Nieuzupełnienie braków formalnych odwołania skutkować powinno pozostawieniem go bez rozpoznania w drodze czynności materialno-technicznej, o jakiej mowa w art. 64 § 2 k.p.a. Wydanie w tych okolicznościach postanowienia w trybie art. 134 k.p.a. - jest niedopuszczalne.

Taka teza wypływa z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który w dniu 20 stycznia 2014 r.(sygn. akt I SA/Wa 293/13) rozstrzygnął spór między jednostką, a Ministrem Infrastruktury i Rozwoju. Problem był o tyle poważny w sensie procesowym, że na tle ostatnich dwóch lat spowodował nie małe zamieszanie w orzecznictwie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, które od jakiegoś czasu zmierzało w zupełnie przeciwnym kierunku. Wydaje się zatem, że wyrok ten stanie się cezurą przełamującą dotychczasowe rozumienie czynności procesowych organów odwoławczych spotykających się z brakami formalnymi odwołania. Praktyka pokazuje bowiem, że problem dotyczy centralnych organów administracji rządowej, które zdołały już wypracować pewien wadliwy schemat działania na skutek odwołań obarczonych brakami.

W niniejszej sprawie Minister Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej (obecnie Minister Infrastruktury i Rozwoju) wezwał stronę do uzupełnienia braków formalnych odwołania pod rygorem „pozostawienia podania bez rozpoznania, co będzie skutkowało stwierdzeniem niedopuszczalności odwołania”. Brak formalny nie został – zdaniem organu – skutecznie usunięty i dlatego Minister stwierdził niedopuszczalność odwołania, wydając postanowienie w trybie art. 134 k.p.a.

Skargę na to postanowienie wniosła strona zarzucając m.in., że Minister nie mógł w tej sprawie zastosować art. 134 k.p.a., ponieważ odwołanie jego było dopuszczalne. Jeśli, zdaniem organu, brak odwołania nie został usunięty, to należało je pozostawić bez rozpoznania mocą art. 64 § 2 k.p.a. Ma to o tyle istotne znaczenie, że brak zawiadomienia strony o pozostawieniu jej odwołania bez rozpoznania, pozwala jej jeszcze na usunięcie braków formalnych podanie i nadanie pismu dalszego biegu.

Na rozprawie reprezentująca skarżącego mec. Emilia Domańska wywodziła, że praktyka organów jest w tym zakresie wadliwa, a wydawanie postanowienia o stwierdzeniu niedopuszczalności odwołania w trybie art. 134 k.p.a., jest absolutnie niewłaściwe, bowiem nie znajduje to żadnych podstaw, a ponadto uchybia przepisowi art. 64 § 2 k.p.a., który w takich sytuacjach nakazuje pozostawić podanie bez rozpoznania. Zdaniem pełnomocniczki poprzez podanie należy rozumieć także „odwołanie” i dlatego w pełni znajduje tu zastosowanie art. 64 § 2 k.p.a., traktujący o pozostawieniu podania (odwołania) bez rozpoznania.

Wywód prawny poczyniony przez pełnomocniczkę skarżącego spowodował konieczność przeprowadzenia dłuższej narady nad mającym zapaść wyrokiem. Jej stanowisko podważało bowiem dotychczasową i ugruntowaną już linię orzeczniczą tego Sądu zawartą w wyrokach z 10 kwietnia 2013 r., I SA/Wa 134/13; z 5 czerwca 2013 r., I SA/Wa 250/13 oraz z 12 listopada 2013 r., I SA/Wa 70/13, z których wynikało, że organ prawidłowo stwierdzał niedopuszczalność odwołania, stosując do tego instytucję z art. 134 k.p.a.

Jednakże po naradzie Sąd ogłosił wyrok, który złamał dotychczasową linię orzeczniczą i orzekł na korzyść skarżącego. Argumentacja zaprezentowana przez jego pełnomocniczkę okazała się na tyle przekonywająca, że zaszła konieczność zrewidowania dotychczasowego poglądu, jaki prezentowany był w wyżej przywołanych wyrokach WSA w Warszawie. Sędzia sprawozdawca Przemysław Żmich w całej rozciągłości podzieli pogląd zaprezentowany na rozprawie przez reprezentanta skarżącego, wyjaśniając, że do pozostawienia odwołania bez rozpoznania nie można zastosować instytucji procesowej dotyczącej stwierdzenia niedopuszczalności odwołania.

Wyrok WSA z dnia 20 stycznia 2014 roku ( sygn. akt I SA/Wa 293/13).

Piotr Brzozowski, szef kancelarii Civitas et Ius, Of Counsel w kancelarii Supremus