PAP: Wchodzi w życie nowela ustawy antymonopolowej. Jakie najważniejsze zmiany wprowadza?
Adam Jasser, prezes UOKiK: Nowelizacja wynika z przeglądu funkcjonowania dotychczasowej ustawy z 2007 r., obserwacji rynku i doświadczeń innych krajów. Wiele się zmieniło od czasu jej uchwalenia w 2007 r., i sam Urząd nabrał więcej doświadczenia. Nastąpiła także ewolucja prawa antymonopolowego w UE. Okazało się, że potrzebne jest doprecyzowanie niektórych kwestii i dostosowanie przepisów do dzisiejszych warunków. Wspólnym mianownikiem wszystkich zmian jest skuteczna ochrona konkurencji i szybkie reagowanie na zagrożenia.
Z jednej strony zakłócenia konkurencji uderzają w przedsiębiorców – najbardziej w tych, którzy chcą konkurować uczciwie. Z drugiej - ograniczają możliwości wyboru dla konsumentów, ponieważ nie mają dostępu do lepszych jakościowo i tańszych produktów, jakie mogliby mieć w warunkach prawidłowej konkurencji. Tak jest np., w wyniku zmów polegających na przykład na ustaleniu jednolitej, często wysokiej ceny na teoretycznie konkurujące towary. Efektywna konkurencja wpływa na wzrost konkurencyjności całej gospodarki, jej innowacyjności i na koniec tworzy wzrost gospodarczy i dobrobyt konsumentów.
PAP: Nowela daje UOKiK prawo nakładania kar finansowych także na osoby fizyczne. Zdaniem krytyków maksymalna kara - 2 mln zł - to bardzo dużo. Jakie jest uzasadnienie tych nowych prerogatyw?
Adam Jasser: Ta nowelizacja domyka system odpowiedzialności za najcięższe wykroczenia przeciwko prawu konkurencji, tzn. zawieranie karteli oraz inne poważne naruszenia antymonopolowe. Do tej pory ewentualna odpowiedzialność była ponoszona wyłącznie przez przedsiębiorstwo, a w wypadku spółki akcyjnej kosztami obciążeni byli de facto akcjonariusze. Natomiast osoby odpowiedzialne za powstanie kartelu nie ponosiły żadnej odpowiedzialności. Niektórzy menedżerowie mogą z tyłu głowy mieć świadomość, że jeśli działalność kartelowa zostanie wykryta, to na koniec oni osobiście nie poniosą odpowiedzialności. W większości krajów rozwiniętych w przepisach antymonopolowych istnieje odpowiedzialność osobista kadry kierowniczej.
Fakt, że górny limit sankcji jest wysoki, jeszcze nie oznacza, że każda kara będzie wymierzana w najwyższym wymiarze. Urząd za każdym razem będzie drobiazgowo badał m.in. stopień odpowiedzialności, zakres i czas trwania praktyki. Będziemy brać pod uwagę okoliczności obciążające i łagodzące. Podkreślam, że kara będzie nakładana, gdy osoba zarządzająca umyślnie zawarła niedozwolone porozumienie lub była jego uczestnikiem. Ponadto, będzie wiadomo jakie praktyki zagrożone są karą finansową, ponieważ ustawa zawiera zamknięty katalog naruszeń prawa.
Kluczowe jest to, że te przepisy mają również działać zapobiegawczo. Mają uzmysłowić prezesom i dyrektorom, że to do zakresu ich odpowiedzialności należy, by firmy, którymi kierują, działały zgodnie z prawem. Mam tu na myśli tzw. compliance – czyli zbiory zasad, procedur, systemów, jakimi powinni kierować się pracownicy, aby nie naruszali prawa antymonopolowego. Odpowiedzialność finansowa osób zarządzających może być impulsem do wprowadzenia takich procedur w firmie, monitorowania ich działania, a także zaangażowania członków zarządu w ich prawidłowe funkcjonowanie. Z praktyki międzynarodowej wynika, że jeśli zabraknie osobistego zaangażowania kogoś z zarządu i monitorowania efektów, to system compliance nie działa.
Dobry system zgodności skutkuje też tym, że pozwala stosunkowo szybko samej firmie wykryć problemy i zgłosić zawarcie niedozwolonego porozumienia do Urzędu, by np. skorzystać z programu łagodzenia kar. A jak wiadomo, odpowiednio wczesne zgłoszenie uczestnictwa w kartelu może pozwolić całkowicie uniknąć kary.
