Minister nie powinien mieć prawa kierowania wniosku do Sądu Najwyższego o rozstrzygnięcie rozbieżności w wykładni prawa – twierdzi Krajowa Rada Sądownictwa.
Taka uwaga pojawiła się w opinii na temat najnowszego projektu nowelizacji prawa o ustroju sądów powszechnych (dalej – u.s.p.) oraz niektórych innych ustaw. Kierunek proponowanych przez resort sprawiedliwości zmian rada uznała za pozytywny, zgłosiła jednak kilka zastrzeżeń co do konkretnych rozwiązań.
KRS uważa, że „minister sprawiedliwości jako przedstawiciel władzy wykonawczej powinien powstrzymać się od wszelkiej ingerencji w orzecznictwo sądów”. Stąd jej zastrzeżenie co do proponowanej zmiany art. 60 par. 2 ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie z którą minister mógłby inicjować postępowanie przed SN zmierzające do ujednolicenia orzecznictwa. KRS wskazuje, że „istniejące mechanizmy kontrolne w tym zakresie są (...) wystarczające i nie wymagają uzupełnienia”.
Wśród krytykowanych rozwiązań znalazł się także projektowany art. 37g u.s.p., zgodnie z którym minister sprawiedliwości miałby prawo żądania akt każdej toczącej się przed sądem sprawy. Zdaniem KRS model nadzoru zewnętrznego sprawowany przez ministra sprawiedliwości nie uzasadnia wyposażenia go w tego typu kompetencje.
W opinii skrytykowano również propozycję wprowadzenia pięcioletniego maksymalnego okresu delegowania sędziego do Ministerstwa Sprawiedliwości lub jednostki mu podległej (z możliwością jego przedłużenia na kolejne pięć lat). Rada uważa, że to okres zbyt długi, gdyż „sędzia w okresie tej delegacji nie może zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego orzekać, co jest podstawowym i najważniejszym obowiązkiem sędziego”. W przekonaniu Rady okres delegacji mógłby wynosić dwa lata z możliwością jednokrotnego jej przedłużenia na kolejne dwa.
Jednak zdaniem autora projektu to zdecydowanie za mało.
– Pięć lat to tak naprawdę absolutne minimum. Wdrożenie się do pracy w resorcie trwa około roku. Natomiast ostatni rok to tak naprawdę poszukiwanie swojego następcy. Na efektywną pracę pozostaną więc trzy lata. A 10 lat to wynik kompromisu – mówił w ostatnim wywiadzie dla DGP Wojciech Hajduk, wiceminister sprawiedliwości.
Projekt wywołał duże kontrowersje w środowisku sędziowskim. Z samych sądów wpłynęło do niego ponad 20 uwag. Najbardziej krytykowanym rozwiązaniem są wspomniane już prawo żądania akt sądowych oraz okres delegacji sędziów do MS. Mimo to zdaje się już przesądzone, że projektowane zmiany staną się obowiązującym prawem. Jak bowiem zaznaczał w wywiadzie dla DGP Wojciech Hajduk, resort jest bardzo zdeterminowany, aby do tego doprowadzić. „Te zmiany muszą wejść w życie. Dopiero one bowiem wprowadzą mechanizmy, które pozwolą ministrowi skutecznie wywiązywać się ze swoich obowiązków w ramach nadzoru administracyjnego nad sądami” – zaznaczał wiceminister.
Wdrożenie się do pracy w resorcie trwa około roku. Ostatni rok to poszukiwanie dla siebie następcy
Etap legislacyjny
Projekt na etapie konsultacji