Nawet jeżeli roszczenie w postępowaniu cywilnym – zgodnie z przepisami prawa krajowego – ma charakter deliktowy, to należy uznać, że wynika ono z umowy. Tak będzie, jeżeli zarzucane w pozwie zachowanie da się uznać za uchybienie zobowiązaniom kontraktowym – orzekł luksemburski Trybunał Sprawiedliwości.

Jak kwalifikować czyn na podstawie rozporządzenia 44/2001 w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych, zwanego Brukselą I, zastanawiali się sędziowie TS w związku z pytaniem zadanym przez niemiecki sąd krajowy z Krefeld.
Powództwo wniósł Marc Brogsitter, który zajmuje się sprzedażą luksusowych zegarków. Dowodził, że zgodnie z niemiecką ustawą o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji i niemieckim kodeksem cywilnym jego kontrahent, Karsten Fraessdorf oraz jego jednoosobowa spółka z ograniczoną odpowiedzialnością dopuścili się oszustwa, naruszyli tajemnicę handlową i zdezorganizowali mu przedsiębiorstwo. Tym samym Fraessdorf i jego firma dopuścili się na gruncie niemieckiego prawa czynu niedozwolonego. Brogsitter zlecił bowiem Fraessdorfowi pracującemu wówczas we francuskiej Normandii opracowanie mechanizmów do luksusowych zegarków, które potem miały być seryjnie produkowane i sprzedawane na rachunek zmawiającego. Fraessdorf i jego spółka mieli pracować wyłącznie dla Brogsittera. Nie mogli ani opracowywać, ani wykorzystywać na własny rachunek żadnych mechanizmów, kopert ani cyferblatów. Okazało się jednak, że na zegarmistrzowskich targach w Bazylei Fraessdorf wystawił nowo zaprojektowane zegarki. Dlatego Brogsitter złożył pozew.
Pozwani podnieśli zarzut braku jurysdykcji niemieckiego sądu. Dowodzili, że zgodnie z Brukselą I właściwe są wyłącznie sądy francuskie. A to dlatego, że zarówno miejsce wykonania świadczenia będącego przedmiotem spornej umowy, jak i miejsce wykonania zakontraktowanego świadczenia oraz miejsce wystąpienia domniemanej szkody znajdują się we Francji.
Niemiecki sąd uznał się jednak za właściwy na podstawie przepisu Brukseli I dotyczącego postępowania w sprawie czynu niedozwolonego wyłącznie w tej części roszczenia. Co do pozostałych aspektów sprawy uznał jurysdykcję sądu francuskiego.
TS orzekł, że w tego rodzaju sprawach, gdzie strony postępowania z różnych państw Unii łączy źle wykonana lub niewykonana umowa, nie ma znaczenia, jak prawo krajowe kwalifikuje roszczenie. Jeśli nawet uważa je za wynikające z czynu niedozwolonego, to na mocy przepisu Brukseli I należy uznać, że wynika ono z umowy. To zaś rodzi skutek związany z jurysdykcją sądów państwa, w którym zobowiązanie miało być wykonane.
ORZECZNICTWO
Wyrok z 13 marca 2014 r. w sprawie C-548/12. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia