich, Prokurator Generalny, SN, NSA, sądy mogą też zadawać mu pytania prawne. TK rozstrzyga też spory kompetencyjne między centralnymi konstytucyjnymi organami państwa. Orzeka również o zgodności z konstytucją celów lub działalności partii politycznych. Jego zadaniem jest także stwierdzanie przejściowej niemożności sprawowania urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej. Orzeczenia TK są ostateczne i nie podlegają dalszemu zaskarżeniu w kraju.
Z dorocznego sprawozdania z działalności TK za 2014 r. wynika, że do Trybunału wpłynęło w tym czasie łącznie 530 spraw – wniosków, pytań prawnych i skarg konstytucyjnych. Było to o 10 proc. więcej niż w 2013 r. 71 proc. wszystkich spraw to skargi konstytucyjne. W zeszłym roku Trybunał rozpoznał 157 spraw i wydał 119 orzeczeń – część spraw została rozpoznana łącznie. Wśród 119 orzeczeń było 71 wyroków rozstrzygających sprawy merytorycznie i 48 postanowień o umorzeniu postępowania. Czas merytorycznego załatwiania sprawy uległ skróceniu - w 2014 r. do 18 miesięcy. Ponadto TK wydał w tym okresie 818 postanowień i zarządzeń w ramach kontroli wstępnej skarg konstytucyjnych i wniosków od organizacji mających ograniczoną możliwość zaskarżania przepisów do TK (np. Krajowa Rada Sądownictwa może zaskarżać tylko przepisy dotyczące sądów - PAP).
W 2014 r. Trybunał otrzymał 375 skarg konstytucyjnych, wydał 620 postanowień w trybie ich wstępnej kontroli. Dla porównania w 1998 r. - pierwszym pełnym roku funkcjonowania skargi konstytucyjnej, wpłynęło ich 165. W całym okresie, od 17 października 1997 r. do 31 grudnia 2014 r., wpłynęły do Trybunału 4674 skargi konstytucyjne (średnio rocznie 260). W tym okresie Trybunał wydał 8533 postanowień i zarządzeń na etapie wstępnej kontroli skarg (średnio rocznie 474), w tym: 3644 postanowienia, czyli 78 proc. wszystkich skarg, stanowiły odmowę nadania dalszego biegu.