"Skoro jest tak, że wszyscy chętnie płacą mandaty i się nie uchylają przed nimi, to czemu w zeszłym roku było ponad sto wniosków do Sejmu w sprawie wykroczeń posłów?" - pytała premier. Posłowie opozycji protestowali przeciw takim wypowiedziom, uznając je za demagogiczne. Przypominali, że poseł obecnie nie może przyjąć mandatu zrzekając się immunitetu w trakcie interwencji policji.
Według noweli przyjęcie mandatu karnego albo uiszczenie grzywny za wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji przez prokuratora, posła, senatora, RPD, GIODO lub szefa IPN automatycznie stanowić będzie oświadczenie o wyrażeniu przez niego zgody na pociągnięcie go do odpowiedzialności w tej formie.
Oznacza to, że osoby te będą mogły zapłacić mandat drogowy w momencie zatrzymania przez służby drogowe. W głosowaniu przeszła poprawka PiS, by podobnym rygorom poddać też sędziów, choć autorzy ekspertyz dla sejmowej komisji wskazywali, że aby objąć przepisami także sędziów, trzeba byłoby zmienić konstytucję.
Obecnie jest tak, że zgodę na to musi najpierw wyrazić: w przypadku posła, RPD, GIODO i szefa IPN - Sejm, w przypadku senatora - Senat, a jeśli chodzi o prokuratora (również prokuratora generalnego) - sąd dyscyplinarny.
W związku z tym nowelizacja zakłada zmiany w ustawach: o prokuraturze, o wykonywaniu mandatu posła i senatora, o ochronie danych osobowych, o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz o Rzeczniku Praw Dziecka.
W trakcie prac nad ustawą pojawiły się wątpliwości konstytucyjne. Zastrzeżenia dotyczyły m.in. sytuacji prokuratorów po zmianach. Obecnie prokuratorzy odpowiadają dyscyplinarnie za przewinienia drogowe. Powstało jednak pytanie, czy wpisanie też odpowiedzialności karnej nie będzie złamaniem konstytucyjnego zakazu niekarania dwa razy za to samo.
Dlatego w połowie czerwca sejmowe komisje zdecydowały, że wyrażenie przez prokuratora zgody na pociągnięcie go do takiej odpowiedzialności i przyjęcie przez niego mandatu wyłączać będzie odpowiedzialność dyscyplinarną.
Większość zyskała propozycja PiS, zgodnie z którą do projektu dopisano sędziów. Jak wskazywano podczas komisyjnych dyskusji, przepis taki mógłby być niezgodny z ustawą zasadniczą ze względu na konstytucyjne umocowanie sędziów. Ostatecznie w piątkowym głosowaniu 426 posłów poparło poprawkę PiS, 3 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu.
Zmiany w sprawie immunitetów na początku 2013 r. zaproponowała ówczesna marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Jednak marszałek nie ma inicjatywy ustawodawczej, więc projekt został złożony jako poselski i podpisany przez przedstawicieli kilku klubów. Pierwsze czytanie projektu odbyło się w kwietniu 2013 r.
Po głosowaniach Kopacz powiedziała, że ma pewnego rodzaju satysfakcję iż ustawa została przyjęta. Nie ma równych i równiejszych na drogach - podkreśliła.
"Ustawa pozwala, by nie było komplikacji i by posłowie zdecydowali się zapłacić mandat i koniec, kropka. Nie widzę w tym żadnej trudności" - oświadczyła.
"Dobrze się stało, że prawie jednomyślnie wszyscy byli jednego zdania, że nie powinniśmy chronić się za immunitetem. Powinniśmy płacić mandaty za wykroczenia, jak każdy inny użytkownik dróg" - dodała szefowa rządu. Jak dodała, również prokuratorzy będą płacić mandaty za wykroczenia drogowe i nie będą mieli związanych z tym postępowań dyscyplinarnych. (PAP)