Zgodnie z nim miałoby się to odbyć m.in. poprzez specjalne oprogramowanie, które dostawca miałby dostarczyć odbiorcy internetu bezpłatnie.
Początkowo w projekcie mowa była o specjalnych filtrach, co wzbudzało wiele kontrowersji. Eksperci i dostawcy internetu podnosili, że takie rozwiązania są trudne do realizacji, a dodatkowo filtry mogłyby blokować przepływ innych treści, nie tylko pornograficznych. Twierdzono, że filtry mogą być traktowane jako forma cenzurowania informacji zawartych w internecie.
Na środowym posiedzeniu posłowie wprowadzili więc poprawkę, zgodnie z którą MAC ma przygotować wytyczne dla dostawców internetu dotyczące specjalnego oprogramowanie, które blokowałoby treści pornograficznej na konkretnym odbiorniku.
Członkowie Komisji Administracji i Cyfryzacji chcą też, by ministerstwo w opracowanych rozwiązaniach zawarło możliwość oferowania przez dostawcę usługi „internet bez treści pornograficznych”. Jak wyjaśniał poseł PO Antoni Mężydło, który będzie sprawozdawcą projektu, byłaby to dodatkowa usługa, na którą zawierane by była umowa pomiędzy dostawcą a odbiorcą.
Poseł dopytywany dlaczego wprowadzenie takich rozwiązań jest istotne, mówił PAP, że rodzice mają prawo do tego, by ich dzieci korzystały z internetu bez pornografii.
Projekt wpłynął do Sejmu w lipcu ubiegłego roku. Zgłosiło go 15 parlamentarzystów m.in. posłowie Klubu Parlamentarnego Sprawiedliwa Polska - Beata Kempa, Andrzej Dera i Arkadiusz Mularczyk.
W uzasadnieniu podkreślono, że chodzi o blokownie pornografii, "unikając cenzurowania treści i zachowując wolność dostępu do internetu".