Jestem przeciwny temu, aby wszyscy robili wszystko. Prokuratura jest instytucją hierarchiczną. Całość działa dobrze, jeśli każdy robi to, co do niego należy - Edward Zalewski, przewodniczący Krajowej Rady Prokuratury.
Jestem przeciwny temu, aby wszyscy robili wszystko. Prokuratura jest instytucją hierarchiczną. Całość działa dobrze, jeśli każdy robi to, co do niego należy - Edward Zalewski, przewodniczący Krajowej Rady Prokuratury.
Toczą się postępowania wyjaśniające. Ale oczywiście takie sygnały są niepokojące. Proszę tylko pamiętać, że równie złe jest naruszanie niezależności przez przełożonych, jak i nieszanowanie własnej niezależności przez samych podwładnych.
A czasem po prostu nie chcą go mieć.
Prawo gwarantuje prokuratorom niezależność. Ale mimo tego zdarzają się serwilistyczne postawy, próby odczytywania oczekiwań szefa. Czasem jest to zwyczajny konformizm czy chęć zapewnienia sobie świętego spokoju. Są też tacy – uważam, że większość – którzy są świetnymi fachowcami i potrafią bronić swej niezależności.
Oczywiście, że powinno.
To nie problem zbadać prawidłowość wyników statystycznych.
Proszę pytać prokuratora generalnego.
Nie wiem. Może dlatego że nikomu przesadnie na tym nie zależy. Bo jak wyniki statystyczne są dobre, to po co je ruszać?
Marny. Nie chodzi o liczby, tylko o jakość wykonywanej pracy.
Dlatego nie zgodzę się z tezą, że statystyka jest niepotrzebna. To ważne narzędzie kontroli pracy prokuratora. Ale tylko narzędzie. Wskazówka, że powinniśmy coś merytorycznie sprawdzić i ustalić, dlaczego tak jest. Może po kontroli się okaże, że prokurator pracuje dobrze, mimo że wyniki statystyczne są nienajlepsze. Należy przywiązywać wagę nie do zestawień, tylko do wyników badań merytorycznych.
Nie wiem, czy się stała. Na pewno trzeba ją ograniczyć do rzeczy niezbędnych, czyli do obszarów, które wskazywałyby na istotne problemy i nieprawidłowości.
Formalny i nieefektywny nadzór nie jest potrzebny. Ale to nie oznacza, że należy w ogóle z nadzoru zrezygnować. Bo to są postulaty szkodliwe dla prokuratury. Trzeba wprowadzić nadzór taki, jaki powinien być.
Merytoryczny i współodpowiedzialny. Dlaczego przez pięć ostatnich lat w prokuraturze nie przeprowadzono ani jednej lustracji czy wizytacji sposobu sprawowania nadzoru służbowego? Dlaczego nigdy żaden prokurator z nadzoru służbowego nie został rozliczony za porażkę w sprawie?
A powinni być. Bo nadzór powinien pomagać prokuratorowi, który prowadzi sprawę.
Być może, ale nie wszyscy, bo nie ma się z czego śmiać. Żeby coś sensownego powiedzieć o prokuraturze, to trzeba się znać na tej robocie.
Oczywiście. Wykracza on poza delegację ustawową. Powiem więcej: przez zmianę regulaminu nie jesteśmy na etapie prokuratury – sprawnego urzędu, tylko prokuratury, w której wszyscy, niezależnie od wieku, stażu i doświadczenia, mają robić to samo. Wszyscy mają prowadzić śledztwa, chodzić do sądu. Kto będzie systemowo badał nieprawidłowości? Nikt. Nie będzie na to sił i środków. To jest właściwa droga?
Jestem przeciwny temu, aby wszyscy robili wszystko. Prokuratura jest instytucją hierarchiczną. Całość działa dobrze, jeśli każdy robi to, co do niego należy.
To jest ideologia związkowców! Pani jest nią przesiąknięta. Ja – stary prokurator – tego nie kupuję. Jeśli rzeczywiście wielu prokuratorów się obija, to nie znaczy, że antidotum na to jest zagonienie wszystkich do wszystkiego.
Chciałaby pani tego, aby nikt nie kontrolował jego pracy?
Problem polega na tym, że zrobi to za wiele lat. I co wtedy? Jeśli po 10 latach okaże się, że ktoś był niewinny, a prokurator go oskarżał? Nikt nie naprawi krzywd. A prokuratorowi, który bezmyślnie oskarżał, włos z głowy nie spadnie.
Jestem, ale nie w formie proponowanej przez Prokuraturę Generalną. Jestem za tym, aby każdy był równo obciążony obowiązkami. Tymczasem prokuratorzy wyższych szczebli mają dyżurować w prokuraturach rejonowych.
Bo wprowadzi chaos.
Nie! Ale powinni to robić w ramach swojej właściwości.
Trzeba porządnie opracować właściwość rzeczową prokuratur. Na jakiej podstawie prokurator wyższego szczebla ma świadczyć usługi na rzecz prokuratury rejonowej? To delegacja? Zamiana rolami? Wie pani, co to jest?
Deregulacja – modne słowo. Co ma pani na myśli, mówiąc deregulacja?
To są jakieś nonsensy, nikt nie postuluje likwidacji wizytacji w sądach. Ten, kto je formułuje, nie powinien kierować żadną jednostką w prokuraturze.
Bo to model, w którym prokurator robi, co chce, i za nic nie odpowiada. Bo nikt go nie kontroluje. Może jeszcze stwórzmy biura niezależnych prokuratorów, bez hierarchii, gdzie każdy będzie sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem. To najnowsze pomysły związkowców?
Tylko niech pani potem nie płacze, jak wpadnie w ręce prokuratora, którego pracy nikt nie kontroluje.
To nieprawda, sam się z nich wywodzę. Zakładałem ten związek. Ale nie lubię populizmu. Prokuratura to nie zbiór indywidualności. To instytucja państwowa, która ma do wypełnienia ważne zadania. W każdym przedsiębiorstwie są kierownicy i wykonawcy. Są ludzie, którzy pilnują jakości produktu, i ci, którzy go produkują. Chodzi tylko o właściwe proporcje między nimi, aby każdy prokurator był na właściwym miejscu i wypełniał swoje zadania jak najlepiej.
Ani trochę. Pojawiają się głosy prokuratorów z okręgów i apelacji, którzy mówią: OK, skoro my mamy robić śledztwa, pełnić dyżury i chodzić do sądu, to wy z rejonów przejmijcie też lustracje, wizytacje, oceny okresowe, kasacje, kontrole operacyjne itd. Wtedy zobaczymy, kto tak naprawdę ma więcej pracy.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama