Wyrok alimentacyjny, którego egzekucja jest skazana na porażkę, może przynieść więcej szkody niż pożytku
Na podstawie art. 38 ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej kierownik powiatowego centrum pomocy rodzinie (PCPR) posiada legitymację czynną do wytoczenia powództwa w zakresie świadczeń alimentacyjnych na rzecz dziecka przebywającego w rodzinie zastępczej. Jeśli dziecko przebywa w niej powyżej roku, kierownik PCPR jest obowiązany dochodzić sądownie świadczeń alimentacyjnych od rodziców, zaś w przypadku krótszego okresu – może wystąpić z takim powództwem fakultatywnie, po zasięgnięciu stosownych opinii.
Wskazane uregulowanie na pierwszy rzut oka wydaje się słuszne. Pobyt małoletniego w placówce opiekuńczo-wychowawczej czy rodzinie zastępczej kosztuje i nie ma powodu, by rodzice, którzy niewłaściwie wykonywali władzę rodzicielską, byli zwolnieni z obowiązku łożenia na utrzymanie swojej pociechy.
Niestety, koncepcja ustawodawcy nie uwzględnia realiów życia. Prawodawca zapomniał, że poważnym problemem rodzin, które wymagają interwencji sądu rodzinnego, jest bieda. Oczywiście nie jest tak (wbrew pojawiającym się czasem sugestiom), że to ona przesądza o „odebraniu” dziecka. Chodzi natomiast o to, że w wielu przypadkach małoletni trafiają do placówek opiekuńczych lub rodzin zastępczych z powodu problemów alkoholowych rodziców, ich niewydolności wychowawczej i nieporadności, ubóstwo zaś jest jednym ze skutków nieprawidłowego funkcjonowania tych osób.
Wiele dzieci dotkniętych przemocą i pozbawionych należytej opieki rodzicielskiej wywodzi się ze środowisk, w których podejmowanie stabilnego i legalnego zatrudnienia należy do rzadkości. W takim przypadku wydanie przez sąd rodzinny wyroku zasądzającego nawet symboliczne alimenty od rodzica często pozbawione jest sensu. Jest bowiem pewne, że egzekucja komornicza takiego orzeczenia będzie bezskuteczna.
W przypadku dzieci wychowywanych przez jednego z rodziców biologicznych, otworzy to drogę do ubiegania się o świadczenia z funduszu alimentacyjnego. Małoletni stale przebywający poza środowiskiem rodzinnym nie mogą jednak korzystać ze świadczeń z tego funduszu (art. 10 ust. 2 ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów). W ich przypadku orzeczenie alimentacyjne – niemożliwe do wyegzekwowania od obowiązanych rodziców – nie pozwoli natomiast na uzyskanie pomocy ze środków publicznych.
Celowa wydaje się zatem nowelizacja przepisu art. 38 ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Skoro bowiem nie zawsze racjonalne jest prowadzenie postępowania o alimenty, to należałoby zrezygnować z bezwzględnego obowiązku wytaczania powództwa przez kierowników PCPR. Rozsądniej byłoby, gdyby ci ostatni, przed podjęciem stosownych kroków, ustalali rzeczywistą sytuację finansową osoby, którą zamierzają pozwać. I w razie stwierdzenia dużego prawdopodobieństwa tego, iż egzekucja alimentów nie odniesie rezultatu (bo rodzic nie ma majątku i możliwości zarobkowania), w pierwszej kolejności postarali się takiej osobie pomóc stanąć na nogi. Jak? Na przykład wspierając w poszukiwaniu pracy czy też zachęcając do poddania się terapii umożliwiającej wyjście z nałogu.
Bez pomocy państwa nakierunkowanej na aktywizację zawodową takiej osoby, samo nałożenie obowiązku alimentacyjnego nie ma sensu. Dzięki pieniądzom przyznanym jedynie na papierze nikt przecież jeszcze się nie najadł.
Postulować można zatem wprowadzenie regulacji, która pozwoli odroczyć w czasie wytoczenie powództwa lub uzależni je od podjętych ustaleń dotyczących sytuacji rodzinnej i majątkowej rodzica. Zawsze jest bowiem szansa, że rodzic, który zaczął sobie radzić w życiu, nie tylko rozpocznie alimentowanie dziecka, ale też zmieni swoją postawę życiową. A to otworzy drogę do powrotu małoletniego do domu rodzinnego.