19 miesięcy trzeba było czekać w 2013 r. na wydanie wyroku przez TK
16 marca 2015 r. prezydent skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie ostatniej noweli prawa o ustroju sądów powszechnych, a już dzień później prezes trybunału zwrócił się do odpowiednich podmiotów o przedstawienie w tej sprawie stanowisk.
16 marca 2015 r. prezydent skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie ostatniej noweli prawa o ustroju sądów powszechnych, a już dzień później prezes trybunału zwrócił się do odpowiednich podmiotów o przedstawienie w tej sprawie stanowisk.
– Muszę przyznać, że zdziwiłem się, kiedy otrzymaliśmy pismo już 17 marca. Nie pamiętam żadnej innej sprawy zawisłej przed trybunałem, w której tempo procedowania byłoby aż tak ekspresowe – mówi Waldemar Żurek, rzecznik prasowy Krajowej Rady Sądownictwa.
O zajęcie stanowisk prezes TK zwrócił się również do Sejmu i prokuratora generalnego. Z informacji biura prasowego TK wynika, że podmioty te muszą wywiązać się z tego obowiązku w ciągu 30 dni od otrzymania pisma.
– Dla nas jest to najkrótszy możliwy termin. KRS jest bowiem organem kolegialnym, który zazwyczaj zbiera się tylko raz w miesiącu – tłumaczy sędzia Żurek.
Wniosek prezydenta dotyczy jedynie niektórych przepisów noweli z 20 lutego 2015 r. Chodzi o regulacje pozwalające ministrowi sprawiedliwości gromadzić i przetwarzać dane osobowe uczestników postępowań sądowych. Prezydent zdecydował, że przed rozpatrzeniem wniosku nie podpisze całej ustawy. Wydawało się, że reforma zostanie odłożona ad calendas graecas. Tymczasem pośpiech prezesa TK w podejmowaniu czynności przygotowujących do rozprawy wskazuje na to, że trybunał upora się z wnioskiem dużo wcześniej, niż się wszyscy spodziewali.
Tak szybka ścieżka procedowania w tej sprawie nie dziwi Macieja Strączyńskiego, prezesa Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. – To ewidentny ukłon w stronę rządu, któremu zależy na tym, aby nowela jak najszybciej weszła w życie – twierdzi.
A to jego zdaniem musi budzić wątpliwości co do bezstronności osoby pełniącej funkcję prezesa TK. Jak wynika z regulaminu trybunału, to właśnie prezes zwraca się do pozostałych uczestników postępowania o zajęcie stanowiska wobec wniosku i wyznacza im na to termin. On też wskazuje sędziego sprawozdawcę, którym w tym przypadku ma być Stanisław Biernat.
– Nowelizacja nie zawiera przepisów, których opóźnienie wejścia w życie spowodowałoby problemy dla państwa. Czym innym, jak nie sprzyjaniem władzy wykonawczej, tłumaczyć to, że w pewnych sprawach trybunał proceduje kilka lat, a w tych, które dotyczą rządowych ustaw, potrafi już w dniu wpływu wniosku podjąć czynności zmierzające do zakończenia sprawy – pyta retorycznie prezes Strączyński.
I rzeczywiście. Jeżeli prześledzi się tryb procedowania w innej sprawie dotyczącej prawa o ustroju sądów powszechnych zawisłej przed TK, pośpiechu nie widać. Chodzi o pytanie prawne Sądu Najwyższego dotyczące zasad przenoszenia sędziów na inne miejsce służbowe (sygn. akt P 35/13). Wpłynęło ono do trybunału 23 maja 2013 r., a stanowiska Sejmu oraz prokuratora generalnego zostały sporządzone dopiero 25 marca 2014 r. oraz 15 października 2014 r. Termin rozprawy do dziś nie został wyznaczony.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama