„Działaniu Poczty Polskiej polegającemu na wprowadzeniu ceny za usługę sporządzenia i wydania odpisu potwierdzenia nadania przesyłki rejestrowanej w wysokości 20 zł nie można przypisać charakteru naruszenia interesu publicznego z uwagi na jego krótkotrwałość i gwarancję pełnego odwrócenia skutków”.
„Działaniu Poczty Polskiej polegającemu na wprowadzeniu ceny za usługę sporządzenia i wydania odpisu potwierdzenia nadania przesyłki rejestrowanej w wysokości 20 zł nie można przypisać charakteru naruszenia interesu publicznego z uwagi na jego krótkotrwałość i gwarancję pełnego odwrócenia skutków”.
Dlatego prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie będzie prowadził postępowania. Taką odpowiedź na zawiadomienie w sprawie podejrzenia naruszenia przez Pocztę Polską przepisów ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów (Dz.U. z 2007 r. nr 50, poz. 331 ze zm.) otrzymał właśnie adwokat Zbigniew Krüger z poznańskiej kancelarii Krüger & Partnerzy Adwokaci. Zarzucił PP nadużycie pozycji dominującej w zakresie usług pocztowych.
To pokłosie tekstu DGP, w którym opisywaliśmy marcową zmianę cennika pocztowców. Zgodnie z nim od 1 marca za duplikat nadania przesyłki poleconej zamiast, jak dotychczas, 3,69 zł trzeba było płacić 20 zł, a więc ponad 5,5 razy więcej. Podwyżka uderzała przede wszystkim w prawników. Ci bowiem, aby móc prowadzić sprawę, muszą udowodnić sądowi, że pisma procesowe trafiły również do ich przeciwników, a do tego potrzebny jest im duplikat.
– W związku ze zmianą cennika wystąpiłem do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, gdyż w mojej opinii operator, wprowadzając tak wysoką podwyżkę, nadużył swej pozycji poprzez narzucenie rażąco wygórowanej ceny za świadczoną usługę. Jeśli zaś taka sytuacja by się utrzymała, z pewnością doszłoby do naruszenia interesu publicznego – wskazuje mec. Krüger.
Cennik ze zmienioną opłatą obowiązywał tylko pięć dni. Dzień po publikacji materiału DGP (nastąpiło to 5 marca) PP zdecydowała się bowiem zawiesić nowy taryfikator.
Szybka reakcja, jak i zobowiązanie pocztowców do zwrócenia różnicy pomiędzy kwotą 20 zł a 3,69 zł wszystkim, którzy między 1 a 5 marca zapłacili za sporządzenie duplikatu, spowodowały, że prezes UOKiK uznał, iż brak jest podstaw do „ingerencji w działalność gospodarczą przedsiębiorcy”.
– Zgadzam się z tą decyzją. Szybkie wycofanie się z nowego cennika rzeczywiście doprowadziło do tego, że nie doszło do naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Warto jednak podkreślić, że prezes UOKiK w odpowiedzi na moje zawiadomienie nie stwierdził, że działania Poczty Polskiej nie nosiły znamion nadużycia pozycji dominującej – zaznacza Zbigniew Krüger.
Z pisma UOKiK wynika jednak także, że wszyscy, którzy w okresie obowiązywania zmienionego cennika zapłacili za duplikat 20 zł, mogą wnosić o zwrot odpowiedniej kwoty. Mają jednak czas tylko do 30 kwietnia. Odpowiednie wnioski należy składać w placówkach PP.
– Obecnie zbieramy informacje, ile osób już wystąpiło z takim wnioskiem. Z racji jednak tego, że mówimy o bardzo krótkim okresie, spodziewamy się, że skala zjawiska nie będzie duża – potwierdza Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty Polskiej.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama