Czy reformę procedury karnej można skomplikować bardziej, niż wynika to z przepisów? Okazuje się, że tak.
Wystarczą wewnętrzne przepisy o organizacji i zakresie działania sekretariatów prokuratury. Zarządzenie w tej materii wydał właśnie Andrzej Seremet. Nowy 70-stronicowy akt to ponad 200 paragrafów. Problem w tym, że wiele z nich nie przystaje do prokuratorskiej rzeczywistości. Zamiast ułatwić pracę oskarżycielom, jeszcze ją utrudniają, narzucając przy tym masę nowych obowiązków pracownikom sekretariatów. Zarządzenie ma wejść w życie co do zasady 1 stycznia 2016 r., ale pokaźna jego część – w związku z reformą k.p.k. – już zaczęła obowiązywać.
Dlaczego dokument tak bardzo rozmija się z oczekiwaniami praktyków? Być może dlatego, że nie został przekazany do konsultacji związkom zawodowym, które reprezentują pracowników prokuratury. – To niedopuszczalna ścieżka tworzenia prawa wewnętrznego. Pominięto zasady wynikające z ustawy o związkach zawodowych – ocenia Barbara Chrobak ze Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.
Związek rozważa więc wystąpienie na drogę sądową w celu wyeliminowania zarządzenia z obrotu prawnego.
– I to nie tylko dlatego, że prokurator generalny podpisując zarządzenie pogwałcił procedury i dobre obyczaje, ale także dlatego, że poziom tej regulacji pozostawia, najdelikatniej mówiąc, wiele do życzenia – dodaje Chrobak.
Autor regulaminu wykazał się bowiem sporą inwencją i zaproponował, by każde prokuratorskie akta dzielić na osiem zbiorów.
– To czysty absurd, bo k.p.k. wymaga trzech zbiorów. PG chciała być jednak lepsza – komentuje Karolina Roszak ze związku.
Dodaje, że jednak w porę ktoś zorientował się, że to nieodpowiedzialność, i ostatecznie rozwiązanie jest fakultatywne. – A to oznacza, że przepis pozostanie martwy – dodaje Karolina Roszak.
W konsternację pracowników prokuratury wprowadził też par. 126 zarządzenia. Zgodnie z nim po każdym postanowieniu lub zarządzeniu „w aktach załącza się zwrotne poświadczenia odbioru lub wszywa usztywnioną czystą kartę o kolorze innym niż białym przeznaczoną dla zwrotnych poświadczeń odbioru”.
– Krótko mówiąc, każda „zwrotka” ma zostać nalepiona na kolorową kartkę. Zadziwiające, że to kuriozalne rozwiązanie wprowadza się w instytucji, w której do rzadkości nie należy brak papieru koloru białego – wskazuje Roszak.
Zastanawia się, czy autor zarządzenia obliczył, z jakimi kosztami trzeba będzie się liczyć przy zakupie kolorowego usztywnionego papieru. Co więcej, jak informuje Barbara Chrobak, zmianom nie towarzyszy modyfikacja systemu informatycznego prokuratury (SIP), w sprawie którego trwa kontrola CBA w PG. – System nie jest dostosowany do wymogów nowego k.p.k. – podkreśla Barbara Chrobak.
Jak mówi, brakuje w nim m.in możliwości wygenerowania pism zawiadamiających o skierowaniu aktu oskarżenia zgodnie z nowymi przepisami k.p.k., czy też możliwości zakończenia spraw, które kończą się skierowaniem wniosku w trybie konsensualnym z art. 335 k.p.k. i umorzeń pojednawczych z art. 59a k.p.k.
– Zapisy zarządzenia powodują, że wzrośnie liczba nowych urządzeń ewidencyjnych. To generuje kolejne koszty. Powstaje więc pytanie, czemu służy SIP, który ma usprawnić prace sekretariatu, skoro obok mają funkcjonować inne narzędzia ewidencyjne – pyta Barbara Chrobak.
Wejście w życie reformy k.p.k z perspektywy prokuratorskich sekretariatów wygląda na wielką improwizację.
– Już teraz widać, że w pionie administracji zabraknie rąk do wykonywania nowych zadań. Zabraknie także sprzętu – komputerów, kserokopiarek, skanerów – wskazują pracownicy prokuratury.
Bo w prokuraturach rejonowych trzeba będzie kopiować na wielką skalę akta, tak by prokuratorzy mogli nimi dysponować na rozprawach.