Były mąż nie musi łożyć na utrzymanie eksżony, w sytuacji gdy ta nie wraca do pracy, bo chce zajmować się dzieckiem innego mężczyzny - uznał Sąd Rejonowy w Białymstoku.

A.D. i M.D. to byli małżonkowie. Z ich związku urodził się syn S.D. W 2012 r. ich małżeństwo zostało rozwiązane przez rozwód, bez orzekania o winie. A.D. został zobligowany do łożenia na utrzymanie byłej żony oraz dziecka. Były to odpowiednio kwoty 300 zł i 600 zł.

M.D. uznała jednak, że to za mało i odwołała się od wyroku. Sąd apelacyjny uznał jej racje i zasądził od A.D. alimenty w wysokości 1000 zł miesięcznie na rzecz syna. Z kolei kobieta miała dostawać od byłego męża 500 zł miesięcznie.

W chwili orzekania o ostatnich alimentach A.D. miał 33 lata, mieszkał w Niemczech gdzie prowadził w własną działalność gospodarczą w branży budowlanej. Był również w nieformalnym związku z inną kobietą i wychowywał jej małoletnią córkę.

M.D. miała z kolei 32 lata i przebywała na bezpłatnym urlopie wychowawczym, bowiem urodziła córkę J. z nieformalnego związku z innym mężczyzną. Od ojca dziecka otrzymywała alimenty w kwocie 300 zł miesięcznie. Wraz z dziećmi mieszkała z rodzicami. Sąd apelacyjny uznał wtedy, że przebywając na bezpłatnym urlopie wychowawczym jest pozbawiona dochód i pozostaje w niedostatku.

Po pewnym czasie A.D. wniósł do sądu rejonowego powództwo obniżenie alimentów, które był zobowiązany płacić na utrzymanie syna oraz ustalenie ustania obowiązku alimentacyjnego względem byłej żony.

W chwili rozpatrywania sprawy przez sąd rejonowy A.D. miał 34 lata, nadal mieszkał zagranicą, ale nie prowadził już własnej działalności gospodarczej. Jego nieformalny związek się rozpadł i teraz płaci dobrowolne alimenty na utrzymanie córki.

Z kolei M.D. nadal pozostawała na bezpłatnym urlopie wychowawczym i mieszkała z rodzicami. A kwota alimentów, które otrzymywała na utrzymanie córki J. nie zmieniła się.

Sąd rejonowy przypomniał na wstępie, że do ustalenia obowiązku alimentacyjnego i jego wysokości w sytuacji, gdy sąd rozwiązał małżeństwo M. D. i A. D. bez orzekania o winie, należy stosować przepis art. 60 par. 1 k.r.o., który stanowi, że małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia i który znajduje się w niedostatku, może żądać od swojego eks, aby ten dostarczył mu środki utrzymania, w zakresie odpowiadającym jego usprawiedliwionym potrzebom. Kwota ta musi odpowiadać jednak możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego.

Powołany art. 60 k.r.o. w par. 3 określa natomiast sytuacje, kiedy ten obowiązek alimentacyjny względem byłego małżonka ustaje. W niniejszej sprawie nie zachodzi jednak żadna z opisanych w tym przepisie przesłanek. M. D. ani nie zawarła bowiem nowego związku małżeńskiego, ani też nie upłynął jeszcze pięcioletni okresu uprawniający do żądania alimentów.

Sąd rejonowy podkreślił jednak, że obowiązek ten może być uchylony lub zmieniony w trybie art. 138 k.r.o., jeśli zmieniła się istotnie sytuacja stron.
W niniejszej sprawie istotne było zatem ustalenie czy M.D. nadal należy traktować jako osobę pozostającą w niedostatku.

Sąd podkreślił, że zgodnie z utrwalonym stanowiskiem doktryny i judykatury „małżonek znajduje się w niedostatku wtedy, gdy własnymi siłami nie jest w stanie zaspokoić swoich usprawiedliwionych potrzeb w całości lub w części.” Spośród przyczyn takiego stanu rzeczy sąd wymienił niemożność podjęcia pracy zarobkowej wskutek konieczności zajmowania się utrzymaniem i wychowaniem wspólnych dzieci, a także brak kwalifikacji zawodowych do wykonywania pracy odpowiedniej do wieku, stanu zdrowia oraz posiadanych umiejętności.

Mając zatem powyższe na uwadze uznał, że w tym przypadku nie zachodzi już przesłanka „niedostatku” w stosunku do M.D. Zaznaczył bowiem, iż kobieta może kontynuować pracę zawodową. Zmieniła się bowiem istotnie jej sytuacja. Podkreślił, że chodzi tutaj głównie o wiek małoletniej córki. Dziewczynka w momencie ustalania obowiązku alimentacyjnego miała bowiem 1 rok i 3 miesiące, przez co sąd uznał za zasadny pobyt matki na bezpłatnym urlopie wychowawczym. Obecnie dziecko ma już 2 lata i 6 miesięcy, wobec czego może już bez przeszkód korzystać z dziennej opieki żłobka lub nawet przedszkola, co z kolei umożliwi pozwanej podjęcie zatrudnienia – czytamy w uzasadnieniu.

Sąd miał również na uwadze fakt, iż dziewczynka nie jest dzieckiem A.D. Dodał, że kobieta decydując się na kolejne dziecko, sama doprowadziła do sytuacji, w której ze względu na potrzebę sprawowania osobistej opieki nad córką, nie mogła podjąć zatrudnienia. Z tego powodu nie może jednak nadal obciążać finansowo byłego męża.
Sąd ocenił możliwości zarobkowe M.D. na kwotę co najmniej 1.800 zł. miesięcznie. Zaznaczył, że kobieta jest osobą młodą, w pełni sił fizycznych i psychicznych, ukończyła szkołę pracowników społecznych oraz szkołę hotelarską, sama wskazała, iż zna język angielski na poziomie dość dobrym .Nadto posiada pewne doświadczenie zawodowe w pracy z dziećmi w domu pomocy społecznej.

Dlatego zdaniem sądu M.D. poprzez podjęcie pracy zarobkowej może zapewnić sobie środki pieniężne na zaspokojenie swoich usprawiedliwionych potrzeb. Z powyższych względów sąd orzekł ustanie obowiązku alimentacyjnego A.D. wobec M.D.

Obniżył również alimenty zasądzone od mężczyzny na rzecz S. D. do kwoty po 800 zł miesięcznie. Uznał bowiem, iż matka dziecka jest w stanie pracować zarobkowo, a przez to partycypować w kosztach utrzymania syna.

Wyrok Sądu Rejonowego w Białymstoku z 13 maja 2014 r. ( sygn. IV RC 494/13).

PS