Czy zostaną podważone setki wyroków zapadłych po 1 maja 1993 r.? Sąd Najwyższy odpowie, czy można wznowić postępowanie w sprawach podobnych do objętych wyrokami trybunału praw człowieka
Polska przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka
/
Dziennik Gazeta Prawna
Do Izby Karnej Sądu Najwyższego wpłynęło zagadnienie prawne dotyczące art. 540 par. 3
kodeksu postępowania karnego. Wnioskodawcą jest p.o. I prezesa Sądu Najwyższego Lech Paprzycki. Zauważył on, że w orzecznictwie SN powstała rozbieżność w wykładni tego przepisu. Aby ją zlikwidować, skład siedmiu sędziów SN będzie musiał odpowiedzieć na następujące pytanie: czy na podstawie art. 540 par. 3 wznowić można jedynie to postępowanie karne, co do którego zapadło rozstrzygnięcie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC) stwierdzające naruszenie Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (EKPC), czy również inne postępowania karne, w których doszło do podobnego naruszenia konwencji.
Pytanie o potrzebę
Wskazany we wniosku I prezesa przepis k.p.k. brzmi: „Postępowanie wznawia się na korzyść oskarżonego, gdy potrzeba taka wynika z rozstrzygnięcia organu międzynarodowego działającego na mocy
umowy międzynarodowej ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską”. Wątpliwości interpretacyjne dotyczą użytego w nim słowa „potrzeba”. Jak zauważa we wniosku Lech Paprzycki, przeprowadzenie jego wykładni językowej „nie prowadzi do jednoznacznych rezultatów”.
„W zależności od postrzegania celu tego przepisu (rozumianego wąsko, jako narzędzie do wykonywania konkretnego rozstrzygnięcia
ETPC, lub szeroko, jako środek do zniwelowania naruszeń konwencji w sprawach karnych) różnie może być interpretowany zakres oddziaływania tej podstawy wznowieniowej” – podkreśla p.o. I prezesa SN.
Dowodem na problemy interpretacyjne są rozbieżności w orzecznictwie SN. Jak do tej pory rozpoznał on 18 wniosków o wznowienie postępowania, złożonych na podstawie art. 540 par. 3 k.p.k. I w kilku orzeczeniach uznał, że „potrzeba wznowienia postępowania karnego musi wynikać z rozstrzygnięcia organu międzynarodowego wydanego w tej sprawie, której dotyczy wniosek o wznowienie”.
Korzyść oskarżonego
Tak było np. w sprawie, sygn. akt II KO 39/13. SN oddalił wniosek o wznowienie postępowania karnego, w którym powoływano się na trzy wyroki
ETPC przeciwko Polsce. SN wskazał wówczas, że w art. 540 par. 3 k.p.k. jest mowa o „wznowieniu na korzyść oskarżonego”, a z jego dalszej części jednoznacznie wynika, iż rozstrzygnięcie organu międzynarodowego „powinno dotyczyć właśnie osoby, o której mowa w pierwszej części zdania, to jest oskarżonego”. Tak więc uznał, że już wykładnia językowa tego przepisu prowadzi do wniosku, że wznowić postępowanie na jego podstawie można jedynie w konkretnej sprawie, w której zapadł wyrok ETPC.
„W dalszej części wywodów
Sąd Najwyższy podkreślił, że instytucja wznowienia postępowania ma wyjątkowy charakter i w związku z tym może być stosowana jedynie nadzwyczajnie, a jej przesłanki »nie powinny być interpretowane rozszerzająco (exceptiones non sunt extendendae)«” – przytacza w swoim wniosku Lech Paprzycki.
Odmienny pogląd został natomiast wyrażony w postanowieniu SN z 16 lipca 2013 r., sygn. akt III KZ 27/13. Stwierdzono w nim, „że nie sposób jest z góry wykluczyć możliwości skutecznego powoływania się na potrzebę wznowienia w sytuacji, gdy sprawa oskarżonego nie była przedmiotem postępowania przed ETPCz”. SN uznał bowiem, że „potrzebą”, o jakiej mowa w art. 540 par. 3 k.p.k., może okazać się również konieczność wznowienia postępowania „w celu zapobiegnięcia wydania przeciwko Polsce kolejnego wyroku stwierdzającego naruszenie EKPC”. W postanowieniu zaznaczono jednak wyraźnie, że aby takie wznowienie było dopuszczalne, naruszenie konwencji, na jakie powoływałby się wnioskodawca, musiałoby być identyczne z zakwestionowanym w rozstrzygnięciu ETPC. Innymi słowy – pewne powinno być, że w razie wniesienia przez tego oskarżonego skargi do trybunału uzyskałby on korzystne dla siebie rozstrzygnięcie.
