Adwokaci i radcowie w ramach bezpłatnych porad prawnych mają też przygotowywać projekty wniosków inicjujących postępowanie sądowe lub sądowoadministracyjne. Pomysł wywołał burzę
/>
Projekt ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej, nieodpłatnej informacji prawnej oraz edukacji prawnej społeczeństwa jest już w Komitecie Stałym Rady Ministrów. W ostatniej jego wersji rozszerzono jednak katalog czynności, jakie adwokat lub radca prawny może wykonywać w ramach finansowanego przez państwo poradnictwa.
I tak pomoc prawna ma polegać na:
● udzielaniu informacji o obowiązującym stanie prawnym, uprawnieniach i obowiązkach osoby, której porada jest udzielana,
● wskazaniu sposobu rozwiązania jej problemu prawnego,
● pomocy w sporządzaniu projektu pisma w postępowaniu administracyjnym (nie na etapie sądowym),
● sporządzeniu projektu pisma wszczynającego postępowanie sądowe lub sądowoadministracyjne,
● sporządzeniu projektu pisma o zwolnienie od kosztów sądowych lub ustanowienie pełnomocnika z urzędu.
Szczególne kontrowersje wzbudza właśnie kwestia opracowywania projektów pism inicjujących postępowanie sądowe. Stworzenie takiej możliwości postulowały organizacje pozarządowe. Przykładowo prawnicy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (HFPC) wskazywali, że pomoc w sporządzeniu prostych pism procesowych w zakresie postępowań przygotowawczych, sądowych (karnych i cywilnych) i sądowoadministracyjnych to często główny przedmiot zainteresowania osób poszukujących nieodpłatnej pomocy prawnej.
– Uwzględnienie tego postulatu jest najważniejszą zmianą w ostatniej wersji projektu. Bez tego zapisu gwarantowana przez państwo pomoc prawna nie miałaby sensu – uważa Witold Klaus, prezes Stowarzyszenia Interwencji Prawnej.
– Osobom zgłaszającym się po pomoc prawną nie wystarczy tylko poradzić, co zrobić, ale trzeba też pomóc w sporządzeniu pism inicjujących sprawę rozwodową, o ustanowienie alimentów czy też dotyczącą przemocy w rodzinie. Takie pisma są stosunkowo proste, ale jednocześnie zbyt trudne, by taki człowiek sam je przygotował – dodaje Witold Klaus.
Dublowanie rozwiązań?
Z kolei zdaniem adwokatów jest to zmiana zbyt daleko idąca i wykraczająca poza zakres przedmiotowy ustawy, która miała dotyczyć poradnictwa prawnego, ale na etapie przedsądowym. Zwłaszcza że zarówno na gruncie prawa administracyjnego, jak i cywilnego można się ubiegać o przyznanie pełnomocnika z urzędu.
– Więcej: w postępowaniu sądowym można starać się o wyznaczenie pełnomocnika z urzędu do sporządzenia pisma wszczynającego postępowanie. Nie ma więc potrzeby dodawania tego typu czynności do tej ustawy, wystarczy korzystać z już dostępnych instrumentów. Zwłaszcza że nie jest to instytucja martwa – zaznacza dr Magdalena Matusiak-Frącczak i dodaje, że w ramach praktyki adwokackiej wiele razy już była wyznaczana z urzędu do sporządzania takich dokumentów.
Z kolei mec. Rafał Dębowski, sekretarz Naczelnej Rady Adwokackiej, podkreśla wagę i znaczenie pisma inicjującego postępowanie.
– Wniosek, pozew, skarga czy prywatny akt oskarżenia nie tylko wyznacza kierunek postępowania, ale wręcz przesądza o wyniku sprawy. Jego sporządzenie wymaga nie tylko należytej staranności, ale zapoznania się z całością dokumentacji etc., co jest zadaniem czasochłonnym. Nie da się tego zrobić w 15 minut czy w godzinę – zaznacza adwokat.
Jakość pisma wszczynającego postępowanie ma mniejsze znaczenie w postępowaniu sądowoadministracyjnym, ponieważ wojewódzkie sądy administracyjne nie są związane zarzutami wskazanymi w skardze.
