Często po śmierci osoby będącej indywidualnym przedsiębiorcą dochodzi do sporów dotyczących działu spadku. Czy majątek powstały w związku z działalnością gospodarczą prowadzoną przez spadkodawcę może objąć tylko jeden z jego spadkobierców?
Do tej kwestii odniósł się Sąd Najwyższy w postanowieniu z 2 czerwca 2017 r. (sygn. akt II CSK 722/16). Rozpatrywana sprawa dotyczyła zmarłego indywidualnego przedsiębiorcy, którego spadkobiercami były żona i córki. To właśnie żonie przyznano udział w majątku zgromadzonym w związku z działalnością gospodarczą spadkodawcy, w tym w środkach trwałych wchodzących w skład jego przedsiębiorstwa. Następnie żona kontynuowała działalność z wykorzystaniem firmy odziedziczonej po zmarłym mężu. Doszło jednak do sporu, czy taki dział spadku był ważny.
Sąd Najwyższy (SN) stwierdził, że śmierć osoby, która jednoosobowo prowadziła przedsiębiorstwo, nie musi oznaczać jego dezintegracji. W szczególności spadkobierca może odziedziczyć zorganizowaną masę majątkową, którą nadal należy kwalifikować jako przedsiębiorstwo. W razie śmierci indywidualnego przedsiębiorcy trzeba upewnić się, czy wszystkie dotychczasowe składniki firmy nadal stanowią funkcjonalną całość. Przykładowo, należy sprawdzić, czy używane są one w celu prowadzenia działalności, którą cechuje: powtarzalność, uczestnictwo w obrocie gospodarczym oraz podporządkowanie zasadom gospodarki rynkowej.
Do wygaszenia bytu przedsiębiorstwa z chwilą otwarcia spadku może dojść w wyniku zaprzestania dalszej działalności gospodarczej na bazie składników używanych poprzednio w tym celu przez spadkodawcę.
Oznacza to, że przedsiębiorstwo – jako całość – przestaje istnieć, a jego dotychczasowe składniki mogą być osobno przedmiotem obrotu prawnego. Jeżeli jednak wolą spadkobierców jest zachowanie integralności przedsiębiorstwa i dalsze wykorzystywanie go w celach gospodarczych przez nich samych lub inne osoby, to przedmiotem działu spadku mogą oni uczynić odziedziczoną firmę jako całość gospodarczą.
Dr Marcin Borkowski, radca prawny w GWW