Projekt ustawy o uzgodnieniu płci przygotowany został z inicjatywy posłanki Anny Grodzkiej (niezrz.). Podczas poprzedniego posiedzenia Sejmu prace nad nim zakończyły sejmowe komisje, a w tym tygodniu zaplanowano drugie czytanie na posiedzeniu plenarnym.

Prace nad projektem toczą się od 2013 r. - w styczniu wpłynął do Sejmu, w czerwcu skierowany został od pierwszego czytania, które miało miejsce w grudniu, wtedy też został skierowany do dalszych prac. Komisje jednak zajęły się projektem dopiero w lipcu 2014 r. Powołano specjalną podkomisję, która zakończyła prace pod koniec maja br. Komisje zdrowia oraz sprawiedliwości i praw człowieka potrzebowały trzech posiedzeń, by przyjąć sprawozdanie podkomisji.

Zapisy w projekcie zostały szczegółowo przedyskutowane i uzgodnione z przedstawicielami rządu. W większości posiedzeń podkomisji i komisji brali udział wiceminister sprawiedliwości Jerzy Kozdroń oraz wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki.

Ustawa ma określić procedury związane z uzgodnieniem płci. Odnosi się do osób, których tożsamość płciowa różni się od ich płci wpisanej do aktu urodzenia.

W czasie prac komisji projekt budził wiele kontrowersji, szczególnie wśród posłów prawicy. Posłowie PiS domagali się m.in., by ustawa mogła być stosowana wyłącznie do transseksualistów, argumentując, że przy aktualnych zapisach będą ją mogły stosować wszystkie osoby z zaburzeniami tożsamości płciowej, nawet jeśli są to zaburzenia chwilowe, a także np. osoby homoseksualne, fetyszyści, transwestyci, a wola dokonania korekty może wynikać np. z chęci obejścia prawa (np. zawarcia jednopłciowego małżeństwa).

Uczestniczący w pracach komisji eksperci, m.in. seksuolog Zbigniew Lew-Starowicz, przekonywali, że między specjalistami nie ma rozbieżności, czym jest transseksualizm, są ustalone kryteria i lekarze nie mają problemów z rozpoznaniem zaburzeń, które uprawniałyby do formalnego uzgodnienia płci.

Posłowie oraz eksperci pracujący nad projektem wielokrotnie podkreślali podczas prac komisji, że projekt dotyczy wyłącznie procedur prawnych, nie dotyka kwestii medycznych. Jego głównym celem jest ich uproszczenie i zlikwidowanie obowiązującego obecnie w tego typu sprawach trybu procesowego, z powództwa przeciwko własnym rodzicom.

Autorzy projektu podkreślają, że rozbieżność między tzw. płcią metrykalną a tożsamością płciową, życie wbrew własnej psychicznej tożsamości płciowej i wynikających z niej potrzeb, staje się dla wielu osób udręką popychającą do prób samobójczych lub głębokiej depresji. W projekcie zaproponowano więc stworzenie procedury umożliwiającej uznanie tożsamości płciowej jako podstawy określania płci osób, u których występuje taka niezgodność.

W myśl projektu wniosek o uzgodnienie płci może złożyć osoba pełnoletnia, która nie pozostaje w związku małżeńskim. Dołącza się do niego m.in. orzeczenie wydane przez dwóch lekarzy ze specjalizacją w psychiatrii lub seksuologii stwierdzające utrwalone występowanie tożsamości płciowej, odmiennej od płci metrykalnej.

Projekt przewiduje, że do rozpatrywania spraw o uzgodnienie płci uprawniony będzie tylko jeden sąd w kraju - Sąd Okręgowy w Łodzi. Wybrano go ze względu na fakt, że rozpatruje on podobne sprawy od lat i szybko, często na jednej rozprawie, podejmuje decyzje. Z kolei skierowanie wszystkich tego typu spraw - a jest ich około 40 rocznie - do jednego sądu dałoby mu szansę na wyspecjalizowanie się w nich.

Sprawy dotyczące uzgodnienia płci będą rozpatrywane w trybie sądowym nieprocesowym. Decyzję sąd będzie podejmował na podstawie orzeczeń lekarskich. Prawomocne postanowienie sądu o uzgodnieniu płci stanowić będzie podstawę do wydania nowego aktu urodzenia oraz zmiany imion i nazwiska, wydania nowego aktu urodzenia, nowego numeru PESEL, dowodu osobistego oraz do zmiany imienia i nazwiska.

W projekcie zapisano też, że nie jest wymagane, aby osoba wnioskująca o korektę płci była uprzednio poddana jakiejkolwiek interwencji medycznej, zwłaszcza terapii hormonalnej lub zabiegom chirurgicznym, zmierzającym do korekty zewnętrznych lub wewnętrznych cech płciowych, a także wprowadzenia zmian w budowie i funkcjach organizmu związanych z płcią.

Projekt stanowi także, że wydanie nowego aktu urodzenia na podstawie postanowienia sądu o uzgodnieniu płci nie narusza stosunków prawnych między wnioskodawcą i osobami trzecimi, w szczególności jego rodzicami, a także jego dziećmi.

Od momentu uprawomocnienia się postanowienia o uzgodnieniu płci wszystkie prawa i obowiązki zależne od płci wynikać będą z płci określonej w tym postanowieniu. Chodzi np. o uprawnienia emerytalne, które jeszcze przez jakiś czas będą zróżnicowane w zależności od płci.

Po uprawomocnieniu się postanowienia sądu o uzgodnieniu płci podmioty przetwarzające dane osobowe wnioskodawcy nie będą mogły bez jego zgody udostępniać informacji dotyczących płci wpisanej w jego starym akcie urodzenia.

Ustawa miałaby wejść w życie z początkiem przyszłego roku.