Chodzi o sędziów, którzy zostali przeniesieni przez wiceministrów sprawiedliwości, m.in. tych przeniesionych na skutek tzw. reformy Gowina. Sędziowie ci odeszli od stołów sędziowskich, gdyż - po wydaniu uchwały przez Izbę Cywilną Sądu Najwyższego - mieli wątpliwości, czy ich przeniesienia są ważne, a tym samym, czy są prawidłowo umocowani do wydawania orzeczeń. Tym problemem zajął się 28 stycznia pełny skład SN, który co prawda orzekł, że wyręczanie się wiceministrami przez szefa resortu sprawiedliwości przy podpisywaniu decyzji o przeniesieniu sędziego jest działaniem niezgodnym z prawem, to jednak uznał, że uchwała wywołuje skutki na przyszłość. A to oznacza, że sędziowie mogą wrócić do orzekania.
Powiązane
-
Los wielu orzeczeń karnych znów w rękach Sądu Najwyższego
-
Senatorowie za przywróceniem 52 sądów rejonowych Senacka komisja praw człowieka, praworządności i petycji przegłosowała w piątek...
-
Prezesi zaczęli porządki w sądach. Wymiar sprawiedliwości nadrabia zaległości po sędziach, którzy wstrzymali się od orzekania