Spór doktryny
Do tak szerokiej interpretacji art. 540 par. 3 k.p.k. skłania się – jak twierdzi Lech Paprzycki – większość przedstawicieli doktryny. Powołują się przy tym na podobne argumenty, jakie przytoczył SN w sprawie o sygn. akt III KZ 27/13. Wskazują, że za szerokim rozumieniem pojęcia „potrzeba” przemawia motywacja prognostyczna. Chodzi o to, że skoro jest rzeczą niemal pewną, iż w innej, choć podobnej sprawie przed ETPC zapadłby taki sam wyrok przeciwko Polsce, to należy temu zapobiec i wznowić postępowanie, opierając się właśnie na podstawie art. 540 par. 3 k.p.k. Takie stanowisko, jak podkreśla Lech Paprzycki, „prowadzi do pełniejszej realizacji zasady subsydiarności konwencyjnego systemu ochrony praw człowieka, zgodnie z którą to organy krajowe są w pierwszej kolejności odpowiedzialne za zapewnienie osobom pozostającym w ich jurysdykcji należytej ochrony praw zagwarantowanych w Konwencji”.
Ci przedstawiciele doktryny, którzy takiej możliwości nie widzą, odwołują się przede wszystkim do mocy wiążącej wyroków ETPC. „Skoro na gruncie art. 46 ust. 1 Konwencji nie budzi wątpliwości, że »klasyczny« wyrok ETPC posiada moc wiążącą inter partes (między stronami sporu – red.) a nie erga omnes (względem wszystkich – red.), to nie wynika z niego zobowiązanie do wznawiania innych postępowań karnych niż to, do którego odnosi się rozstrzygnięcie ETPCz”. Taki pogląd wyraża np. dr hab. Małgorzata Wąsek-Wiaderek z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Praktyczne wątpliwości
Lech Paprzycki zaznacza we wniosku, że jeżeli SN uzna, że art. 540 par. 3 k.p.k. należy rozumieć szeroko, to skala wznawianych postępowań na podstawie tego przepisu „może być znacznie większa od tej, jaka musiałaby nastąpić wskutek rozpoznania przez ETPC skarg indywidualnych w sprawach, w których zaistniało naruszenie Konwencji podobne do potwierdzonego orzeczeniem strasburskim”. A to dlatego, że w art. 540 par. 3 k.p.k. nie wskazano terminu ograniczającego składanie wniosków o wznowienie. To oznacza, że „nie ma przeszkód prawnych do wnioskowania o wznowienie postępowań karnych zakończonych prawomocnie po dacie poddania się jurysdykcji ETPCz przez Rzeczpospolitą Polskę, tj. po dniu 1 maja 1993 r.” – ostrzega Lech Paprzycki.
Marek Celej, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, podkreśla jednak, że liczba wznawianych na tej podstawie postępowań nie byłaby tak duża, jakby się to mogło wydawać na pierwszy rzut oka.
– Trzeba pamiętać, że to do sędziów za każdym razem będzie należała ocena tego, czy w danej sprawie rzeczywiście doszło do identycznego naruszenia praw człowieka, jakie stwierdził ETPC w sprawie, na którą powołują się wnioskodawcy – podkreśla sędzia.
Z kolei Andrzej Michałowski, adwokat z Kancelarii Michałowski Stefański, zwraca uwagę na inne problemy, jakie może wywołać uchwała siedmiu sędziów SN, jeżeli przesądzono by w niej o szerokim rozumieniu art. 540 par. 3 k.p.k.
– To stwarzałoby dużą niepewność dla stron postępowań. Kto bowiem miałby decydować o tym, czy w ich postępowaniu zakończonym przecież prawomocnym wyrokiem doszło do identycznego naruszenia konwencji jak to, które stwierdził ETPC w jakieś innej, anonimowej dla nich sprawie? Czy to oznaczałoby, że ja, jako pełnomocnik strony w zakończonym przed laty postępowaniu, miałbym teraz interesować się każdym wyrokiem, jaki zapadł przed ETPC przeciwko Polsce? To nierealne – wskazuje mec. Michałowski.
Kto miałby decydować o tym, że naruszenie konwencji było identyczne?