Wierzyciel nie jest równy wierzycielowi, przynajmniej wówczas, gdy przekazuje do biura informacji gospodarczej (BIG) dane o należnych mu od innych osób zobowiązaniach.
Wierzyciel nie jest równy wierzycielowi, przynajmniej wówczas, gdy przekazuje do biura informacji gospodarczej (BIG) dane o należnych mu od innych osób zobowiązaniach.
Procedurę przesyłania do BIG informacji o zadłużeniach określa ustawa o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych (Dz.U. z 2010 r. nr 8, poz. 530 ze zm.). Przepisy różnicują jednak wierzycieli w zależności od tego, czy są oni osobami fizycznymi, prawnymi, jednostkami organizacyjnymi czy też innymi podmiotami.
Aby uzyskać status wierzyciela i wszystkie związane z tym uprawnienia w kontaktach z BIG, a więc np. móc zamieścić informacje gospodarcze o wierzytelnościach, osoba fizyczna musi potwierdzić tytułem wykonawczym przysługujące jej należności.
Pozostali wierzyciele dokonują wpisu najczęściej na podstawie samego wezwania dłużnika do zapłaty. W ten sposób dowodzą, że w związku z wykonywaną działalnością gospodarczą lub stosunkiem prawnym przysługuje im wierzytelność. Dotyczy to najczęściej informacji o zaległościach w spłacie kredytów konsumenckich i umów związanych z wykonywaniem działalności gospodarczej. Zobowiązania te powstają bowiem w związku z określonym stosunkiem prawnym (np. z tytułu umowy o kredyt konsumencki).
– Ciężar gatunkowy wezwania do zapłaty i tytułu wykonawczego znacznie różnią się od siebie. Tytuł wykonawczy jest podstawą egzekucji i aby go uzyskać, należy np. prawomocny wyrok sądu zasądzający roszczenie, orzeczenie sądu polubownego bądź ugodę zaopatrzyć w klauzulę wykonalności. Natomiast wezwanie do zapłaty wierzyciel może sam wystosować do dłużnika, sporządzając je na zwykłej kartce papieru. I nie musi do niego dołączać dowodu potwierdzającego istnienie zobowiązania – wskazuje adwokat Maria Urbańska z Kancelarii Kosiński i Wspólnicy.
Na zróżnicowanie sytuacji prawnej wierzycieli zwraca uwagę również rzecznik praw obywatelskich prof. Irena Lipowicz. Jej zdaniem budzi ono wątpliwości natury konstytucyjnej w świetle obowiązywania zasady równości wobec prawa, ponieważ różnie traktowani są wierzyciele znajdujący się w podobnej sytuacji faktycznej i prawnej. Profesor Irena Lipowicz w swoim wystąpieniu powołuje się przy tym na linię orzeczniczą Trybunału Konstytucyjnego, z której wynika, że odstępstwa od nakazu równego traktowania podmiotów podobnych muszą być obiektywnie uzasadnione i podlegać ocenie według konkretnych kryteriów. Różnicowanie ich pozycji nie może więc być dokonane według dowolnie ustalonego kryterium.
Aby trafić do BIG, wystarczy, że konsument nie zapłacił wierzycielowi 200 zł i upłynął co najmniej miesiąc od wysłania wezwania do zapłaty zawierającego ostrzeżenie o zamiarze przekazania danych do BIG
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama