"Porwanie rodzicielskie" to sytuacja, w której jeden z rodziców, bez woli i wiedzy drugiego, często pod pretekstem krótkotrwałego pobytu, wywozi lub zatrzymuje dziecko, pozbawiając tym samym drugiego rodzica, posiadającego pełną władzę rodzicielską, możliwości utrzymywania kontaktu z dzieckiem.
Wprawdzie art. 211 kodeksu karnego stanowi, że "kto, wbrew woli osoby powołanej do opieki lub nadzoru, uprowadza lub zatrzymuje małoletniego poniżej lat 15 (...) podlega karze pozbawienia wolności do lat 3", to jednak orzecznictwo Sądu Najwyższego wskazuje, że sprawcą czynu zabronionego określonego w przytoczonym artykule nie może być rodzic dysponujący pełnią władzy rodzicielskiej.
W wystąpieniu udostępnionym na stronie RPO zastępca rzecznika Stanisław Trociuk zwrócił się z pytaniem do ministra sprawiedliwości, czy resort planuje zmianę zapisów kodeksu karnego lub podjęcie innych działań, które umożliwiłyby penalizację porwań rodzicielskich.
Uprowadzenie dzieci "łączy się (...) z uniemożliwianiem kontaktu dziecka z osobami spoza rodziny uprowadzającego, czasem także z uchylaniem się od obowiązku szkolnego, unikaniem służb socjalnych czy sądów, wywiezieniem dziecka za granicę" - przekonuje Trociuk.
Z podobnym wnioskiem do ministra sprawiedliwości wystąpił rzecznik praw dziecka Marek Michalak, który wyraził przekonanie, że "obecnie istniejące instrumenty prawne (...) nie gwarantują ochrony praw dzieci wykorzystywanych do rozgrywek między dorosłymi". Michalak zauważył również, że rodzic uprowadzający dziecko często świadomie decyduje się na jego długotrwałą izolację od drugiego rodzica, licząc, że ostatecznie sąd powierzy mu władzę rodzicielską z uwagi na silną więź między nim a dzieckiem.
Obecnie trwają prace nad zmianą prawa (chodzi o kilka kodeksów, m.in. cywilny oraz rodzinny i opiekuńczy), tak by wyeliminować sytuacje, gdy kurator sądowy nie zostaje wpuszczony do miejsca, gdzie może przebywać rodzic, któremu sąd nakazał przekazanie dziecka drugiemu rodzicowi. Zgodnie z założeniami, policja ma otrzymać uprawnienie do przeszukiwania posesji i pomieszczeń, w których dziecko może być ukrywane - dziś policja nie ma do tego prawa. W połowie marca rząd przyjął założenia do nowelizacji odpowiednich przepisów.
Rzecznik praw dziecka uznał zasadność proponowanych zmian, ale jego zdaniem resort sprawiedliwości powinien rozważyć, czy są one wystarczające. Zdaniem Michalaka postępowania o odebranie dziecka są nieskuteczne również ze względu m.in. na nieokreślanie przez sądy terminu, w jakim rodzic uprowadzający powinien oddać dziecko.
Resort sprawiedliwości w odpowiedzi na pismo RPO zwrócił uwagę, że w sytuacji, gdy rodzic uprowadzający dziecko posiada pełnię władz rodzicielskich, wówczas drugi rodzic może dochodzić swoich praw w oparciu o przepisy kodeksu postępowania cywilnego.
Ministerstwo poinformowało, że zwracało się do Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego z prośbą o opinię w kwestii kryminalizacji "porwań rodzicielskich", jak również do Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości o przeprowadzenie badań dotyczących tego zjawiska. W odpowiedzi KKPK nie zarekomendowała penalizacji tzw. porwań rodzicielskich, natomiast badania ankietowe przeprowadzone przez IWS "wskazują raczej na potrzebę wzmocnienia efektywności działania obecnie obowiązujących przepisów w zakresie egzekwowania kontaktów z dzieckiem, niż zmianę zakresu kryminalizacji".
Resort sprawiedliwości podkreślił, że "w chwili obecnej nie ma, jak się wydaje, podstaw do ingerencji legislacyjnej w dziedzinie prawa karnego. Z uwagi jednak na wagę problematyki, będą podejmowane dalsze działania mające na celu monitorowanie praktyki organów postępowania karnego".
Jak powiedział w rozmowie z PAP prawnik Fundacji Itaka Grzegorz Kostka, początkowo również i ona postulowała penalizację tzw. porwań rodzicielskich, jednak po konsultacjach z ekspertami uznano, że takie rozwiązanie byłoby zbyt daleko idące. Zdarzają się bowiem uzasadnione sytuacje, w których rodzic zabiera dziecko (np. wówczas, gdy jest ono ofiarą przemocy) i dlatego sankcje karne powinny być stosowane dopiero po wyroku sądu, a nie już w momencie porwania.
