Rząd nie informuje opinii publicznej o pracach zespołu ds. granicy państwowej. Zdaniem ekspertów działa wbrew prawu
/>
Brak pieszych przejść granicznych to bolączka gmin i powiatów ze wschodniej Polski. Na granicy z Ukrainą działa tylko jedno – w Medyce. Samorządowcy od lat zabiegają o to, by ułatwić ich tworzenie, co udrożniłoby granice i ułatwiło codzienne życie mieszkańców okolicznych miejscowości.
– Aby to mogło nastąpić, w pierwszej kolejności konieczne są decyzje na płaszczyźnie rządowej i międzynarodowej – wskazuje Józef Paderewski, sekretarz miasta Terespol (przy granicy z Białorusią), gdzie funkcjonuje tylko przejście dla ruchu drogowego, na którym czeka się na odprawę średnio 5–7 godzin.
Problem w tym, że informacje o rządowych pracach nie docierają ani do zainteresowanych samorządów, ani do opinii publicznej.
Zespół i uchwała
Prowadzi je Zespół do spraw Zagospodarowania Granicy Państwowej, będący organem pomocniczym premiera. W listopadzie 2013 r. przyjął on uchwałę „Wprowadzenie ruchu pieszego w istniejących drogowych przejściach granicznych”. Wskazuje ona na możliwość tworzenia punktów granicznych dla ruchu pieszego i rowerowego, przy czym zakłada, że za ich finansowanie będą odpowiedzialne samorządy.
Mało kto jednak o niej wie. Nie zamieszczono jej na stronach Biuletynu Informacji Publicznej, w którym nie ma też informacji na temat prac zespołu. Na ten temat milczą też strony internetowe urzędów wojewodów: lubelskiego, podkarpackiego i podlaskiego. Co więcej, o podjęciu uchwały nie zostały dotąd oficjalnie poinformowane przygraniczne samorządy.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych argumentuje, że rządowy Zespół ds. Zagospodarowania Granicy Państwowej nie jest organem władzy publicznej. Zdaniem resortu działania tego gremium mają charakter wewnętrzny, a informacja o jego pracach nie podlega obowiązkowi publikacji w BIP. Podobnie jak treść uchwały, która według MSW jest tylko stanowiskiem zespołu.
– Interes samorządów oraz transparentność działania władz wymaga upublicznienia tych informacji. Ułatwienie ruchu na granicach w wyniku realizacji uchwały byłoby korzystne dla rozwoju samorządów lokalnych, wymiany handlowej i współpracy międzynarodowej z obu stron granicy, a także tworzenia nowych miejsc pracy – mówi DGP Mirosława Nykiel, posłanka PO, która ostatnio wystosowała w tej sprawie interpelację do MSW.
Prawnicy wskazują, że postępowanie MSW kłóci się z przepisami ustawy o dostępie do informacji publicznej (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 782).
– Z pewnością mamy tu do czynienia z informacjami publicznymi. Nie widzę podstaw, by uznać je za niejawne. Zespół powinien mieć swoją zakładkę na stronach BIP, w której powinna zostać zamieszczona również uchwała – przekonuje dr Arkadiusz Radwan, radca prawny szefujący Instytutowi Allerhanda w Krakowie.
– Zespół ds. Zagospodarowania Granicy Państwowej jest częścią organizacyjną kancelarii premiera. Jestem zdania, że informacje o wszystkich tego rodzaju zespołach rządowych powinny być udostępniane w BIP. Ustawa nakłada bowiem obowiązek publikowania danych odnośnie do działań, organizacji i kompetencji władz publicznych – wtóruje mu Szymon Osowski, prezes Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.
Zastój w realizacji
– Biorąc pod uwagę interes społeczny, zasadna byłaby zmiana polityki informacyjnej MSW i wojewodów. Powinny bardziej aktywnie informować o uchwale – uważa Jakub Łoginow, prowadzący portal poświęcony Europie Środkowej „Port Europa”. Rządowi zarzuca niedbalstwo w tej kwestii.
Poinformowanie przygranicznych samorządów o uchwale mogłoby być pierwszym krokiem do jej realizacji. Wielokrotnie deklarowały one bowiem, że gdyby miały taką możliwość, to z pewnością tworzyłyby piesze przejścia graniczne.
– Problemem nie są kwestie finansowe, wiele samorządów chętnie wykorzystałoby do realizacji takich przejść środki z funduszy unijnych czy programów współpracy międzynarodowej między Polską, Białorusią i Ukrainą – podkreśla Józef Paderewski.
– Uchwała wskazuje, jaka infrastruktura jest konieczna do wybudowania przejść granicznych, nie precyzuje jednak samorząd jakiego szczebla powinien być za to odpowiedzialny. Finansować je mogłyby gminy, powiaty i województwa, a także związki jednostek samorządu – wskazuje Jakub Łoginow.
O chęć zaangażowania w ewentualne finansowanie przejść granicznych zapytaliśmy urzędy marszałkowskie trzech przygranicznych województw. Do zamknięcia tego wydania DGP odpowiedź uzyskaliśmy z Podkarpacia i Podlasia. Samorządy obu regionów nic nie wiedzą o pracach zespołu i uchwale. Wskazują też, że kwestia tworzenia przejść granicznych leży tylko w kompetencjach rządu i wojewodów, a nie samorządu regionalnego.
Uchwały w sprawie ruchu pieszego nie zamieszczono w BIP