Jest przechył w kierunku absolutnej władzy prokuratora generalnego. Odbiera się radzie niezbywalne prawo do rozstrzygania konkursów. A to oznacza ograniczenie niezależności w systemie awansów - twierdzi Edward Zalewski, przewodniczący Krajowej Rady Prokuratury.
Jest przechył w kierunku absolutnej władzy prokuratora generalnego. Odbiera się radzie niezbywalne prawo do rozstrzygania konkursów. A to oznacza ograniczenie niezależności w systemie awansów - twierdzi Edward Zalewski, przewodniczący Krajowej Rady Prokuratury.
Nie ma dwuwładzy w prokuraturze. Nigdy jej nie było i nie będzie. Nie rywalizujemy z Prokuraturą Generalną o wpływy, o władzę. Ale na pewno pilnujemy zadań, które nakłada na nas ustawa. Mamy strzec niezależności prokuratorów i dlatego chcemy mieć narzędzia do realizacji tego celu. Nic więcej.
Nie wyobrażam sobie prokuratury bez rady i cieszę się, że minister Biernacki uważa podobnie. Pamiętam jednak, że prokurator generalny miał inne zdanie w tej sprawie. Uznał, że rada hamuje jego uprawnienia, i że wyobraża sobie funkcjonowanie prokuratury bez niej.
Nie wiem, skąd wypłynął ten pomysł. Ale takie słowa padły z ust prokuratora generalnego. Odebrano je jako głos za likwidacją rady. I to mnie zabolało.
To jakaś bzdura. W dzisiejszym systemie prokurator generalny ma ogromną władzę. Na szczęście nie dyktatorską. Decyduje o obsadzie wszystkich stanowisk funkcyjnych. To mało? Jeśli prokurator generalny decydowałby o awansie szeregowych prokuratorów, to byłby koniec niezależności prokuratury.
Nie.
Jest przechył w kierunku absolutnej władzy prokuratora generalnego. Odbiera się radzie podstawowe i niezbywalne prawo rozstrzygania konkursów. A to oznacza, że awans szeregowego prokuratora na wyższy stopień będzie zależeć od przełożonych i swobodnej decyzji prokuratora generalnego.
Nie bądźmy naiwni. Opinia jest niewiążąca. Po co konkursy, skoro de facto będzie to arbitralna decyzja prokuratora generalnego.
To nieprawda. Nie chodzi o kompetencje rady czy osobiste ambicje jej członków, a już najmniej o moje. Chodzi o niezależność prokuratorów. Konkursy są jej podwaliną.
Dziś szeregowy prokurator wie, że nie musi się podlizywać swojemu szefowi, aby awansować. Nie musi wykonywać ślepo jego poleceń ani ich zgadywać. W modelu proponowanym przez ministra sprawiedliwości to prokurator generalny będzie rozstrzygał o wszystkich awansach. Wierzy pani, że szef jednostki wskaże prokuratorowi generalnemu najlepszego z najlepszych? Że wybierze prokuratorów, którzy mają swoje zdanie i umieją je bronić?
Nie bądźmy dziećmi. Chodzi o potencjalne zagrożenia w planowanym systemie. Jeżeli awans prokuratora będzie uzależniony od decyzji przełożonego, to będziemy mieć do czynienia nie z niezależnością prokuratury, ale z niezależnym prokuratorem generalnym, który autorytarnie rządzi całą prokuraturą.
To ważne i przydatne rozwiązanie, które rozwiewa dzisiejsze wątpliwości w zakresie kompetencji rady do rozpatrywania skarg prokuratorów. Ale to za mało. W projekcie kładzie się nacisk na samodzielność prokuratorów, likwiduje się instrumenty kontroli, czyli wizytacje i lustracje. Ale jednocześnie zwiększa się uprawnienia prokuratora generalnego w zakresie nadzoru, wydawania poleceń, odbierania i przekazywania spraw. Samo w sobie to nie jest złe, ale musi temu towarzyszyć wzmocnienie prokuratorskiej niezależności. Zwłaszcza w zakresie awansu.
Oczywiście. Dziś, badając takie skargi, często natrafialiśmy na opór.
Prokurator okręgowy w Warszawie nie udostępnił nam akt, gdy badaliśmy sprawę prokuratora Andrzeja Piasecznego, któremu odebrano sprawę ówczesnego szefa ABW. Inni prokuratorzy zapraszani na nasze posiedzenie pytali, w jakim trybie ich wzywamy, czy ich przesłuchujemy. My uważaliśmy, że mamy do tego prawo, oni mieli inne zdanie. Postulujemy jednak, aby te nowe uprawnienia rady dotyczyły nie tylko kwestii strzeżenia niezależności prokuratorów, ale choćby strzeżenia zasad kodeksu etyki.
Zdecydowanie ewolucja.
Tak. Ale nie dziwię się ministrowi sprawiedliwości, że woli ewolucję. Rewolucja musiałaby objąć jednocześnie policję, prokuraturę i sądy. A na to się nie zanosi.
