Leży przede mną Dziennik Ustaw z 13 czerwca 2014 r., w którym opublikowano rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie wzorów deklaracji wyboru świadczeniodawcy, lekarza, pielęgniarki i położnej podstawowej opieki zdrowotnej z 11 czerwca. Rozporządzenie wchodzi w życie 15 czerwca, a więc dwa dni później niż termin publikacji Dziennika Ustaw. Ale to jeszcze nie wszystko: 13 czerwca to piątek, a 15 czerwca to niedziela! - pisze mec. Maciej Bobrowicz.

Konstrukcja „vacatio legis” stworzona w prawie rzymskim dawać miała obywatelom Rzymu szansę dostosowania się do zmieniającego się prawa, a państwu rzymskiemu pewność, że prawo to będzie stosowane. Budowała też niezbędne zaufanie obywateli do państwa.
Szukam jeszcze w rozporządzeniu przepisów przejściowych, bo łudzę się, że znajdę zapis „dotychczasowe wzory zachowują swoją ważność do dnia...”. Nie znajduję niczego takiego. Urzędnik jest bezwzględny i litości nie zna. To nic, że tysiące deklaracji, za które ktoś zapłacił, wylądują w śmietniku. To nic, że trzeba wydrukować tysiące nowych. Niech drukują – myśli zapewne urzędnik.
Usiłuję sobie wyjaśnić, skąd ten pośpiech. Może nagle i niespodziewanie wydarzyło się coś niesłychanie ważnego dla interesów państwa, coś, co uzasadnia taki akt desperacji? Chyba nie, w końcu to tylko deklaracje. Może urzędnik nienawidzi lekarzy, w końcu ma z nimi ciągle problemy i postanowił im dopiec? A może minister zlecił mu to już dawno i właśnie sobie przypomniał?
A może specjalnie zastawił pułapkę na lekarzy i daje szansę kolegom z NFZ, którzy pokażą lekarzom, gdzie ich miejsce, kontrolując ich i karząc za niestosowanie przepisów? A może urzędnik nie interesuje się tym, jak prawo, które tworzy, mają stosować jego adresaci? Co go to w końcu obchodzi, przecież to nie jego zmartwienie.
Jak ma obywatel stosować prawo, którego nie ma możliwości przestrzegać? Co czują tysiące lekarzy, którzy się o tym dowiadują? Czy czują szacunek do swojego państwa, które w ten sposób im organizuje pracę i wspiera w leczeniu pacjentów, czy też wściekłość, że ktoś wpadł na taki pomysł?
Notabene lekarze mówią mi, że niebawem, kiedy już wydrukują tysiące nowych deklaracji, będą zamawiać kolejne, bo urzędnik zapomniał o istotnych elementach, które w tym wzorze znaleźć się powinny.
Akty normatywne, zawierające przepisy powszechnie obowiązujące, ogłaszane w dziennikach urzędowych, zwykle wchodzą w życie po upływie 14 dni od dnia ich ogłoszenia. Jedynie wyjątkowo, gdy wymaga tego ważny interes państwa (!), termin ten może być krótszy. Nawet przepisy porządkowe wchodzą w życie po upływie trzech dni od daty ich ogłoszenia! Przypominam: dzień publikacji przywołanego rozporządzenia to piątek trzynastego, a rozporządzenie wchodzi w życie dwa dni później w niedzielę.
Ktoś powie: ,,Nic takiego się nie stało, jakaś tam deklaracja, którą lekarze w końcu sobie wydrukują”. Czy naprawdę nic się nie stało? Stało się coś niesłychanie ważnego, bo właśnie w taki sposób niszczy się zaufanie obywatela do państwa.
I na koniec argument najważniejszy: wśród zasad prawidłowej legislacji, które Trybunał Konstytucyjny wywodzi z art. 2 Konstytucji RP i wyrażonej tam koncepcji państwa prawnego, zaufania obywateli do państwa i tworzonego prawa, jest ta o odpowiednim vacatio legis. Dwudniowe, sobotnio-niedzielne vacatio legis tę zasadę łamie.