PAP: Czy już wiadomo, jaka będzie praktyka nakładania tych kar? Kto będzie karany?
Adam Jasser: Stwierdzenie naruszenia prawa przez osobę zarządzającą może mieć miejsce wyłącznie w decyzji, w której nałożylibyśmy na przedsiębiorcę karę za złamanie prawa konkurencji. Standard dowodowy jest bardzo istotny i wszystkie nasze decyzje są weryfikowane przez sąd. Decydując się na wydanie decyzji stwierdzającej, że mieliśmy do czynienia z kartelem i nałożenie kary na przedsiębiorstwo oraz osobę fizyczną, musimy mieć bardzo silny materiał dowodowy. Będziemy musieli bezpośrednio wykazać umyślny udział osoby kierującej w funkcjonowaniu kartelu.
PAP: UOKiK, mając prawo do przeszukań i kontroli w firmach, bierze na siebie rolę detektywa.
Adam Jasser: Jest to standardowa rola każdego urzędu antymonopolowego. W tej kwestii nowelizacja nic nie zmienia - doprecyzowuje pewne przepisy, oddziela kontrolę od przeszukania, żeby te dwie funkcje się nie mieszały. Oczywiście takie przeszukanie jest drastyczną ingerencją w działalność przedsiębiorstwa i uciekamy się do niego bardzo rzadko. Pragnę podkreślić, że do przeszukania dochodzi, gdy już mamy bardzo silne przesłanki do tego, że doszło do złamania ustawy i szukamy dodatkowego silnego dowodu. Przeszukanie musi się też odbywać za zgodą sądu.
Obowiązek proceduralnej sprawiedliwości wobec przedsiębiorcy z naszej strony wymaga, żeby ewentualne zarzuty czy stwierdzenie praktyki kartelowej było bardzo dobrze udowodnione. Czasami, żeby uzyskać te dowody, musimy sięgnąć po metody śledcze.
PAP: Nowela wprowadza też przepisy, które mają "ułatwić życie" Urzędowi i sprawić, by przedsiębiorcy sami poddawali się karze?
Adam Jasser: Naszym celem nie jest karanie samo w sobie. Naszym celem jest jak najszybsze przywrócenie normalnego i efektywnego funkcjonowania rynku. Wprowadzamy możliwość dobrowolnego poddania się karze w sprawach antymonopolowych. W zamian za obniżenie kary o 10 proc. przedsiębiorca będzie miał możliwość przyjęcia propozycji Urzędu. W efekcie - postępowanie będzie trwało krócej, a praktyka ograniczająca konkurencję zostanie szybciej wyeliminowana z rynku. To rozwiązanie zamyka proces - skraca okres niepewności i dla przedsiębiorców, i dla pozostałych uczestników rynku.
PAP: Pojawiają się jednak wątpliwości, czy obniżenie kary o 10 proc. będzie wystarczające, by zachęcić przedsiębiorców do zaakceptowania kary.
Adam Jasser: To jest dodatkowa ścieżka i zobaczymy, czy będzie działała. Będziemy monitorować funkcjonowanie nowych przepisów. Zakładamy, że za dwa lata - w wyniku dialogu z przedsiębiorcami i prawnikami - będziemy ewentualnie modyfikować działanie ustawy. Chcemy przekazać rynkowi, że skuteczne prawo antymonopolowe służy przedsiębiorcom, chroniąc ich przed nieuczciwymi uczestnikami rynku. Z całą pewnością to nie są przepisy przeciwko, ale na rzecz przedsiębiorców.
PAP: Czy Pański list z 2 grudnia z apelem do przedsiębiorców o korzystanie z programu leniency przed wejściem w życie nowych przepisów przyniósł jakieś efekty?
Adam Jasser: Odpowiedź na to pytanie znajdzie się w sprawozdaniu rocznym.
PAP: A jaka jest skala problemu karteli w Polsce?
Adam Jasser: Rozbijanie karteli jest opisane w statystykach i wydawać by się mogło, że sytuacja w Polsce nie jest zła. Ale wykrycie kartelu wymaga bardzo silnego dowodu. Nowela wprowadza pięcioletni okres przedawnienia ws. zmów, a nie roczny, jak to było do tej pory. To powinno zadziałać odstraszająco. Ale mamy też nadzieję, że pomoże nam zwiększyć wykrywalność, szczególnie zmów przetargowych.
PAP: Czy jakieś branże są szczególnie dotknięte zmowami kartelowymi?
