"Od początku uważałem, że nie można reformować procedury karnej w konflikcie z prokuraturą. Prokurator jest jednym z głównych aktorów postępowania karnego, to on będzie musiał wywieść przed sądem akt oskarżenia i udowodnić, że są istotne, twarde dowody popierające ten akt" - powiedział w środę Grabarczyk w TVP Info.

Dodał, że nie chciał podtrzymywać sporu między ministrem sprawiedliwości a prokuratorem generalnym, w ogóle prokuraturą. "Jeśli zapadła decyzja o rozdziale prokuratury od sfery polityki (...) musimy być konsekwentni" - podkreślił.

Grabarczyk poinformował, że nad kształtem nowej ustawy o prokuraturze resort będzie pracować wspólnie z prokuraturą, tak by nowe rozwiązania były optymalne. Zapowiedział więcej kompetencji i więcej uprawnień dla prokuratora generalnego.

"Prokuratura, która uzyskuje niezależność, nie może być wyobcowana z systemu organów państwowych, ale musi zachować niezależność. Dlatego nie chcemy, by tu wpływ miał minister sprawiedliwości i jestem jak najdalej od takich pomysłów, które gdzieś tam pobrzmiewają, że jak ktoś wróci do władzy, to całą reformę cofnie. Chcemy to utrzymać, ba, wzmocnić" - powiedział minister.

Dodał, że sprawozdanie z działalności prokuratora generalnego byłoby przyjmowane przed Sejmem; do rozpatrzenia jest kwestia, czy mógłby go odwoływać parlament. "Będziemy zastanawiali się na skutkami. Nie chcę iść za daleko w deklaracjach, szukamy optymalnego wariantu. Mocny prokurator generalny, ale także kontrola, nadzór sprawowany przez Sejm" - zaznaczył.

Grabarczyk powiedział też, że wiceminister Michał Królikowski nie otrzymał jeszcze na piśmie odwołania. Dodał, że rozmawiał z jedną osobą, która mogłaby go zastąpić na stanowisku i która ma przygotowanie prokuratorskie. "Po rozmowie z panem ministrem Królikowskim, podczas której ustaliliśmy, że nie będziemy dalej współpracować i po przegłosowaniu wotum zaufania dla rządu, rozmawiałem z jednym z kandydatów na funkcję zastępcy. Otrzymałem akceptację" - dodał. Powiedział, że nie była to prof. Monika Płatek, na temat której spekulowały media.

(PAP)