Dwa państwa UE, dwa pozwy o rozwód wniesione przed różnymi sądami. Który jest właściwy? Zdaniem Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu nie zawsze kto pierwszy ten lepszy.

S.S. wniosła 29 sierpnia sprawę o rozwód do Sądu Okręgowego w Świdnicy, (na potrzeby niniejszego omówienia nazwijmy go sądem B) z kolei jej mąż B.S. tydzień wcześniej tj. 22 sierpnia złożył tożsamy pozew w niemieckim Amtsgericht ( nazwijmy go sądem A).

Sąd B odrzucił pismo procesowe kobiety argumentując, że zgodnie z art. 19 rozporządzenia Bruksela II bis (rozporządzenie Rady UE nr 2201/2003 z 27 listopada 2003 dotyczące jurysdykcji oraz uznawania i wykonywania orzeczeń w sprawach małżeńskich oraz sprawach dotyczących odpowiedzialności rodzicielskiej - przyp. red.), jeżeli przed sądami różnych państw zawisły spory dotyczące rozwodu, to postępowanie wszczęte później powinno zostać z urzędu zawieszone do czasu ustalenia właściwości sądu do którego sprawa wpłynęła jako pierwsza. Jednak w tym wypadku sąd B stwierdził od razu, że z racji tego, że pismo procesowe dotarło do niego w drugiej kolejności nie ma jurysdykcji do jej rozpoznania i odrzucił pozew.

Z uwagi na to, że S.S. zależało na tym aby rozprawa odbyła się jednak w Polsce odwołała się od orzeczenia. SA we Wrocławiu uchylił zaskarżone postanowienie i przekazał sprawę sądowi okręgowemu do ponownego rozpoznania.

Na wstępie zaznaczył, że do rozstrzygnięcia kwestii jurysdykcji krajowej w sprawach o rozwód między państwami członkowskimi UE należy zastosować przepisy przywołanego przez sąd okręgowy rozporządzenia Bruksela II bis. Nie zgodził się jednak z interpretacją tych regulacji poczynioną przez polski organ procesowy. W ocenie SA we Wrocławiu sąd B po otrzymaniu wiadomości o toczącej się sprawie w innym państwie członkowskim, w pierwszej kolejności powinien zawiesić postępowanie i ustalić kolejność wniesienia pozwów. A potem jeżeli sąd A uznałby się za właściwy wydać orzeczenie stwierdzające brak swojej jurysdykcji na rzecz tego sądu. Jeśli natomiast sąd A uznałby się za niewłaściwy, to sąd B musiałby podjąć zawieszone postępowanie i nadać dalszy bieg sprawie.

W ocenie SA we Wrocławiu nie ma podstaw do uznania, że wcześniejsze wniesienie pozwu rozwodowego przed sądem A jest równoznaczne z przyznaniem mu jurysdykcji w sprawie. Jak bowiem zaznaczył celem zawieszenia postępowania jest właśnie zbadanie właściwości przez sąd A. Dopiero wynik przeprowadzonej oceny w tym zakresie upoważnia sąd B, do podjęcia określonych czynności.

W przedmiotowej sprawie sąd B odrzucił pozew poprzestając jedynie na ustaleniu kolejności wniesienia pozwów. Co w ocenie SA we Wrocławiu nie może być uznane za prawidłowe i wystarczające do rozstrzygnięcia o jurysdykcji krajowej albo jej braku.

Sąd Apelacyjny uchylił przedmiotowe postanowienie z powodu niedochowania wymogów określonych w rozporządzeniu Bruksela II bis.

Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 28 lutego 2014 r. ( sygn. akt I ACz 248/14).

PS