"Skłaniamy się teraz (...), żeby doprowadzić do odpowiedzialności karnej za nieprzestrzeganie orzeczenia sądowego (o wydanie dziecka - PAP) wydanego przed sądem cywilnym" - powiedział Kostka. Jak wyjaśnił, obecnie rodzic - mimo orzeczenia sądu przyznającego mu rację - nic nie można zrobić, ponieważ możliwe środki, czyli grzywna, wezwanie do dobrowolnego oddania dziecka czy też wysłanie kuratora sądowego są po prostu nieskuteczne. "I w takiej sytuacji wprowadzenie odpowiedzialności karnej, względnie groźby pozbawienia wolności takiego rodzica, który się nie dostosuje do orzeczenia sądu, mogłoby w naszej opinii wpłynąć na skuteczność orzeczeń sądowych" - powiedział prawnik.
Z danych MS wynika, że w 2012 r. obywatele Polski oraz innych państw zgłosili 154 wnioski do sądów o odebranie dziecka drugiemu rodzicowi. W 2012 roku 17 osób zostało oskarżonych z art. 211 kodeksu karnego. Sądy skazały sześć spośród nich, w tym trzy na kary pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Komentarze (4)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszehttps://dl.dropboxusercontent.com/u/25774673/images.pdf
Wszystkim ojcom, którzy trwale napotykają na trudności w kontaktach z dzieckiem przypominam, że kierują do sądu rodzinnego wniosek o udzielnie pomocy w należytym wykonaniu tytułu wykonawczego nie musicie ulegać, ani zgadzać się na prowadzenie postępowań w trybie art.598 k.p.c. Od 2008 roku nie było i nie ma ustawy, ani zapisu stwierdzającego wykreślenie, albo usunięcie art.1052 k.p.c. i jeżeli chcesz aby postępowanie było prowadzone w tym ostatnim trybie - kieruj własnie takie pytanie prawne do SN.
Skoro masz tytuł wykonawczy przyznający tobie prawo do kontaktów z dzieckiem nie daj się wciągnąć w sprawy oparte na art.598 k.p.c. Ojcowie powinni zwalczać chore poglądy sędziów rodzinnych, jak i adwokatów ( zwłaszcza publikacje na temat art.598 k.p.c. ) powołując się na argumentację błędnego rozumienia przepisów.
Chodzi bowiem o to, że sprawy prowadzone w trybie art.1052 k.p.c. są prowadzone w trybie POSTĘPOWANIA EGZEKUCYJNEGO, zaś postępowania w trybie art.598 k.p.c. są prowadzone w trybie POSTĘPOWANIA WYKONAWCZEGO. W ustawie K.P.C. jest jednak zapis wykazujący, że " ORGAN EGZEKUCYJNY JAKIM JEST W TYM PRZYPADKU sąd rodzinny " NIE JEST UPRAWNIONY, ANI UPOWAŻNIONY DO BADANIA I PODWAŻANIA POSTANOWIEŃ OBJĘTYCH - tytułem wykonawczym". Prawomocne postanowinie winno być wykonane bez wnikania w treść tytułu wykonawczego. Sąd rodzinny ma obowiązek wezwać dłuzniczkę do wykonania tytułu wykonawczego zakreślając dłużniczce ścisły termin, upominając mozliwością nałożenia grzywny, albo zastosowania kary aresztu. Grzywna według art.1052 k.p.c. jest nieuchronna. Jedynym uprawnieniem procesowym jaki ma w tym przypadku sąd jest ustalenie i stwierdzenie, że matka utrudniała i utrudnia kontakty dziecka z ojcem. Nie jest więc dopuszczalnym procedowanie polegające na przesłuchiwaniu świadków ( niezgodne z zapisem ustawy praktyki - prowadzone przez sedziów rodzinnych ).
Inaczej i znacznie gorzej jest w sprawach prowadzonych w trybie art.598 k.p.c. Te sprawy trwają długo, bo w postepowaniu wykonawczym sędziwie rodzinni zbędnie godzą się na przesłuchiwanie świadków, często jest tak, że realizowane są wnioski dowodowe zgłaszane przez matkę, a powszechnie odmawia się przerpowadzenia dowodów zgłaszanych i przedstawianych przez ojców ( bilingi telefoniczne, nagrania dźwiekowe, filmowe, dokumenty urzędowe - zgłoszenie doniesienia na policję...)
