Nie ustają kontrowersje wokół pijanych kierowców. Projekt przywiduje m.in. konieczność orzeczenia dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów dla kierowców, którzy po raz drugi zostali złapani na jeździe w stanie nietrzeźwości. Projektowany art. 42 par. 3 k.k. stanowi również, że tak samo zostanie potraktowany sprawca katastrofy w ruchu lądowym (art. 173 k.k.) lub sprawca wypadku (art. 177 par. 2 k.k.), który spowodował go w stanie nietrzeźwości.
Natomiast projekt nie przewiduje zabierania prawa jazdy sprawcy wypadku, który został zakwalifikowany jako sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym (art. 174 k.k.).
Groźniejszy czyn, łagodniejsza sankcja
To powoduje, że zgodnie z propozycjami prawo jazdy straci osoba, która popełniła przestępstwo bezskutkowe, a więc jechała pod wpływem alkoholu, natomiast sprawca wypadku ze skutkiem śmiertelnym niekoniecznie. Wszystko zależy od tego, jak zostanie zakwalifikowany jego czyn.
– Niewymienienie w art. 42 par. 3 k.k. przepisu art. 174 k.k. prowadzi do absurdalnych sytuacji. W sytuacji gdy sprawca nieumyślnie sprowadził niebezpieczeństwo katastrofy, w której inna osoba poniosła śmierć, nie będzie można orzec wobec niego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów na zawsze. A gdyby nie sprowadził niebezpieczeństwa katastrofy, a tylko spowodował zwykły wypadek drogowy, to orzeczenie takiego zakazu byłoby obligatoryjne – zwraca uwagę prof. Ryszard Stefański z Uczelni Łazarskiego.
Pokrzywdzeni lepsi i gorsi
Kolejne wątpliwości rodzą przepisy nakazujące zasądzanie obligatoryjnych nawiązek w wysokości co najmniej 10 tys. zł od pijanego sprawcy wypadku na rzecz pokrzywdzonego lub osoby najbliższej (jeśli pokrzywdzony zmarł). Obowiązkowa nawiązka może niekorzystnie wpłynąć na wysokość zadośćuczynienia, jakie pokrzywdzony dostanie z OC sprawcy. Dlatego ci mogą sobie nie życzyć jej zasądzania, ponieważ wyegzekwowanie jej od sprawcy może być trudne, gdy ten okaże się niewypłacalny. Zakład ubezpieczeń wypłacalny jest zawsze. Poza tym poszkodowanym w wypadku spowodowanym przez pijanego kierowcę może być członek rodziny czy partner sprawcy. W takich wypadkach również sami poszkodowani mogą nie chcieć, by sądy na siłę uszczęśliwiały ich nawiązką.
Dlatego też podczas prac nad projektem w sejmowej podkomisji stałej ds. nowelizacji prawa karnego Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło posłom pomysł poprawki. Zgodnie z nim w takich sytuacjach sąd będzie mógł zasądzić mniej niż 10 tys. zł. Drugą przesłanką dającą możliwość orzeczenia niższej kwoty ma być zła sytuacja materialna sprawcy. To nie usuwa wszystkich problemów.
”Nie jest wykluczona sytuacja, w której minimalna kwota (nawiązki – red.) przekroczy faktycznie doznaną szkodę lub krzywdę, jak również nastąpi oderwanie jej od stopnia zawinienia i społecznej szkodliwości czynu” – czytamy w opinii Biura Analiz Sejmowych. Jej autor prof. Andrzej Sakowicz zwraca też uwagę, że takie przepisy uprzywilejowują pokrzywdzonych w wypadkach komunikacyjnych w stosunku do innych pokrzywdzonych.
Zabójca drogowy nie straci prawa jazdy, jeśli spowoduje niebezpieczeństwo katastrofy
Etap legislacyjny
Projekt w pracach komisji sejmowej