Ustawa o niebezpiecznych przestępcach jest regulacją specjalną. Nie wolno interpretować jej w sposób rozszerzający– orzekł wczoraj Sąd Najwyższy
Na wokandę SN trafiła pierwsza sprawa związana z tzw. lex Trynkiewicz – kontrowersyjną ustawą z 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób (Dz.U. z 2014 r. poz. 24). Na podstawie jej przepisów w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie miał zostać osadzony Krzysztof S., skazany kilkanaście lat wcześniej za usiłowanie zabójstwa i gwałtu. Dyrekcja rzeszowskiego Zakładu Karnego, gdzie S. był osadzony, oraz tamtejsza prokuratura w uzasadnieniu wniosku podkreślały brak poprawy skazanego i znaczące trudności w procesie resocjalizacji. Podczas odbywania kary Krzysztof S. miał na koncie aż 100 wniosków o kary dyscyplinarne.
Problem polegał na tym, że u skazanego już w trakcie odbywania kary stwierdzono chorobę psychiczną – schizofrenię. Mimo to zakład karny i prokuratura uznały, że można zastosować także w tym wypadku specustawę, gdyż u Krzysztofa S. występowały ewidentne zaburzenia osobowościowe. Wprawdzie były one skutkiem choroby psychicznej, ale skoro ustawa przewiduje z tego powodu umieszczenie skazanego, który zakończył odbywanie kary, w ośrodku gostynińskim, to należy ją również i w wypadku Krzysztofa S. zastosować.
Sąd I instancji przychylił się do wniosku i uznał S. za osobę stwarzającą zagrożenie w rozumieniu ustawy z 2013 r., orzekając osadzenie go w ośrodku w Gostyninie. Jednak sąd II instancji zmienił to postanowienie i oddalił wniosek, wskazując, że ustawa o niebezpiecznych przestępcach nie może mieć zastosowania do osób chorych psychicznie.
Z tym orzeczeniem zgodził się Sąd Najwyższy, który oddalił wczoraj skargę kasacyjną prokuratury, utrzymując w mocy orzeczenie sądu II instancji.
SN wskazał, że kontrowersyjny akt jest ustawą specjalną. Wprowadza ona kategorię „osób stwarzających zagrożenie”. Kategoria ta jest precyzyjnie zdefiniowana w art. 1 ustawy. Zgodnie z nim jej reżimowi mogą podlegać osoby, które spełniają łącznie następujące przesłanki:
● odbywają prawomocnie orzeczoną karę pozbawienia wolności lub karę 25 lat pozbawienia wolności, wykonywaną w systemie terapeutycznym,
● w trakcie postępowania wykonawczego występowały u nich zaburzenia psychiczne w postaci upośledzenia umysłowego, zaburzenia osobowości lub zaburzenia preferencji seksualnych,
● stwierdzone u nich zaburzenia psychiczne mają taki charakter lub takie nasilenie, że zachodzi co najmniej wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego z użyciem przemocy lub groźbą jej użycia przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności seksualnej, zagrożonego karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 10 lat.
SN podkreślił, że wśród powodów zaburzeń psychicznych wymienionych w punkcie 2 art. 1 nie wymieniono choroby psychicznej. I był to celowy zabieg ustawodawcy.
– Ustawa ma też wymiar represyjny, nakazuje nadzór lub pozbawienie wolności osób stwarzających zagrożenie. Wszak umieszczenie takiej osoby w specjalistycznym ośrodku jest rodzajem pozbawienia wolności. Z tego powodu niedopuszczalne jest stosowanie do jej przepisów wykładni rozszerzającej – akcentował sędzia Antoni Górski.
ORZECZNICTWO
Postanowienie Sądu Najwyższego z 16 kwietnia 2015 r., sygn. I CSK 825/14. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia