Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury (KSSiP) powinna udostępnić umowy, które zawierała na prowadzenie zajęć z aplikantami. I to wraz z imionami i nazwiskami wykładowców. Tak wynika z decyzji ministra sprawiedliwości. Uchylił on w całości rozstrzygnięcie dyrektora KSSiP. Uznał, że naruszało ono przepisy prawa.
Ujawnienia umów domaga się stowarzyszenie Sieć Obywatelska – Watchdog Polska. Organizacja poprosiła o udostępnienie imion i nazwisk wykładowców oraz zeskanowanie zawartych z nimi umów z lat 2010–2014. KSSiP ujawniła wykaz wykładowców. Za udostępnienie umów zażyczyła sobie 11,5 tys. zł (opłatę zaskarżono do sądu). Odmówiła też ujawnienia personaliów wykładowców widniejących w umowach. Tłumaczyła, że anonimizacja jest konieczna, bo podanie imion i nazwisk w powiązaniu z wysokością umówionych wynagrodzeń spowodowałaby przekazanie informacji o stanie majątkowym osób fizycznych, i to bez ich zgody. A to naruszałoby ich prawo do prywatności. Zdaniem KSSiP również prowadzenie przez sędziego, prokuratora czy pracownika naukowego zajęć z aplikantami nie ma związku z wykonywaniem przez te osoby funkcji publicznych.
Publiczna rola
Od tej decyzji Sieć wniosła odwołanie do ministra sprawiedliwości, a ten przyznał organizacji rację. Uznał za bezsporne to, iż umowy stanowią informację publiczną, a dyrektor KSSiP jest organem zobowiązanym do jej udostępnienia. Minister zwrócił też uwagę, że problem relacji prawa do prywatności i ochrony danych osobowych był już rozstrzygany przez Sąd Najwyższy. Przypomniał precedensowy wyrok dotyczący stołecznego ratusza (sygn. akt I CSK 190/12). SN uznał, że nazwiska i imiona osób, z którymi miasto zawiera umowy o dzieło lub zlecenia, nie są chronione ze względu na prywatność. Gmina musi je ujawnić na żądanie każdego, kto o to wystąpi. „Sąd Najwyższy podkreślił, że osoby, które zawarły umowę z podmiotem publicznym (...) musiały liczyć się z tym, że ich personalia nie pozostaną anonimowe” – czytamy w decyzji ministra.
MS przywołał też wyrok WSA w Warszawie dotyczący odmowy udostępnienia danych osób, które na zlecenie kancelarii prezydenta przygotowały ekspertyzy o zmianach w systemie ubezpieczeń społecznych (sygn. akt II/Wa 596/13). Sąd uznał, że takie osoby de facto włączają się w działalność publiczną.
Jawne umowy
Zdaniem MS szkoła nie może się też powoływać na to, że powiązanie nazwisk wykładowców z wynagrodzeniami to nieuprawniona ingerencja w ich prywatność. Minister wytknął, że działalność dydaktyczna wykładowców w KSSiP ma związek z ich funkcją publiczną. Bo pełnienie funkcji publicznej jest warunkiem bycia wykładowcą KSSiP w przypadku sędziów, prokuratorów i nauczycieli akademickich.
– Decyzja ministra jest ostateczna i zostanie wykonana – zapewnia Rafał Dzyr, zastępca dyrektora KSSiP. Informuje, że szkoła przystąpiła już do anonimizacji 3060 umów, jeśli chodzi np. o PESEL i adresy.
– Skany zostaną niezwłocznie przekazane stowarzyszeniu. Będą zawierały zarówno imiona i nazwiska wykładowców oraz pełnione przez nich funkcje i posiadane stopnie naukowe, jak i wysokość wynagrodzenia – deklaruje.