Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego nie miał obowiązku odpowiedzieć fundacji, czy podległa mu służba posiada techniczne możliwości śledzenia rozmów telefonicznych oraz komunikacji w internecie za pomocą słów kluczowych. Tak wynika z piątkowego orzeczenia wojewódzkiego sądu administracyjnego, który oddalił skargę Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka na decyzję szefa CBA. Wyrok nie jest prawomocny.
Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego nie miał obowiązku odpowiedzieć fundacji, czy podległa mu służba posiada techniczne możliwości śledzenia rozmów telefonicznych oraz komunikacji w internecie za pomocą słów kluczowych. Tak wynika z piątkowego orzeczenia wojewódzkiego sądu administracyjnego, który oddalił skargę Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka na decyzję szefa CBA. Wyrok nie jest prawomocny.
- Sąd wykazał się dużą propaństwowością – komentował wyrok dr Adam Bodnar, wiceprezes zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Przypominał, że mamy w Polsce przykłady takich sytuacji, kiedy służby wykorzystywały posiadane narzędzia niekoniecznie do realizacji celów związanych z przeciwdziałaniem przestępczości. – Jeżeli służbom w Polsce się takie rzeczy zdarzają, to nie mamy gwarancji, że posiadając wszelkie możliwości technologiczne, będą z tego korzystały w sposób niekontrolowany – dodawał Bodnar.
Zapowiada, że fundacja wniesie skargę do NSA, a w razie potrzeby będzie broniła swych racji w Strasburgu.
To pierwsza sprawa związana z akcją 100 pytań do polskich władz dotyczących inwigilacji obywateli za pomocą tajnych programów realizowanych przez służby USA (m.in. PRISM). Akcję zainicjowały trzy organizacje pozarządowe: Helsińska Fundacja Praw Człowieka (HFPC), Fundacja Panoptykon i Amnesty International Polska. Chciały dowiedzieć się, czy nasze władze miały świadomość skali inwigilacji i działalności amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) oraz zareagowały na informacje ujawnione przez Edwarda Snowdena.
Helsińska Fundacja zadała pytania służbom, w tym CBA. Organ odpowiedział na większość z nich. Odmówił jednak odpowiedzi na dwa kluczowe pytania: czy posiada techniczne możliwości śledzenia połączeń telefonicznych oraz komunikacji w internecie za pomocą słów kluczowych oraz czy posiada dostęp do programu XKeyscore, który jest wykorzystywany przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) do rejestrowania i kontrolowania rozmów telefonicznych, e-maili i SMS-ów za granicą. Szef CBA twierdził, że żądane informacje dotyczą organizacji, form i metod pracy operacyjnej, więc chronione są na podstawie ustawy o ochronie informacji niejawnych (Dz.U. z 2010 r. nr 182, poz. 1228). Organizacja wniosła skargę do WSA.
Ten ją oddalił. Zwrócił uwagę, że trzeba wyważyć przeciwstawne interesy, czyli dostęp do informacji oraz ochronę przed przestępczością. – Temu drugiemu należy przyznać większą wagę – mówił sędzia sprawozdawca.
ORZECZNICTWO
Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 28 marca 2014 r., sygn. akt II SA/Wa141/14. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama