W odpowiedzi na wniosek kancelaria twierdziła, że żądane informacje nie mają statusu informacji publicznych. Mają charakter techniczny, podlegają też ograniczeniu w zakresie udostępnia ze względu na ochronę danych osobowych.
- Nie podzielam poglądu WSA. Społeczeństwo powinno wiedzieć, kto odpowiada za wpisy instytucji publicznych w mediach społecznościowych. Mam też zasadnicze wątpliwości, czy w ogóle Kancelaria Prezydenta powinna mieć swoje konto na twiterze. – komentuje obecny na rozprawie Adam Dobrawy.
Sąd uznał, że w przypadku wydania decyzji odmawiającej dostępu do informacji publicznej Kancelaria ma prawo zawezwać wnioskodawcę do uzupełnienia wniosku o podpis. W taki bowiem przypadku stosujemy zasady postępowania administracyjnego, co wynika z art. 16 ustawy o dostępie do informacji publicznej.
- To nietrafny pogląd. Ustawodawcy zależało, aby postępowanie dotyczące informacji publicznej było maksymalnie proste i odformalizowane. Rozstrzygnięcia w tego typu sprawach powinny zapadać szybko, czemu nie sprzyja nadmierne skupianie się a ustalaniu autorstwa wniosku – dodaje Adam Dobrawy.