Kilkadziesiąt lat temu spółdzielca wniósł wkład mieszkaniowy. Po jego śmierci w spadku po nim bliscy otrzymali jednak pieniądze rażąco niższe w porównaniu do wcześniejszych wyrzeczeń spadkodawcy, ponieważ wartość wkładów nie była waloryzowana – to sytuacja tysięcy Polaków. Powinna się jednak niebawem zmienić. Rząd bowiem pozytywnie zaopiniował wczoraj senacki projekt nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych (druk nr 642).

Istotą spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego jest zobowiązanie się spółdzielni do oddania jej członkowi lokalu mieszkalnego do używania w zamian za zobowiązanie się do wniesienia wkładu mieszkaniowego oraz do uiszczania określonych opłat (wkładem mieszkaniowym są koszty inwestycji przypadające na dany lokal, pomniejszone o ewentualne środki uzyskane na budowę z innych źródeł).
Senacki projekt ma na celu wykonanie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 27 czerwca 2013 r. (K 36/12). Przedmiotem kontroli w tej sprawie był art. 8 pkt 3 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych (tj. Dz.U. z 2013 r. poz. 1222), który stanowi, że prawa i obowiązki członków spółdzielni dotyczące wnoszenia, ustalania i waloryzacji wkładu mieszkaniowego i budowlanego określają postanowienia statutu. Ustawa w żaden sposób nie określa więc zasad tego rodzaju rozliczeń oraz sposobu ustalania wysokości wkładu. W praktyce oznaczało to, że ich wysokość przez wiele lat nie była waloryzowana, w efekcie czego osoby, które przestawały być członkami spółdzielni, bądź spadkobiercy członków otrzymywali kwoty nijak nie przystające do ich wartości w chwili wniesienia.
Wyrok trybunału dodatkowo utrudnił funkcjonowanie spółdzielniom: z jednej strony zakwestionowana została możliwość umieszczania zasad rozliczania w statucie, z drugiej brakowało właściwej regulacji ustawowej.
– Dotychczasowa luka prawna stanowiła niewątpliwie pominięcie ze strony ustawodawcy i prowadziła wielokrotnie do pokrzywdzenia byłych członków spółdzielni mieszkaniowej lub ich spadkobierców – mówi Łukasz Ozga, radca prawny w kancelarii Płonka Ozga Adwokaci i Radcowie Prawni.
– Spółdzielnia mieszkaniowa mogła w świetle prawa niekorzystne warunki w sposób władczy narzucić. Co gorsza, zdarzało się, iż statuty w ogóle pomijały tę kwestię. A to z kolei oznaczało trudności w dochodzeniu roszczeń przez byłych członków lub spadkobierców – dodaje Ozga.
Dlatego senatorowie zaproponowali, żeby spółdzielnie musiały zwracać osobom uprawnionym wniesiony wkład mieszkaniowy zwaloryzowany według wartości rynkowej lokalu. A nowy członek zawierający umowę o ustanowienie spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego, do którego wygasło prawo przysługujące innej osobie, będzie musiał wnieść wkład w wysokości wypłaconego przez spółdzielnię uprawnionemu.
Zmiany te popiera rząd. Mec. Ozga zwraca jednak uwagę, że choć założenie ustawodawcy jest słuszne, to nie oznacza to jeszcze, że sytuacja szybko się poprawi. – Trzeba pamiętać o uwzględnieniu interesów samych spółdzielni mieszkaniowych w zakresie możliwości dokonywania potrąceń m.in. kwot zaległych opłat – podkreśla prawnik.

Etap legislacyjny

Przed I czytaniem w Sejmie