Czy można w ciągu jednej nocy dokonać wszystkich analiz, które powinny poprzedzić zgłoszenie projektu zmiany konstytucji? Moim zdaniem nie
Po pierwszej turze wyborów, 11 maja 2015 r., prezydent ogłosił, że zamierza – za zgodą Senatu – zarządzić ogólnopolskie referendum. Obywatele mieliby w nim odpowiedzieć na trzy pytania: czy są za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych, za likwidacją finansowania partii politycznych z budżetu państwa oraz za wprowadzeniem zasady rozstrzygania wątpliwości podatkowych na korzyść podatnika.
Następnie, 12 maja 2015 r., prezydent skierował do marszałka Sejmu projekt ustawy o zmianie Konstytucji RP, w którym przewiduje się nadanie nowego brzmienia art. 96 ust. 2. Zgodnie z proponowaną nowelizacją wybory do Sejmu są powszechne, równe i bezpośrednie oraz odbywają się w głosowaniu tajnym. Tym samym z przywołanego artykułu zostałby usunięty przymiotnik „proporcjonalne”. Jak wynika wprost z uzasadnienia dołączonego do projektu ustawy, propozycja to pokłosie pojawiających się w debacie publicznej, a także w programach wyborczych, postulatów dotyczących wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych. Pominę ideę i zasadność zmian, o których obywatele mieliby się wypowiedzieć w referendum. Chcę się bowiem skupić na koncepcji szybkiej nowelizacji aktu prawnego o najwyższej randze, jakim jest ustawa zasadnicza.
Ustrojodawca wprowadził szczególny tryb jej zmiany, m.in. poprzez zawężenie w art. 235 Konstytucji RP kręgu podmiotów mogących wystąpić z wnioskiem w tej sprawie. Podyktowane to było przede wszystkim wolą zapewnienia trwałości aktu i powstrzymania pokus traktowania go w sposób instrumentalny.
Prawo musi być stanowione z poszanowaniem zasad zaufania obywateli do państwa, jawności, stabilności, legalizmu, prawidłowej legislacji, a przede wszystkim bezpieczeństwa prawnego oraz pewności prawa. Reguły te są fundamentem demokracji. W żadnym wypadku nie może dochodzić do sytuacji, kiedy to wartość, jaką jest prawo, pozostaje do swobodnego uznania organu postulującego przeprowadzenie w nim zmiany tylko i wyłącznie z potrzeby chwili. Prawo tworzone pod wpływem silnych impulsów potęgowanych przez środki masowego przekazu, wychodzące naprzeciw „zapotrzebowaniu społecznemu”, nigdy nie będzie regulacją kompleksową, dobrą, a tym bardziej przemyślaną. Zawsze będzie chaotyczne.
Zauważyć trzeba, że zgodnie z par. 1 ust. 1 „Zasad techniki prawodawczej” stanowiących załącznik do rozporządzenia prezesa Rady Ministrów z 20 czerwca 2002 r. (Dz.U. z 2002 r. nr 100, poz. 908) podjęcie decyzji o przygotowaniu projektu ustawy poprzedza się: „wyznaczeniem i opisaniem stanu stosunków społecznych w dziedzinie wymagającej interwencji organów władzy publicznej oraz wskazaniem pożądanych kierunków ich zmiany; ustaleniem potencjalnych, prawnych i innych niż prawne środków oddziaływania umożliwiających osiągnięcie zamierzonych celów; określeniem przewidywanych skutków społecznych, gospodarczych, organizacyjnych, prawnych i finansowych każdego z rozważanych rozwiązań; zasięgnięciem opinii podmiotów zainteresowanych rozstrzygnięciem sprawy; a także dokonaniem wyboru sposobu interwencji organów władzy publicznej”.
Natomiast jak wynika z ust. 2 przytoczonego paragrafu, w przypadku podjęcia decyzji o przygotowaniu projektu ustawy należy: „zapoznać się z dotychczasowym stanem prawnym, w tym z obowiązującymi ustawami, umowami międzynarodowymi (...) oraz prawem Unii Europejskiej, obowiązującym w regulowanej dziedzinie; ustalić skutki dotychczasowych uregulowań prawnych obowiązujących w danej dziedzinie; określić cele, jakie zamierza się osiągnąć przez wydanie nowej ustawy; ustalić alternatywne rozwiązania prawne, które mogą skutecznie służyć osiągnięciu założonych celów; sformułować prognozy podstawowych i ubocznych skutków rozważanych alternatywnych rozwiązań prawnych, w tym ich wpływ na system prawa; określić skutki finansowe poszczególnych alternatywnych rozwiązań prawnych oraz ustalić źródła ich pokrycia; a także dokonać wyboru optymalnego w danych warunkach rozwiązania prawnego”.
Czy rzetelny oraz racjonalny projektodawca jest w stanie przeprowadzić tyle analiz wymaganych przez obowiązujące prawo w ciągu jednego dnia, a właściwie jednej nocy? Wydaje się, że jest to niemożliwe. Na poparcie tej tezy wystarczy wskazać, że uzasadnienie omawianego projektu ustawy, liczące półtorej strony, nie jest wolne od wad, gdyż nie zawiera wszystkich elementów wymaganych rozporządzeniem premiera. Sam projekt nie zawiera informacji dotyczących tego, czy podlega notyfikacji, a także oceny skutków regulacji, która stanowi odrębną część uzasadnienia i jest sporządzana – co wymaga szczególnego podkreślenia – na gotowym formularzu.
Właściwie przygotowana ocena skutków regulacji gwarantuje, że podmiot odpowiedzialny za tworzenie prawa ma pełną świadomość konsekwencji, jakie projektowany akt może wywołać w życiu społecznym oraz gospodarczym. Jest też okazją do przedstawienia argumentów przemawiających za wprowadzeniem projektowanej regulacji. Brak tak podstawowego, a zarazem istotnego elementu może świadczyć o ignorancji organu lub braku merytorycznych podstaw do postulowanych zmian.
Pamiętajmy, że przedmiotowy projekt nie zmienia ustawy zwykłej, lecz prowadzi do nowelizacji konstytucji. Zmiana aktu prawnego o najwyższej randze powinna nie tylko być przeprowadzona z poszanowaniem wszystkich reguł sztuki, ale przede wszystkim być poprzedzona merytoryczną dyskusją, wnikliwymi badaniami oraz ich odpowiedzialną analizą. Prezydent, który zgodnie z art. 126 ust. 2 konstytucji czuwa nad przestrzeganiem ustawy zasadniczej przez wszystkie organy władzy, sam z obowiązku działania w sposób zgodny z konstytucją nie został zwolniony.
Prezydent, który czuwa nad przestrzeganiem ustawy zasadniczej przez wszystkie organy władzy, sam z obowiązku działania w sposób zgodny z konstytucją nie został zwolniony