Druk SEJMOWY Nr 3064 wprowadzający art.598 k.p.c. jest jednym wielkim kłamstwem. Autorzy kłaliwie twierdzą, że konsultowali te przepisy ze Stowarzyszeniem Obrony Praw Ojca ( ale w owym druku nie ma informacji na jaki adres była kierowana korespondencja i kto imiennie miał rzekomo wypowiadać się na temat tych przepisów ). Dziwi też zapis w którym autorzy wyminiają organizacje pozarządowe, których działalność nie ma najmniejszego związku z problematyką utrudniania kontaktów dziecka z ojcem.
Nie jest też jasna kwestia udziału prokuratora w sprawach opartych na art.598 k.p.c. Ustawodawca zapomniał o określeniu obowiązków i uprawnień PROKURATORA uczestniczącego w takich sprawach. W praktyce kończy się na tym, że prokurator wnosi o oddalenie i umorzenie wniosku skierowanego przez pokrzywdzonego ojca.
Dzisiaj ojcowie stwierdzają, że USTAWODAWCY chodziło raczej o całkowite zlikwidowanie z wokand sądowych spraw dotyczących utrudniania utrzymania kontaktów i więzi rodzinnych z rodzicem, który ma utrudniane kontakty ze swoim dzieckiem. BRAVO senatorowie i posłowie -- po 8 latach odnieśliście 100% sukces, bo nikt nie chce obecnie prowadzic spraw opartych na art.598 k.p.c. Skutki chorych rozwiązań - to przynajmniej kilka samobójstw zdesperowanych ojców, którym zabrakło sił do dalszych bezskutecznych starań o utrzymanie więzi ze swoim dzieckiem. Autorzy tych przepisów pominęli się z powołaniem i u RZEŹNIKA powinni pracować , a nie tworzyć ustawy. W tym miejscu przypomnę też skandaliczne wypadki zaistniałe w "KOBYLEJ GÓRZE" - głośny medialnie skandal ujawniony w prasie, radiu , telewizji, omawiany również w Sejmie.
Podstawą zaskarżenia do TRYBUNAŁU KONSTYTUCYJNEGO art.598 k.p.c. jest też odmienne i sprzeczne ORZECZNICTWO SN. ( Patrz OSN. III CZP 75/08 oraz III CZP 137/10). Co gorsze jeden z sędziów SN do dzisiaj rażąco łamie swoim postępowaniem Ustawę o SĄDZIE NAJWYŻSZYM ( podwazając wiarygodność państwa prawnego opartego na zasadach niezawisłości...). Owa ustawa jasno określa, że SN rozpatruje sprawy i wydaje orzeczenia w składzie 7 sędziów, albo w składzie 3 sędziów. W pierwszym przypadku werdykty są wpisywane do "Księgi Zasad Prawnych", zaś w drugim przypadku ( skład 3 sędziów) pozwala sędziom SN na wydanie rozstrzygnięcia i "Uchwały" tylko w danej kąkretnej sprawie. Tak więc orzeczenie III CZP 75/08 i poczucie misji, czy też stanu nawiedzenia sędziego SN ( G.M.) jest sprzeczne z zasadą niezawisłości i zamiarem jawnego łamania "Ustawy o Sądzie Najwyższym" . ORZECZENIE wydane przez SN w sprawie: III CZP 75/08 jest jedynie "UCHWAŁĄ" do danej kąkretnej sprawy, a to nie uprania, aby tego rodzaju BUBEL prawny miał by się stać się stać podstawą do stosowania nie istniejącej w Polsce normy ''ZASADY PRECEDENSU". Uchwała III CZP 75/08 nie może tamować, ani utrudniać innym obywatelom - obrony i dochodzenia swoich praw prowadzonych w zupełnie innych sprawach. Jesli ktoś ma wątpliwości - prosze skierować do Prezesa SN zapytania od kiedy w Polsce stosuje się "Zasadę Precedensu", czy uchwała ( w składzie 3 sędziów ) jest też podstawą do rozstrzygnięć w innych sprawch i tych które dopiero wpłyną?
Jeśli ktoś ma wątpliwości - proszę o wskazanie ustawy w której istnieje zapis stwierdzający kategorycznie wykreślenie i zakaz stosowania art.1052 k.p.c.
Czy jesteś w stanie teraz wskazać na czym polegają różnice między postępowaniem EGZEKUCYJNYM , a postępowaniem WYKONAWCZYM?
Jesli jesteś ojcem i nie widzisz się ze swoim dzieckiem 8 lat, to czy w njabliższych dniach, albo w przyszłości pójdziesz na WYBORY? Bo ja nie pójdę.