Sąd Rejonowy w Bartoszycach: Groźba nie musi być wyrażona słownie wprost. Może to być nawet gest, wyraz twarzy czy każde inne zachowanie, które w sposób ewidentny i zrozumiały dla pokrzywdzonego wyraża swoją treść.
Sprawa dotyczyła 38-letniego mężczyzny, który już wcześniej miał na pieńku z prawem. Po rozwodzie uprzykrzał życie byłej żonie w sprawie kontaktów z 13-letnim synem. To bowiem matce sąd przyznał wykonywanie władzy rodzicielskiej, zaś ojcu ograniczył ją do wglądu w proces kształcenia chłopca. Nie orzekł o ustaleniu kontaktów ojca z synem pozostawiając to do uzgodnienia pomiędzy rodzicami.
Relacje byłych małżonków po rozwodzie zaczęły się szybko pogarszać. Mężczyzna groził kobiecie i wyzywał ją, uszkodził także drzwi wejściowe do jej mieszkania (za co został skazany na karę łączną 10 miesięcy pozbawienia wolności). W związku ze sprawą został aresztowany. Po uchyleniu tymczasowego aresztowania pojawił się przed drzwiami mieszkania byłej żony chcąc z nią rozmawiać. Kobieta odmówiła.
Mężczyzna będąc pod wpływem alkoholu po raz kolejny przyszedł jednak do jej domu żądając rozmowy w sprawie kontaktów z dzieckiem. Kobieta nie wpuściła go do mieszkania. Z ust mężczyzny padały wulgaryzmy i groźby. Następnym razem kobieta wpadła na byłego męża na ulicy. Znowu próbował podjąć rozmowę, ale nie reagowała. Mężczyzna znowu zwrócił się do niej w wulgarny sposób, a następnie zaczął jej grozić pozbawieniem życia. Kobieta uciekła. Sprawa trafiła do sądu.
Oskarżony mężczyzna zaprzeczył, że wyzywał i groził byłej żonie. Sąd mu jednak nie uwierzył. I tak za znieważenie i groźby (z art. 190 par. 1 kodeksu karnego w zw. z art. 216 par. 1 k.k.) mężczyzna dostał rok pozbawienia wolności. Ponadto sąd zakazał mu zbliżania się na odległość 5 metrów do kobiety oraz kontaktowania się z nią w jakiejkolwiek formie przez okres czterech lat.
Sąd wskazał, że mężczyzna dwukrotnie groził byłej żonie pobiciem i pozbawieniem życia, jak również znieważył ją słowami powszechnie uznanymi za obelżywe, przy czym groźby te wzbudziły u pokrzywdzonej uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione.
Sąd wyjaśnił, że taka groźba wobec innej osoby nie musi być wyrażona tylko słownie wprost, lecz także przez każde zachowanie sprawcy, jeśli w sposób nie budzący wątpliwości uzewnętrznia ono groźbę popełnienia przestępstwa. Może to być nawet pismo, gest, wyraz twarzy i każde inne zachowanie, które w sposób ewidentny i zrozumiały dla pokrzywdzonego wyraża swoją treść.
Do skazania z art. 190 par. 1 k.k. oprócz spełnienia tych warunków wymagane jest jeszcze wzbudzenie w zagrożonym uzasadnionej obawy, że kierowana pod jego adresem groźba może zostać spełniona. Ważny jest w tym wypadku subiektywny odbiór tej groźby u pokrzywdzonego, czyli czy wywołała uczucie strachu lub zagrożenia. Subiektywny odbiór ma dla zaistnienia przestępstwa znaczenie zasadnicze, jednak niewystarczające. Obawa ta musi być ponadto uzasadniona, a więc do jej oceny niezbędne będzie włączenie czynnika obiektywnego. Obawę uznać należy zatem za uzasadnioną, jeśli przeciętny człowiek o podobnych do ofiary cechach osobowości, psychiki, intelektu i umysłowości, w analogicznych warunkach wedle wszelkiego prawdopodobieństwa uznałby tę groźbę za realną i wzbudzającą w nim obawę.
Odnosząc się z kolei do przestępstwa znieważenia z art. 216 par. 1 k.k. sąd wskazał, że za znieważenie uznać należy rozmaitego rodzaju zachowania, których wspólną cechą jest wyrażenie pogardy dla godności innego człowieka. Ustalenie czy dane zachowanie, zwrot stanowi wyraz pogardy dla danego człowieka z istoty rzeczy ma charakter ocenny i powinno być odnoszone do zdeterminowanych kulturowo i społecznie ocen funkcjonujących w danej społeczności. Innymi słowy za znieważające może być uznane jedynie takie zachowanie, które nie tylko w odbiorze adresata, ale także według ocen danej społeczności jest uznawane za wyraz pogardy dla godności osoby ludzkiej. Należy w tym miejscu również wskazać, że niektóre zwroty w zależności od kontekstu sytuacyjnego przesądzać mogą o zakwalifikowaniu tego samego zwrotu bądź jako zniewagę określoną w art. 216 par. 1 k.k., bądź jako zniesławienie z art. 212 par. 1 k.k. Tytułem przykładu sąd wskazał, że w określeniu „złodziej” może, zależnie od okoliczności i zamiaru, tkwić bądź tylko obelga - określenie „ty złodzieju !” bądź zniesławiające określenie nadające sens wypowiedzi jako słowa „to jest złodziej, bo coś (konkretnie) ukradł". W pierwszym przypadku mamy do czynienia ze zniewagą, epitetem naruszającym godność, w drugim zaś - wręcz z przypisaniem określonych czynów występnych, gdyż złodziejem jest „kto dopuszcza się kradzieży”. Wskazany przykład możemy też odnieść do zwrotu „brudas”, który w zależności od okoliczności może stanowić zniewagę lub zniesławienie.
Przenosząc to na grunt tej sprawy wskazać należy, że określenie pod adresem pokrzywdzonej „k****” stanowią obelgę, wyraz pogardy dla jej godności. Sąd uznał, że społeczna szkodliwość czynów przypisanych oskarżonemu jest znaczna m.in. z uwagi na uciążliwość zachowania oskarżonego, który powtarzał swoje groźby, jak i na dobro, w które godziło jego zachowanie, tj. wolność człowieka przed obawą popełnienia przestępstwa na jego szkodę lub szkodę osoby dla niego najbliższej, czy też prawo do poszanowania własnej godności, wolności podejmowania decyzji.
Wyrok Sądu Rejonowego w Bartoszycach z 11 lutego 2014 r., sygn. akt II K 47/13