Adam Jasser: Informacji o branżach nie mogę ujawnić. Wraz z wejściem w życie nowych przepisów UOKiK zintensyfikuje działania na rzecz wykrywania karteli i będzie współpracował w tej sprawie z innymi instytucjami w ramach takiej „sieci na rzecz konkurencji” która tworzymy poprzez intensyfikację współpracy z innymi regulatorami i organami śledczymi.
PAP: Nowela wprowadza też przepisy dotyczące koncentracji? Na czym one polegają?
Adam Jasser: Zmiany te wynikają z obserwacji ewolucji sytuacji na rynku. Nasz rynek już trochę dojrzał i mamy w tej chwili sporo koncentracji, które są nieskomplikowane, ale wymagają zgody Urzędu. Chodzi o to, żeby w takich sprawach postępować szybciej i sprawniej. Decyzje będziemy wydawali w ciągu miesiąca, co wychodzi naprzeciw postulatom przedsiębiorców. Już od kilku miesięcy ćwiczyliśmy dotrzymywanie tego terminu.
Bardzo istotna nowość, jeśli chodzi o ocenę koncentracji, polega na tym, że jeszcze zanim zostanie wydana formalna decyzja, w przypadku zastrzeżeń, przedstawimy przedsiębiorcy wstępną odpowiedź. Chodzi o to, żeby na tym ostatnim etapie mógł się do tego ustosunkować i albo nas jeszcze raz przekonać nowymi argumentami, albo zmodyfikować propozycję koncentracji.
Przedsiębiorcy zarzucają nam dzisiaj, że składają dokument, odpowiadają na dodatkowe pytania, ale potem są postawieni już wobec ostatecznej decyzji. Chcemy więc bardziej otworzyć się na dialog w tej sprawie.
PAP: UOKiK nakłada sporo kar na przedsiębiorców. Jak są one wyliczane? Od czego zależy ich wysokość?
Adam Jasser: Każda sprawa jest inna i każda musi być drobiazgowo przeanalizowana. Bierzemy pod uwagę długość trwania danej praktyki, jej szkodliwość, stopień zaangażowania podmiotu, efekt rynkowy, ewentualną recydywę. Mamy powołany specjalny zespół, który po zgromadzeniu materiału dowodowego weryfikuje parametry i decyduje o wysokości kar. Nie mamy "cennika", ale przesłanki są wymienione w ustawie. Nowela jeszcze doprecyzowuje te kwestie.
Przedsiębiorcy wiedzą, jakie czynniki i w jaki sposób bierzemy pod uwagę. W oparciu o nasze wyjaśnienia mogą sprawdzić, jakie okoliczności działają na ich korzyść, jakie na niekorzyść i oszacować wysokość kary.
Warto jednak podkreślić jeszcze raz: naszym celem nie jest karanie. Tam, gdzie będą jaskrawe przypadki łamania prawa konkurencji, gdzie szkody dla konsumentów i rynku będą długie i wymierne, to kary będą wyższe niż tam, gdzie ktoś z niewiedzy popełnił przewinienie. Chcemy, żeby kary były sprawiedliwe i dostosowane do skali przewinienia. Ale funkcją kary jest też prewencja.
PAP: Nowela pozwala też Urzędowi na wydawanie ostrzeżeń publicznych jeszcze przed wydaniem ostatecznej decyzji.
Adam Jasser: To nowe narzędzie związane bezpośrednio z ochroną konsumentów będzie stosowane na etapie postawienia zarzutów przedsiębiorcy – czyli wszczęcia postępowania w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Czasami widzimy, że na rynku występują niepokojące zjawiska, które mogą przynieść konsumentom wymierną stratę – mam na myśli np. produkty z dużym ryzykiem finansowym. Ustawa daje nam możliwość jeszcze większej ochrony konsumentów. Ostrzeżenia publiczne będziemy stosować z bardzo dużą ostrożnością i rozwagą. Podstawową przesłanką będzie to, że działania przedsiębiorcy mogą spowodować "znaczące i wymierne straty". Każda sprawa będzie badana indywidualnie. Liczę na to, że takich ostrzeżeń nie będzie zbyt wiele, wierzę, że firmy będą coraz bardziej starały się działać zgodnie z zasadami uczciwości kupieckiej i przestrzegać dobrych obyczajów. Nie ma bowiem efektywnej konkurencji bez uczciwego traktowania konsumentów.
Rozmawiały Sonia Sobczyk i Małgorzata Werner. (PAP)