Rząd szykuje znaczące wzmocnienie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Główny cel to polepszenie pozycji klientów wobec instytucji finansowych. Projekt ustawy przygotowany przez UOKiK oraz resorty finansów i sprawiedliwości w kwietniu może wejść pod obrady rządu i być przyjęty jeszcze w tej kadencji Sejmu. Dodatkowe narzędzia dla urzędu mają dawać znacznie lepszą gwarancję przestrzegania praw konsumentów w naszym kraju.
UOKiK otrzyma prawo dokonywania zakupu kontrolowanego. Pracownicy Urzędu, stosując prowokację, będą się mogli przekonać, czy np. instytucja finansowa, oferując klientowi dany produkt, poinformowała go o ewentualnych pułapkach zawartych w umowie. To odpowiedź na misseling, czyli wprowadzenie klientów w błąd przy zawieraniu umów na atrakcyjne z pozoru produkty. To też nauka wyciągnięta z polisolokat czy umów na kredyty walutowe. W przypadku tych produktów klienci przekonywali się o zawartych w nich pułapkach dopiero na własnej skórze, gdy koszt rezygnacji z umowy okazywał się bardzo wysoki.
Prezes UOKiK będzie mógł wstrzymać czasowo dystrybucję produktu finansowego, który wzbudzi wątpliwości. Inne rozwiązanie, które ma wzmocnić pozycję konsumentów, to wyposażenie szefa UOKiK w kompetencję administracyjnego usuwania z umów klauzul niedozwolonych. Dziś dzieje się to jedynie na drodze sądowej. – Obecnie anulowanie zapisu w jednej umowie nie skutkuje tym w innych. Ponieważ orzeczenie odnosi się do konkretnej firmy, inne uważają, że ich nie dotyczy – mówi rzecznik ubezpieczonych Aleksandra Wiktorow.
Nowelizacja ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów ma być odpowiedzią na zjawiska, z którymi od kilku lat borykają się klienci instytucji finansowych. KNF wydała wprawdzie rekomendację U wskazującą dobre praktyki w dziedzinie oferowania przez banki produktów ubezpieczeniowych, ale zdaniem rzecznika ubezpieczonych Aleksandry Wiktorow zmiana prawa jest lepszym sposobem wzmocnienia pozycji klientów wobec banków czy instytucji ubezpieczeniowych. – Istniejące rekomendacje KNF nie zastąpią ustawy. Jeśli sposób postępowania i karania wątpliwych praktyk będzie lepiej uregulowany i opisany w prawie, to firmy będą bardziej skłonne ich unikać – mówi. By to zmienić, projekt, oprócz opisanych na pierwszej stronie, wprowadza kilka innych rozwiązań.
Dłuższe przedawnienie Projekt ustawy ma wydłużyć okres przedawnienia w sprawach dotyczących naruszenia zbiorowych interesów z jednego roku do trzech. Dziś oszukany klient po 12 miesiącach od zawarcia umowy nie może szukać pomocy w UOKIK.
Opinie dla sądów Nowelizacja prawa dałaby też prezesowi urzędu możliwość przedstawiania tzw. poglądów istotnych dla sprawy w sprawach cywilnych. Obecnie ani sam sąd nie ma możliwości, by zwrócić się do UOKiK w danej sprawie, ani poszkodowany. Po wejściu w życie nowego prawa takimi opiniami wskazującymi, co jest naruszeniem w relacjach banku czy firmy ubezpieczeniowej z klientem, konsumenci mogliby się posługiwać w sporach sądowych. Choć nie byłyby one wiążące dla sądu, to w znaczący sposób wzmacniałyby pozycję konsumentów przed sądami.
Zarówno dłuższe przedawnienie, jak i wyrażanie istotnego poglądu w sprawie, mają być przepisami dotyczącymi wszelkich sfer gospodarki nadzorowanych przez UOKiK. Pozostałe rozwiązania mają być przeznaczone już tylko dla sektora finansowego.
Przeszukanie w interesie konsumenta Nowela ma wprowadzić możliwość przeszukania w sprawach dotyczących naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Rozwiązanie ma dać urzędowi możliwość sprawdzenia, czy np. instytucja finansowa nie wydawała poufnych instrukcji dla pracowników, by w kontakcie z klientem pomijać część informacji o produkcie.
Bezpłatne ostrzeżenia w mediach UOKiK otrzymałby uprawnienie do bezpłatnego publikowania ostrzeżeń i komunikatów skierowanych do konsumentów w środkach masowego przekazu. To pokłosie spraw takich jak np. Amber Gold czy Fin Royal, w których instytucje nadzorujące rynek wydawały ostrzeżenia i publikowały je na swoich stronach, ale ich zasięg okazywał się w praktyce niewielki.
Blokowanie podejrzanych produktów oznacza możliwość wydawania przez prezesa UOKiK decyzji tymczasowych jeszcze w trakcie prowadzenia postępowania w sprawach konsumenckich. Będzie mógł wezwać przedsiębiorcę do zaniechania działań zagrażających interesom konsumentów.
Wśród przepisów, które znajdą się pod ostrzałem instytucji z sektora finansowego, będzie jedno z głównych rozwiązań – uprawnienie dla prezesa urzędu, by decyzją administracyjną nakazywał usuniecie z umów niedozwolonych klauzul. – Jesteśmy przeciwni takiemu trybowi, bo klauzule to prawo cywilne i związana z nim swoboda zawierania umów. Dobry jest obecny system. Ta kwestia powinna pozostać w gestii sądu – uważa Bartłomiej Wyrzykowski, ekspert z Konfederacji Lewiatan. Ale nowe rozwiązanie utrzymywałoby możliwość kontroli sądu nad decyzjami prezesa, bo przysługiwałoby na nie odwołanie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. A ten nie tylko jest wyspecjalizowany w sprawach konsumenckich, ale podejmuje rozstrzygnięcia merytoryczne, a nie bada jedynie jak sądy administracyjne prawidłowości procedur.
Prezes UOKiK nie ma inicjatywy ustawodawczej i, by rząd mógł się zająć projektem, prawdopodobnie zgłosi go resort finansów.
OPINIA
Na tak wczesnym etapie trudno jednoznacznie odnieść się do propozycji. Wiele zależy od tego, jaką ostateczną formę przyjmą proponowane rozwiązania. Niektóre z rozwiązań mogą faktycznie wpłynąć na poziom ochrony konsumentów, tak jak propozycja zakupu kontrolowanego. Na rynku usług finansowych uprawnienie urzędu do przetestowania poszczególnych produktów – np. takich jak polisolokaty – pozwoliłoby obiektywnie prześledzić proces prezentowania takiego produktu klientowi i procedurę zawarcia umowy.
Czy UOKiK w ogóle są potrzebne nowe narzędzia? Wszyscy jesteśmy konsumentami i potrzebujemy skutecznej ochrony i kontroli. Do tego niezbędne są efektywne narzędzia. Dziś stwierdzenie abuzywności klauzuli przez SOKiK czy stwierdzenie decyzją prezesa UOKiK stosowania w umowie klauzul abuzywnych już wpisanych do rejestru to dopiero początek drogi. Mijają lata, zanim taka klauzula trafi na listę zapisów zakazanych lub nałożona kara będzie egzekwowana. Zastąpienie jej procedurą administracyjną być może przyspieszy proces, ale to trudno ocenić, zanim nie zostanie przedstawiona konkretna propozycja ustawy. Jeśli miałaby to być decyzja z rygorem natychmiastowej wykonalności, to mogłaby być wykonywana szybciej i dopiero sąd na wniosek przedsiębiorcy mógłby wstrzymać ten rygor.