Nie sądzę, by współcześnie ktokolwiek kwestionował zasadę funkcjonowania sądownictwa administracyjnego. Warto jednak zwrócić uwagę, jak bardzo potrzebna jest sądowa kontrola administracji - pisze Roman Hauser, przewodniczący KRS.



(...)
Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego dowodzi dziś, że z procesem legislacyjnym jest źle. Czasem proces stanowienia prawa przypomina radosną i niefrasobliwą zabawę ustawodawcy z ludźmi w kotka i myszkę albo grę w reformy. Kto będzie pierwszy? Czy uda się przemycić taką czy inną normę? Zdążymy z publikacją? Zaskarżą do trybunału? A jeśli tak, to w jakim zakresie? Dość kosztowna to zabawa fundowana z pieniędzy podatników.
(...)
W mniejszym stopniu interesujemy się tym, co dzieje się w organach terenowych. A tam proces stanowienia prawa nie przebiega lepiej niż na poziomie prawa powszechnego. Skutki tych działań są niestety podobne. Na poziomie przepisów gminnych przede wszystkim należy wskazać na nader częste stanowienie prawa z przekroczeniem upoważnienia ustawowego czy też bez upoważnienia.
(...)
Od 1980 r. możemy kontrolować legalność działań administracji. To niewątpliwie wielki sukces i ważne uprawnienie służące każdemu obywatelowi. Niech ta kontrola ma zawsze przymiot ważności i zasadności, ale oby też nigdy nie doprowadzała do nadużywania drogi sądowej. Czy na pewno zawsze sądowa kontrola administracji jest niezbędna i zasadna? Czy czasami nie jest tak, że obywatele i organy administracji zbyt pochopnie skarżą się do sądu? Bo kontrola sądowa to nie kaprys, zabawa czy pieniactwo. Wszak wyrok w tej sprawie zapadnie w imieniu Rzeczypospolitej. Niech zatem w Rzeczypospolitej żadne prawo obywatelskie nie będzie nadużywane. Przez nikogo.
Cały felieton czytaj w eDGP.