Pani Alicja została wezwana na policję i przesłuchana w charakterze świadka. Dowiedziała się, że jest podejrzewana o podrobienie podpisu męża na umowie sprzedaży samochodu. Policjant pobrał od niej próby pisma i kazał czekać na ewentualne zarzuty. – Od razu przyznałam się do złożenia tego podpisu. Mąż wyjechał do pracy za granicą. Zrobiłam to za jego wiedzą i zgodą. Czy w takim razie mogłam popełnić przestępstwo – pyta niepewna wyniku sprawy czytelniczka
Do popełnienia przestępstwa podrobienia dokumentu dochodzi również wtedy, gdy osoba, której podpis sfałszowano, wiedziała o tym, wyraziła wcześniej na to zgodę, a nawet poprosiła kogoś o podpisanie się za nią. Podpis jest podrobiony zawsze wtedy, gdy nie pochodzi od osoby, w której imieniu został sporządzony. Nie jest przy tym ważne, że takie zachowanie nie wyrządziło nikomu szkody, a wręcz niekiedy uratowało rodzinny budżet. Przypadki, w których jedno z małżonków podpisuje się za drugie na dokumentach urzędowych i prywatnych czy zwrotnych potwierdzeniach odbioru korespondencji, nie należą do wyjątków. Jednocześnie rzadko wychodzą one na jaw, bo osoba najbliższa wie o sprawie i nie podważa autentyczności złożonego podpisu. Gdy jednak sprawa trafia z różnych powodów na policję, autor sfałszowanego podpisu musi liczyć się z konsekwencjami karnymi.
Pani Alicja zastanawia się, czy podpisując się za męża za jego zgodą (a może nawet z jego polecenia), dopuściła się przestępstwa. Odpowiedź na to pytanie nie zawsze jest jednoznaczna. Z jednej strony doszło do formalnego wyczerpania znamion przestępstwa określonego w art. 270 par. 1 kk. Prawo karne przewiduje jednak sytuacje wyjątkowe. W pewnych okolicznościach czyn zabroniony może zostać uznany za całkowicie nieszkodliwy społecznie, a nadzorujący dochodzenie prokurator lub rozpoznający sprawę po wniesieniu aktu oskarżenia sąd mogą zrezygnować z karania sprawcy i umorzyć postępowanie. Zgodnie z podstawową zasadą kodeksu karnego nie stanowi przestępstwa czyn zabroniony, którego społeczna szkodliwość jest znikoma. Innymi słowy, niezbędnym warunkiem do przyjęcia, że mamy do czynienia z przestępstwem, jest przede wszystkim ustalenie, że czyn danego człowieka charakteryzował się społeczną szkodliwością w stopniu większym niż znikomy. Zatem, nie każdy czyn karalny mający znamiona czynu zabronionego zasługuje na karę (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 14 marca 2012 r. II AKa 54/2012, LexPolonica nr 3980239). Ocena stopnia społecznej szkodliwości czynu zabronionego należy w każdym przypadku do prokuratora (który zatwierdza też policyjne postanowienia o odmowie wszczęcia dochodzenia albo jego umorzeniu) lub sądu. Nie ma przy tym decydującego znaczenia subiektywne przekonanie sprawcy czynu, czy nawet stanowisko pokrzywdzonego.

2784 tyle postępowań przygotowawczych zakończono w pierwszym półroczu 2014 r. z uwagi na stwierdzenie znikomej społecznej szkodliwości czynu

Analizujący sprawę pani Alicji prokurator musi wnikliwie zbadać różne jej aspekty. Jednocześnie nie może działać dowolnie. Kodeks karny wskazuje wprost w art. 115 par. 2, co powinien wziąć pod uwagę śledczy. Przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu należy brać pod uwagę przede wszystkim rodzaj i charakter naruszonego dobra (może nim być np. życie, zdrowie, wiarygodność dokumentów) oraz rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody. W przypadku czytelniczki ważne więc jest, czy podrobiony dokument został zakwestionowany w urzędzie albo czy nowy właściciel pojazdu miał kłopoty z jego przerejestrowaniem. Ważny jest również sposób i okoliczności popełnienia czynu. W tym przypadku pewne znaczenie ma działanie sprawcy za przyzwoleniem i wiedzą osoby, której podpis sfałszowano. Nie bez znaczenia może być także fakt, że mąż czytelniczki przebywał w danym czasie za granicą i osobiste złożenie przez niego podpisu było niemożliwe lub bardzo utrudnione. Społeczną szkodliwość czynu ocenia się również przez pryzmat wagi naruszonych przez sprawcę obowiązków, zamiaru i motywacji, z jaką działał. Wpływ ma dotychczasowa niekaralność i brak wcześniejszych konfliktów z prawem. Dużą rolę może mieć także świadomość bezprawnego działania. Jeżeli czytelniczka ma wykształcenie, które pozwala od niej wymagać znajomości zasad postępowania, trudno będzie mówić o znikomej szkodliwości. Inaczej, jeśli nie miała styczności z tego rodzaju przypadkami i była święcie przekonana, że podpis za zgodą męża jest tyle samo warte, co notarialne pełnomocnictwo.
Kodeks postępowania karnego nakłada na śledczych obowiązek umorzenia postępowania, gdy materiał dowodowy i wszechstronnie wyjaśnione okoliczności prowadzą do stanowiska, że społeczna szkodliwość popełnionego czynu jest znikoma. Jeśli zdecydują się jednak na przedstawienie czytelniczce zarzutu popełnienia przestępstwa podrobienia dokumentu i następnie skierują akt oskarżenia do sądu, ten może ocenić zgromadzony materiał odmiennie i zakończyć sprawę, stwierdzając, wże nie doszło do popełnienia przestępstwa.
Decyzja w rękach prokuratora

Przykład 1

Mariusz K. ukradł ze sklepu kilka markowych bluz. Policja ustaliła dane sprawcy na podstawie nagrania z monitoringu i posiadanych kartotek. Mężczyzna od razu przyznał się do kradzieży, wyraził skruchę i po kilku dniach zapłacił właścicielowi sklepu za zabraną odzież. Następnie złożył wniosek o umorzenie sprawy z uwagi na znikomą społeczną szkodliwość czynu. Prokurator nie uwzględnił wniosku. Przyznanie się do popełnienia zarzucanego przestępstwa czy naprawienie szkody mogą w tym przypadku wpływać na niższy wymiar kary.

Przykład 2

Michalina wracała do domu po zakończonej sesji na studiach. W pociągu zorientowała się, że nie ma pieczątki przedłużającej ważność legitymacji studenckiej. Tymczasem kupiła już bilet ze zniżką i nie miała pieniędzy na dopłatę u konduktora. Żeby uniknąć kary, szybko zrobiła za pomocą atramentu i orła na monecie dodatkową pieczęć. Konduktor od razu zatrzymał dokument i sprawa trafiła na policję. Po zbadaniu okoliczności sprawy prokurator zdecydował się umorzyć sprawę z uwagi na znikomą społeczną szkodliwość czynu.

Podstawa prawna
Art. 1 par. 2, art. 115 par. 2 ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz.U. z 1997 r. nr 88, poz. 553 ze zm.). Art. 17 par. 1 pkt 3 ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego (Dz.U. z 1997 r. nr 89, poz. 555 ze zm.).