Występowanie sędziów delegowanych do resortu sprawiedliwości w roli pełnomocników ministra w sprawach przed sądami administracyjnymi nie stanowi naruszenia zasad etyki zawodowej sędziów. Takie stanowisko zajęła Krajowa Rada Sądownictwa (KRS). Podobnie oceniła fakt upoważniania ich do sporządzania skarg kasacyjnych w imieniu szefa resortu sprawiedliwości.

O zbadanie kontrowersyjnej praktyki zwróciła się do Międzyzakładowa Organizacja Związkowe NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa. Zarzucała, że w ten sposób sędziowie tracą niezależność i naruszają zasady etyki. Nie wolno im bowiem świadczyć pomocy prawnej. (Pisaliśmy o tym: „Niezawisły sędzia w roli adwokata szefa resortu w roli pełnomocników”, DGP nr 26/2014) Krajowa Rada Sądownictwa zwraca uwagę, że ocena prawidłowości ustanowienia konkretnej osoby jako pełnomocnika w każdym postępowaniu sądowym (także sądowo administracyjnym) należy do sądu. Przywołała uchwałę Sądu Najwyższego z 28 listopada 2012 r., (III CZP 75/12), w której uznano, że sędzia sądu powszechnego nie może być pełnomocnikiem sądu.

- Jednakże w uzasadnieniu uchwały przypomniał, że w Prawie o ustroju sądów powszechnych są liczne przepisy, które pozwalają obciążać sędziego – najczęściej za jego zgodą – zadaniami poza jurysdykcyjnymi, związanymi z administracją i zarządzaniem a dotyczącymi m. in. czynności urzędniczych (w tym czynności urzędnika w ministerstwie sprawiedliwości) – czytamy w stanowisku KRS.

Rada przypomina, że delegowanie sędziów do ministerstwa sprawiedliwości wiąże się z przyjmowaniem przez nich zróżnicowanych obowiązków związanych z wykonywaną tam pracą. Dlatego jej zdaniem istnieje możliwość powierzenia sędziom m. in. funkcji pełnomocnika na podstawie art. 35 § 2 ustawy Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Taka możliwość dopuścił Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 6 października 2010 r. (II GSK 813/10). Uznał, że przez użyty w tym przepisie termin „pracownik” należy rozumieć taką osobę, którą z jednostką będącą stroną lub uczestnikiem postępowania sądowego łączy zależność lub podległość służbowa, niezbędna do reprezentowania interesów tej jednostki przed sądem administracyjnym. A tego rodzaju zależność istnieje pomiędzy Ministrem Sprawiedliwości a sędzią delegowanym.

- Niezależnie od tego, Krajowa Rada Sądownictwa krytycznie ocenia praktykę powierzania sędziom delegowanym do Ministerstwa Sprawiedliwości stanowisk i funkcji niezwiązanych ze sprawowanym przez ministra sprawiedliwości nadzorem nad działalnością administracyjną sądów – mówi sędzia Waldemar Żurek, członek KRS. Podkreśla, że takie zadania winny być wykonywane przez profesjonalnych urzędników służby cywilnej.