Trybunał Konstytucyjny nie zbada, czy przepisy pozwalające ministrowi sprawiedliwości przenosić sędziów – wbrew ich woli – na inne miejsce służbowe są zgodne z ustawą zasadniczą. Sami zainteresowani nie kryją rozczarowania.
Upadek III Rzeszy
Pytanie prawne dotyczące art. 75 par. 3 w związku z art. 75 par. 2 pkt 1 prawa o ustroju sądów powszechnych (t.j. Dz.U. 2013 r. poz. 427 – dalej u.s.p.) złożył do trybunału Sąd Najwyższy. Przepisy te pozwalają ministrowi przenieść sędziego bez jego zgody, jeżeli jego dotychczasowe stanowisko zostało zlikwidowane na skutek m.in. zmiany organizacji sądownictwa lub zniesienia sądu.
Wątpliwości co do ich konstytucyjności pojawiły się podczas rozpatrywania przez Izbę Pracy SN odwołań sędziów od decyzji ministra o ich przeniesieniu po reorganizacji 1 stycznia 2013 r. najmniejszych sądów rejonowych. Takich spraw wpłynęło do SN ponad 320. Ta, w której Sąd Najwyższy wydał postanowienie o skierowaniu pytania do trybunału, dotyczyła sędziego przeniesionego ze zlikwidowanej rejonówki w Żninie do SR w Szubinie. Zanim jednak TK zdążył ustosunkować się do problemów przedstawionych w pytaniu prawnym, przywrócono niemal wszystkie sądy zniesione w 2013 r. Ten żniński też, a w konsekwencji sędzia został do niego przywrócony.
To – zdaniem TK – spowodowało, że ewentualne orzeczenie co do niekonstytucyjności zaskarżonych przepisów nie miałoby wpływu na rozstrzygnięcie sprawy zawisłej przed Sądem Najwyższym. I sprawę umorzył.
Sędziowie nie kryją rozczarowania decyzją.
„Nasz TK to by umorzył nawet postępowanie dotyczące Ustaw Norymberskich. Przecież po upadku III Rzeszy już nie obowiązywały” – kpi na forum sędziowskim jeden z nich. Drugi dodaje, że „najpierw czekałby latami, aż III Rzesza upadnie i nie trzeba będzie orzekać”. Pytanie prawne SN bowiem leżało w trybunale od ponad dwóch lat.
Wskazówki dla sądu
W uzasadnieniu postanowienia TK zawarł również wskazówki, co w tej sytuacji powinien zrobić SN.
„W sprawie doszło do przywrócenia stanu poprzedniego, pokrywającego się z treścią roszczenia (żądania) zawartego w odwołaniu złożonym przez sędziego, a sytuacja ta ma charakter trwały. Przywrócenie Sądu Rejonowego w Żninie oraz przeniesienie zainteresowanego sędziego na powrót do tegoż sądu i wyznaczenie mu tam miejsca służbowego skutkuje materialną konsumpcją złożonego przez niego odwołania i nakazuje zakwalifikować je jako nieaktualne” – podkreślono w uzasadnieniu.
Dalej przypomniano, że zgodnie z art. 355 par. 1 kodeksu postępowania cywilnego sąd wydaje postanowienie o umorzeniu postępowania, jeżeli wydanie wyroku stało się zbędne lub niedopuszczalne.
– Spodziewam się, że w tej sytuacji SN umorzy wszystkie postępowania zainicjowane naszymi odwołaniami – przyznaje Paweł Pośpiech, sędzia Sądu Rejonowego w Wołowie, który na skutek reformy Gowina do 1 lipca 2015 r. był sędzią SR w Środzie Śląskiej. On również złożył odwołanie do SN.
– Mam jednak jeszcze odrobinę nadziei, że nawet jeżeli Sąd Najwyższy umorzy postępowania, to jednocześnie dokona wykładni spornych przepisów i wyraźnie powie, że wydawane wówczas decyzje przenoszące sędziów na inne miejsca służbowe były niezgodne z prawem. Po tym, jak trybunał uchylił się od merytorycznego rozstrzygnięcia, tak właśnie powinno być. Dzięki temu udałoby się może uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości – podkreśla sędzia Pośpiech.
ORZECZNICTWO
Postanowienie Trybunału Konstytucyjnego z 22 lipca br., sygn. akt P 35/13.