Adwokat Karol Orzechowski: mamy za sobą dwie dekady nieskutecznej mimikry w kwestiach najbardziej fundamentalnych.

Ostatnio przeczytałem niezwykle interesujący wywiad z polskim designerem Januszem Kaniewskim. Projektuje on m.in. dla Ferrari i współpracuje ze studiem Pininfarina. Moją uwagę zwrócił już sam tytuł wywiadu, który prowokacyjnie głosił: „Już zaprojektowaliśmy Twoją przyszłość”. Wywiad dotyczył projektowania samochodów przyszłości, a nawet, co wydało mi się intelektualnie intrygujące, samochodów przyszłości w przyszłości bez samochodów. Z wypowiedzi Kaniewskiego wynika, że zawodowo żyje on obecnie gdzieś pomiędzy 2028 a 2033 r., projektując m.in. lifting tych modeli aut, których premiery dopiero nastąpią. Fascynujące, nieprawdaż?
Odpowiadając na pytanie o treść swojej profesji, Janusz Kaniewski stwierdził m.in., że designer musi być wizjonerem, który wie, jak będzie wyglądać świat „po erze samochodów”. Wizjonerem, który będzie w stanie przeanalizować wszystkie tego konsekwencje, w tym dla urbanistyki, bo ulice w takim sensie, w jakim je dziś znamy nie będą nam potrzebne, dla organizacji przestrzeni, ponieważ miasta będą inaczej funkcjonować, a także dla samej mentalności ludzkiej, której przyjdzie funkcjonować w rzeczywistości tak dramatycznie odmiennej od tej dzisiejszej. Naturalnie więc zadałem sobie pytanie, gdzie w świecie „po erze samochodów” będzie adwokatura i moja praktyka, jeśli będę jeszcze wtedy ją wykonywał. Zacznę od tego, gdzie adwokatura jest dzisiaj i jak tu dotarła.

Obecny prawnoustrojowy kształt i położenie adwokatury względem innych instytucji, jej rola w społeczeństwie, a także kondycja członków samorządu adwokackiego są powszechnie znane, a przyczyny tego stanu rzeczy nie wymagają w tym miejscu pogłębionej analizy. To dwie dekady samozadowolenia z konsumpcji własnej historii połączone z praktycznie całkowitym zanikiem interakcji ze światem zewnętrznym i radykalnym wzrostem liczby postaw indywidualistycznych. To 20 lat nieskutecznej mimikry w kwestiach najbardziej fundamentalnych, co do obrony lub rozwijania których jako samorząd byliśmy bezwzględnie zobowiązani, choćby na podstawie art. 1 ust. 1 ustawy prawo o adwokaturze, a co do których dopiero w ostatnich latach następuje jakakolwiek zmiana. Gdyby więc jakiś designer miał w 1990 r. zaprojektować adwokaturę A.D. 2010, biorąc pod uwagę tak ukształtowane zmienne, pewnie jego wizja nie odbiegałaby daleko od średnio ciekawej rzeczywistości zastanej po upływie dwóch dekad funkcjonowania w warunkach liberalnych reform, wolnego rynku i globalizacji.

A gdyby tak wcielić się w rolę designera i z perspektywy dnia dzisiejszego spróbować zaprojektować adwokaturę A.D. 2030. Co należałoby uznać za kluczowe dla ukształtowania przyszłej adwokatury? Czy byłaby to coraz częściej postulowana, choć wciąż po cichu i nieśmiało, kwestia ponownego ograniczenia dostępu do zawodu? A może tak często dyskutowana problematyka rozdzielenia taksy na tę z wyboru i na tę z urzędu? Czy może kluczowym zagadnieniem byłoby połączenie radców prawnych i adwokatów w jedną monokolorystyczną profesję? Wydaje się, że żadne z tych, bowiem te wszystkie kwestie, którym dziś poświęcamy prawie całą swoją energię, to nic więcej niż wewnętrzne problemy dnia wczorajszego nie rozwiązane do dzisiaj. To problemy, których rozstrzygnięcie, o ile kiedykolwiek nastąpi, pozostanie bez większego znaczenia dla instytucji adwokatury, z perspektywy roli do pełnienia której została powołana.

Designerem wprawdzie nie jestem, ale uważam, że zmienne kształtujące adwokaturę i naszą codzienną praktykę, podobnie jak w minionych latach, są w znaczącej mierze od nas niezależne. Dopiero baczna i wnikliwa obserwacja przemian zachodzących w otaczającej nas rzeczywistości widzianych z perspektywy historycznej pozwala na zdefiniowanie kierunków na przyszłość. Poświęćmy więc część swojej energii i zastanówmy się wspólnie jakie to są kierunki, zadajmy sobie pytanie o to w jaki sposób wpłyną one na kształt i rolę adwokatury i na codzienną praktykę adwokacką. A jak już zajrzymy poza aktualny horyzont, to zacznijmy się wspólnie przygotowywać na adwokaturę w świecie „po erze samochodów”.

oprac. ER