Andrzej Seremet uchylił zarządzenie prokuratora rejonowego w Krośnie. Szef tamtejszej jednostki zarządził w lipcu 2013 r., że decyzje o przedłużeniu śledztw zleconych policji, a także tych prowadzonych osobiście przez prokuratorów, będzie podejmował prokurator rejonowy lub jego zastępca. Śledczy prowadzący lub nadzorujący sprawy zostali zobowiązani do składania wniosków o przedłużenie śledztwa, w których wskazywaliby przyczyny jego nieukończenia oraz przedstawiali wykaz czynności niezbędnych do merytorycznego zakończenia postępowania.

Zarządzenie zakwestionowali prokuratorzy ze Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury. Wnioskowali do prokuratora generalnego o jego uchylenie jako niezgodnego z prawem i naruszającego niezależność prokuratorów. „Analiza treści (...) zarządzenia wskazuje, że nie znajduje ono oparcia w obowiązujących przepisach” – potwierdził Andrzej Seremet w piśmie uchylającym zarządzenie.
Kompetencja przedłużania śledztw prowadzonych przez funkcjonariuszy policji została bowiem ustawowo przyznana prokuratorowi nadzorującemu śledztwo. Przesądza o tym wprost art. 310 par. 2 kodeksu postępowania karnego. Zarządzenie jest więc w tym zakresie sprzeczne z obowiązującymi przepisami. Podstawy prawnej do jego wydania nie może stanowić w szczególności zasada ustalona w art. 8b ust. 2 ustawy o prokuraturze (Dz.U. z 2011 r. nr 270, poz. 1599 z późn. zm.), zgodnie z którą prokurator przełożony jest uprawniony do przejmowania spraw prowadzonych przez prokuratorów podległych i wykonywania ich czynności, jednakże tylko wtedy gdy przepisy rangi ustawowej nie stanowią inaczej. Tymczasem w tym przypadku zasady przedłużania śledztwa inaczej reguluje właśnie art. 310 par. 2 k.p.k.
Zdaniem prokuratora generalnego zarządzenie jest też w oczywisty sposób sprzeczne z regulaminem wewnętrznego urzędowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury (Dz.U. nr 49, poz. 296 z późn. zm.). Nie ma bowiem podstaw do przedłużenia terminu na złożenie wniosku o przedłużenie śledztwa: z 7 dni ustalonych w regulaminie do 14 wskazanych w zarządzeniu. „Rozwiązanie to w praktyce uderza w sprawność postępowań przygotowawczych prowadzonych w prokuraturze” – twierdzi Andrzej Seremet i podkreśla, że trudno je uznać za racjonalne.