Obawiam się, że to kapitalne rozwiązanie, jakim jest kontradyktoryjny proces, może zostać utopione przez niewydolność prokuratury. Kontradyktoryjność zakłada ogromną odpowiedzialność prokuratora za fazę postępowania przed sądem. Sąd już nie będzie go wyręczał w poszukiwaniu dowodów. Tymczasem na barki prokuratora kładzie się odpowiedzialność za fazę sądową i nie odciąża się go od innych zadań w sferze postępowania przygotowawczego.
Tylko że to nie ustawa o prokuraturze będzie przesądzać o modelu postępowania przygotowawczego i sądowego, ale sam kodeks postępowania karnego. Dlatego na jednym z posiedzeń sejmowej komisji proponowałem, aby dochodzenia przekazać policji i ustalić, że prokurator jedynie je nadzoruje.
Niestety marny. Zainteresowanie tematem było. Ale decyzja zapadła negatywna. To byłaby zbyt duża ingerencja Sejmu w projekt rządowy. Usłyszałem też, że policja nie dałaby rady.
Dziękuję, bardzo dobrze.
Przychodzi i muszę powiedzieć, że bardzo aktywnie uczestniczy w dyskusjach.
Bardzo. Dla czytelnika, który nie zna prokuratury, taka lektura może być trudnym doświadczeniem. Dokument prokuratora generalnego skróciłbym o dwie trzecie. Ale dla prokuratora ta formuła to chleb powszedni. A sprawozdanie jest wyjątkowo rzetelne.
Interesująca i w wielu miejscach mówi dobrze o prokuraturze. Nie jest tak jednoznacznie negatywna, jak twierdzą media.
Bo nie jestem jego wrogiem. W pewnych sprawach myślimy tak samo i czasami mówimy jednym głosem.
Byłoby bardzo źle, gdyby 100 proc. prokuratorów zajmowało się śledztwami. Zadania prokuratury są szersze. Nie jesteśmy organem ścigania. Dla mnie prokurator z wydziału sądowego, który obsługuje wokandy odwoławcze, jest takim samym prokuratorem liniowym jak ten, który prowadzi śledztwa. Podobnie jest z prokuratorami od postępowań cywilnych i administracyjnych.
Niedobrze się stało, że w prokuraturze nie przeprowadzono rzetelnej etatyzacji i badań nad obciążeniem prokuratorów. Ale nie można badać go tylko pod kątem liczby prowadzonych spraw.
Ale jakie to są sprawy? Głównie „pijane rowery”.
Podobne, ale nie takie same. Bo ja uważam, że zbyt wielu prokuratorów nie zajmuje się śledztwami i sprawami sądowymi. Za dużo jest w prokuraturze stanowisk funkcyjnych, zbyt wielu prokuratorów jest w wydziałach organizacyjnych i nadzoru.
Fizycznie nie da rady. Nie poradzi sobie z obowiązkami w postępowaniu przygotowawczym i sądowym.
Obciążenie prokuratora w sferze postępowania przygotowawczego jest za duże, aby poradził sobie z obciążeniem w procesie kontradyktoryjnym.
To byłby dobry pomysł, gdyby prokurator nie miał tyle pracy w postępowaniu przygotowawczym. Zrzucenie na niego wokand i postępowania przygotowawczego to za dużo. Doba ma tylko 24 godziny.
To mit. Nie można zapędzić wszystkich do śledztw. Ale na pewno komfort pracy w prokuraturach rejonowych powinien być większy.
Że to zarzut działaczy związkowych. Chybiony zresztą. Przedstawicieli prokuratorów do rady wybierają prokuratorzy. I wybierają najlepszych.
Chyba nie ma. Dominują prokuratorzy ze szczebla apelacji – 11 na 16 prokuratorów w radzie.
To można zmienić. I zresztą taką zmianę proponuje minister sprawiedliwości w nowej wersji projektu prawa o prokuraturze. Dla każdego szczebla po jednej trzeciej głosów na zgromadzeniach.
Nie przesadzajmy. A kto ma więcej doświadczenia – prokurator z rejonu czy z apelacji?
Nie. Żeby dobrze znać prokuraturę, to trzeba popracować na różnych szczeblach, co najmniej dwóch. I ja nie boję się tego otwarcie mówić. Zmiany proponowane przy wybieraniu prokuratorów do rady całkowicie aprobuję. Ale przestrzegałbym przed patrzeniem na prokuraturę tylko z punktu widzenia rejonów. Bo to nie będzie prawdziwy obraz.
Byłem i jestem zwolennikiem oceny pracy prokuratora. Bez tego nie może dobrze funkcjonować prokuratura. Ale lepsze są oceny opisowe.
Oceny powinien dokonywać wizytator, a nie przełożony. I powinna mieć ona charakter merytoryczny. Czyli nie jest istotne, czy prokurator jest punktualny, miły i dobrze odnosi się do stron. Obchodzi mnie jego praca, skuteczność w śledztwie i w sądzie. A poza tym prokurator powinien mieć prawo do odwołania się od oceny.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama