Wiadomo już, które ze zlikwidowanych przez Gowina sądów wrócą na mapę polskiego sądownictwa.
Podczas prac nad prezydenckim projektem ustawy wprowadzającym kryteria tworzenia sądów posłowie przegłosowali poprawkę, zgodnie z którą minister sprawiedliwości będzie musiał przywrócić część sądów rejonowych zniesionych 1 stycznia 2013r. A to oznacza powrót 41 sądów. Stowarzyszenie Sędziów Polskich, opierając się na projektowanych przesłankach tworzenia sądów (min. 50 tys. osób zamieszkałych na terenie właściwości sądu oraz min. 5 tys. spraw wpływających rocznie), przygotowało listę miejscowości, które najprawdopodobniej odzyskają sądy rejonowe.
Są to: Brzeziny, Chodzież, Choszczno, Dąbrowa Tarnowska, Działdowo, Gostyń, Grajewo, Kamienna Góra, Kościerzyna, Krasnystaw, Krotoszyn, Leżajsk, Lwówek Śląski, Łęczyca, Nakło nad Notecią, Nisko, Nowy Tomyśl, Oborniki, Olesno, Opatów, Opole Lubelskie, Pisz, Pleszew, Przeworsk, Pułtusk, Rawa Mazowiecka, Rawicz, Ryki, Sierpc, Słupca, Sokołów Podlaski, Staszów, Strzelce Krajeńskie, Sucha Beskidzka, Śrem, Tuchola, Wolsztyn, Września, Wysokie Mazowieckie, Złotów i Zwoleń.
Dodatkowo, zgodnie z projektem mogą (choć nie muszą) wrócić na mapę polskiego
sądownictwa sądy położone w następujących miastach: Biskupiec, Bytów, Głubczyce, Golub-Dobrzyń, Jawor, Kamień Pomorski, Lidzbark Warmiński, Łobez, Miastko, Mogilno, Strzelin, Sulęcin, Wąbrzeźno, Włodawa, Wschowa, Wołów i Żnin.
Do tych jednostek roczny wpływ spraw jest wystarczający, ale za to na ich terenie zamieszkuje za mało osób (mniej niż 50 tys.). Nie znana jest dokładna data przywrócenia sądów, choć nieoficjalnie mówi się, że będzie to 1 stycznia 2014r.
Komentarze (7)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszePrzecudna składnia, wywód logiczny. Unikaj tylko powtórzeń, a ktoś z pewnością Twoje przemyślenia zbierze i wyda w formie książkowej.
Dzieje się tak nawet, gdy racje tego środowiska są wątpliwe i wynikają raczej z wzajemnej adoracji i ambicji osobistych, niż z powołania się na racjonalność i ekonomikę.
Ale gdy straty ludzi wynikające z krzywdzących (błędnych, naciąganych, kłamliwych) orzeczeń sędziowskich są rozbite i rozproszone w skali całego kraju, a przy tym nie uzyskują nagłośnienia medialnego, to ich suma przestaje się liczyć, zaś środowisko Niezawisłych i Niezależnych będzie to kwitować prozaicznym "niezadowoleniem" z wyroku.
Przeciętny Kowalski nawet nie ma pojęcia o jakie pieniądze chodzi ( i nie są to pieczątki czy tablice bo te to pestka przy innych wydatkach związanych z łączeniem i rozdzielaniem sądów - jak choćby informatyka)