Skargę wniosła osoba, której sąd apelacyjny nie uwzględnił zażalenia na postanowienie o oddaleniu skargi na przewlekłość postępowania. Uznał, że jest ono niedopuszczalne. Sąd powołał się na art. 8 ust. 2 ustawy o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym lub nadzorowanym przez prokuratora i postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki (Dz.U. z 2004 r. nr 179, poz. 1843 ze zm.). Przepis stanowi, że w sprawach nieuregulowanych w tej ustawie sąd stosuje odpowiednio przepisy o postępowaniu zażaleniowym. Tym samym skargę na przewlekłość należy traktować jak zażalenie, a zgodnie z kodeksem postępowania cywilnego postanowienie o oddaleniu zażalenia jest niezaskarżalne.
Zdaniem autora skargi takie uregulowanie narusza jednak konstytucyjne prawo do zaskarżenia orzeczenia wydanego przez sąd I instancji (art. 78 konstytucji). Podnosi również, że art. 8 ust. 2 ustawy jest niezgodny z zasadą dwuinstancyjności postępowania sądowego (art. 176 ust. 1). Jego zdaniem, wobec tak lakonicznego uregulowania kwestii zaskarżalności postanowienia o oddaleniu skargi na przewlekłość postępowania, prawo takie należy wywieść wprost z konstytucji – jak przekonuje, milczenie ustawodawcy nie powinno przesądzać o zamknięciu drogi sądowej.
W piśmie do TK stawia tezę, że sąd rozpoznający skargę na przewlekłość działa jako sąd I instancji. I dlatego jego rozstrzygnięcia powinny być poddawane kontroli odwoławczej na ogólnych zasadach. Zdaniem skarżącego nieuzasadnione jest również traktowanie rozstrzygnięcia dotyczącego przewlekłości postępowania jako jedynie wpadkowego. A to ze względu na odrębny cel i przedmiot postępowania oraz inne jego strony. „Postępowanie wywołane wniesieniem skargi na podstawie ustawy z dnia 17 czerwca 2004 r. jest w całości postępowaniem autonomicznym od postępowania, którego skarga dotyczy i nie ma charakteru incydentalnego w sensie rozstrzygania o kwestiach proceduralnych, bowiem rozstrzyga co do istoty o prawie skarżącego do żądania stwierdzenia przewlekłości i żądania zasądzenia kwoty pieniężnej, a tym samym o odpowiedzialności Skarbu Państwa” – czytamy w piśmie do TK.

Milczenie ustawodawcy nie powinno przesądzać o zamknięciu drogi sądowej