– Co innego w postępowaniu cywilnym, gdzie mamy prekluzję dowodową. To wymusza, aby pierwsze pisma były dopracowane w najmniejszym szczególe. Nie wyobrażam sobie pisania ich w ramach dyżuru bez szkody dla ich jakości – przekonuje też mec. Matusiak-Frącczak.
Zdaniem mec. Dębowskiego sporządzanie projektów pism procesowych sprawi, że adwokaci czy radcowie będą też musieli poświęcić więcej czasu na obsługę jednej osoby.
– Dyżury mają trwać cztery godziny dziennie. Albo więc mniej osób skorzysta z pomocy, albo będzie trzeba przeznaczyć więcej środków na ten cel – mówi sekretarz NRA.
Przekonuje też, że jeśli w ramach przyjętych stawek (63 zł za godzinę) adwokaci będą musieli wykonywać czynności, przy których nakład pracy będzie niewspółmierny do wynagrodzenia, to nie będzie chętnych do świadczenia takiego poradnictwa.
– Nie da się bowiem stworzyć systemu opartego na pracy adwokatów nieopłacanych rynkowo – podkreśla.
Zdecyduje radca lub adwokat
Tymczasem dr Adam Bodnar z HFPC w opinii do projektu wskazywał, że sporządzanie w ramach pomocy prawnej pisma procesowego pozwala na zainicjowanie postępowania, które może się toczyć już bez pełnomocnika.
– Nie we wszystkich sprawach potrzebny jest potem profesjonalny pełnomocnik. Po drugie czasem trzeba działać szybko, np. w sytuacji przemocy domowej. Zanim taka osoba uda się do sądu, złoży wniosek o pełnomocnika w zakresie sporządzenia wniosku, zanim zapadnie decyzja o jego przyznaniu itd., mogą upłynąć tygodnie – tłumaczy dr Adam Bodnar.
Zwłaszcza że nie wszystkie osoby, którym przysługiwać będzie bezpłatna pomoc prawna, będą się jednocześnie kwalifikowały do otrzymania np. pełnomocnika z urzędu. Przykładowo: do korzystania z darmowego poradnictwa mają być uprawnieni posiadacze karty dużej rodziny. Ale ta jest przyznawana tylko ze względu na liczbę dzieci, w oderwaniu od kryterium dochodowego. Podobnie z kombatantami, weteranami czy osobami powyżej 75 roku życia. Niektórzy z nich mogą mieć takie emerytury, że darmowa pomoc na etapie sądowym nie będzie im już przysługiwała.
Jak podkreśla Patrycja Loose, rzeczniczka Ministerstwa Sprawiedliwości, to udzielający porady adwokat lub radca będzie decydował, czy konieczną formą pomocy danej osobie jest sporządzenie dla niej projektu pisma wszczynającego postępowanie sądowe.
– Taką decyzję będzie podejmował w zależności od stanu faktycznego. Będzie obowiązany wskazać optymalne rozwiązanie problemu prawnego, tak aby zapewnić realną i wymierną pomoc – wyjaśnia Loose.
Może więc to być sporządzenie projektu pisma inicjującego postępowanie albo wskazanie innej drogi.
– Podstawą szeroko rozumianej porady ma być rzetelna ocena okoliczności przedstawionych przez osobę uprawnioną. W przeciwnym wypadku adwokat lub radca, który udziela porady, może zostać pociągnięty do odpowiedzialności dyscyplinarnej za nienależyte wykonywanie zawodu – dodaje rzeczniczka resortu.
Oprócz zmian możliwych form pomocy prawnej w projekcie poszerzono też katalog uprawnionych do korzystania z tej formy pomocy, rozszerzając go o wspomnianych kombatantów, weteranów i osoby powyżej 75. roku życia.
– Trudno się doszukać logiki, dlaczego taka pomoc ma przysługiwać emerytowi z dobrą emeryturą, który przekroczył już 75. rok życia, ale będzie niedostępne dla osoby mającej bardzo niskie świadczenie, ale niespełniającej kryterium wieku. Niestety, zasady doboru beneficjentów ustawy nadal stanowią dla mnie zagadkę – puentuje Witold Klaus.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy po konsultacjach