Spośród 22 poprawek zaproponowanych w drugim czytaniu posłowie przyjęli pięć. Dotyczą one przepisów przejściowych w odniesieniu do przepisów geologicznych i górniczych, i kwestii dopuszczenia do uzyskania broni przez pracowników ochrony. Większości nie zyskała natomiast poprawka odstępująca od dopuszczenia adwokatów i radców prawnych do spraw o znaki towarowe przed Urzędem Patentowym. Nowelizacja trafi teraz do Senatu.
Koncepcja deregulacji przed trzema laty była jednym z głośniejszych projektów rządu, jej zwolennikiem był m.in. ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Jak wówczas wskazywano, Polska była w czołówce europejskich krajów pod względem liczby zawodów regulowanych - zgodnie z szacunkami profesji takich w naszym kraju było 380.
Wśród zawodów objętych trzecią transzą deregulacji są profesje pożarnicze, geologiczne i górnicze oraz m.in.: muzealnik, rzecznik patentowy, doradca inwestycyjny, tłumacz przysięgły, konserwatorzy zabytków, rzeczoznawcy, a także maklerzy papierów wartościowych i giełd towarowych.
"Ułatwienia będą polegać m.in. na ograniczeniu praktyk zawodowych, dopuszczeniu możliwości samokształcenia, obniżeniu maksymalnych opłat za egzaminy zawodowe i ewentualności zwolnienia z egzaminu pisemnego w przypadku określonej praktyki zawodowej, likwidacji niektórych biurokratycznych obowiązków i uelastycznieniu warunków zatrudnienia" - mówiła podczas sejmowej debaty sprawozdawca komisji zajmującej się zmianami Maria Janyska (PO).
W nowelizacjach zawarto także - niezwiązane bezpośrednio z deregulacją - rozwiązania dotyczące tzw. immunitetu muzealnego. Chodzi o ochronę prawną przedmiotów o wartości historycznej, artystycznej lub naukowej wypożyczonych z zagranicy na wystawę organizowaną w Polsce. "Należy podkreślić, iż brak tej instytucji w polskim systemie prawnym może w efekcie prowadzić do odmowy wypożyczenia eksponatów zagranicznych, a tym samym wiele wystaw może nie dojść do skutku" - wskazano w uzasadnieniu projektu.
Pierwsza transza ułatwiająca dostęp do 51 profesji została uchwalona w czerwcu 2013 r., zaś drugą - ułatwiającą dostęp do 96 profesji - uchwalono w maju 2014 r. Wtedy też rozpoczęto w Sejmie prace nad trzecią transzą.
W listopadzie zeszłego roku prezydent podpisał natomiast tzw. czwartą transzę deregulacji, czyli ustawę o ułatwieniu wykonywania działalności gospodarczej. Zmiana ta była przygotowana przez resort gospodarki i obejmowała m.in. pakiet portowy, czyli skrócenie czasu trwania kontroli granicznych w portach, zmiany w wykonywaniu pracowniczych badań lekarskich i ułatwienia w rozliczaniu prywatnego korzystania ze służbowego samochodu.
Komentarze (8)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeTwoje pismo powinno kosztować tylko i aż tyle ile ktoś chce za nie zapłacić. Koniec, kropka.
Nie wiesz człowieku o czym piszesz. Dostęp do zawodów prawniczych został już przez Ziobrystów ułatwiony. Dziś egzaminy na aplikację jak i egzamin zawodowy są znacznie łatwiejsze. Efekt tego to wysyp w ostatnich latach aplikantów, adwokatów i radców prawnych na rynek pracy. Ten jest teraz przepełniony. Nie ma takiego popytu na usługi prawne jaka jest podaż rąk do pracy. Także w efekcie rzesze aplikantów nie mają co robić i gdzie praktykować, zaś po egzaminie pracują za półdarmo. Trzeba jeszcze wiedzieć ile pracy kosztowało przebrnięcie przez studia i aplikacje. Ile ciężkich egzaminów, przepracowanych weekendów, i ile nakładów finansowych to wszystko pochłonęło. A na koniec nie masz sobie jak tego zrekompensować. Bo społeczeństwo uważa ciebie za złodzieja, bo chcesz kilka stów za pismo. Co to pismo, napisał Pan w godzinę. Ale nikt nie kalkuluje ile lat pracy mnie kosztowało to, żeby takie pismo w godzinę napisać. Smutne. Ale to jest ubogi umysł gawiedzi manipulowanej przez media.
Ale co się można po tej partii kolesi spodziewać?
Zawody prawnicze to była ikona deregulacji - a oni ich nawet nie ruszyli. Przypudrowali i jeszcze dzisiaj im załatwili państwową kasę w ramach pseudodarmowej pseudopomocy dla żulerni.