Usunięcie przepisu pozwalającego na uśmiercanie zwierząt bez uprzedniego ich ogłuszenia nie skutkuje bezwzględnym zakazem przeprowadzania uboju rytualnego – twierdzą prawnicy.

Granice porządku prawnego

Na piątkowym posiedzeniu Sejm odrzucił rządowy projekt nowelizujący ustawę o ochronie zwierząt (Dz.U. z 2003 r. nr 106, poz. 1002 z późn. zm.), który miał przywrócić możliwość uśmiercania zwierząt bez uprzedniego pozbawienia ich świadomości. Decyzja posłów wywołała protesty m.in. ze strony żydów i muzułmanów, dla których spożywanie żywności koszernej (halal) to wymóg religii.
Pojawiły się więc głosy, że brak możliwości przeprowadzania uboju rytualnego to zamach na zagwarantowaną przez ustawę zasadniczą wolność religijną.
– Każdy ma prawo praktykować zwyczaje religijne, ale powinien to robić w granicach porządku prawnego obowiązującego w państwie, w którym przebywa – podkreśla prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.
Nie oznacza to oczywiście, że mniejszości religijne nie mogą walczyć o swoje prawa.
– Związki wyznaniowe mogą wystąpić np. do Sejmu z petycją o wprowadzenie przepisów, które pozwalałyby im dokonywać praktyk religijnych zgodnie z polskim prawem – podpowiada prof. Chmaj.

Tylko żydowski ubój bez kary

Jednak zdaniem prawników żydzi nie muszą tego robić. W polskim porządku prawnym obowiązuje bowiem od 17 lat ustawa o stosunku państwa do gmin wyznaniowych żydowskich w Rzeczpospolitej Polskiej (Dz.U. z 1996 r. nr 135, poz. 632). Stanowi ona, że w celu realizacji prawa do sprawowania obrzędów i czynności rytualnych związanych z kultem religijnym gminy żydowskie dbają o zaopatrzenie w koszerną żywność, o stołówki i łaźnie rytualne oraz o ubój rytualny.
– Ustawa o ochronie zwierząt ustępuje ustawie o stosunku państwa do gmin wyznaniowych żydowskich. W prawie karnym mamy kontratyp działania w ramach uprawnień i obowiązków. Skoro jakakolwiek inna ustawa zezwala na pewne zachowania, to prawo karne nie może tego zabraniać – tłumaczy dr Marcin Warchoł, karnista z Uniwersytetu Warszawskiego.
Problem mają jednak muzułmanie.
– Ustawa o stosunku Państwa do Muzułmańskiego Związku Religijnego w Rzeczypospolitej Polskiej nie zawiera takich regulacji, jak ustawa dotycząca gmin żydowskich – zwraca uwagę Marcin Warchoł.
Prawnicy alarmują, że to jawna dyskryminacja i należy to w trybie pilnym zmienić.
– Prawo powinno być logiczne i spójne. Nie ma żadnych racjonalnych powodów, aby nasz ustawodawca pozwalał jednym związkom wyznaniowym na ubój rytualny, a innym nie – wskazuje prof. Chmaj.

Religia – tak, biznes – nie

Prawnicy mają jednak wątpliwości, czy odrzucona w piątek przez Sejm nowela ustawy o ochronie zwierząt rozwiązywałaby ten problem we właściwy sposób. Nie miała ona bowiem na celu respektowania praw religijnych żydów i muzułmanów, a jedynie troskę o interesy polskich rzeźników, którzy masowo wysyłali żywność koszerną za granicę. Tak uważa np. dr Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego. Wskazuje on, że przepisy wprowadzające możliwość zabijania zwierząt w sposób zadający im cierpienie powinny być tak sformułowane, aby umożliwiały czynienie tego wyłącznie w celach uważanych za religijne. Jego zdaniem absolutnie niedopuszczalne jest, aby można było wykorzystywać te metody w celach biznesowych.

Nie ma powodów, aby nasze prawo pozwalało jednym związkom na ubój, a innym nie