Ponad 30 proc. śmieci to torebki i pojemniki po domowych zakupach. Ich odzysk i przetwarzanie nie osiągają poziomu wymaganego przez UE.
Ponad 30 proc. śmieci to torebki i pojemniki po domowych zakupach. Ich odzysk i przetwarzanie nie osiągają poziomu wymaganego przez UE.
/>
Ustawa z 13 czerwca 2013 r. o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi zacznie obowiązywać 1 stycznia przyszłego roku, z wyjątkiem przepisów wprowadzających audyt zewnętrzny firm recyklingowych.
– Nowe przepisy mają uszczelnić rynek i zapobiegać fałszowaniu sprawozdań oraz dokumentów potwierdzających poddanie tych odpadów odzyskowi – tłumaczy Paweł Mikusek, rzecznik prasowy Ministerstwa Środowiska.
– Ograniczą szarą strefę w gospodarce odpadami, polegającą na wystawianiu przez nieuczciwych recyklerów dokumentacji poświadczających odzysk lub recykling odpadów, którego w rzeczywistości nie prowadzą – precyzuje radca prawny Daniel Chojnacki z Kancelarii Domański, Zakrzewski, Palinka.
Ale ustawa określa nie tylko to, co ma się dziać ze zużytymi opakowaniami, ale i to, jakie mają one spełniać wymogi już na etapie wprowadzania ich do obrotu. Wszystko po to, by zmniejszyć ilość i szkodliwość dla środowiska zużywanych materiałów i zawartych w nich substancji. Ustawa obejmuje przy tym wszystkie rodzaje opakowań, niezależnie od materiału, z jakiego zostały wykonane, oraz bez względu na to, czy są one jednostkowe, zbiorcze, czy transportowe (z wyłączeniem kontenerów do transportu drogowego, kolejowego, wodnego lub lotniczego).
Przedsiębiorcy, którzy wprowadzają na rynek opakowania i towary w opakowaniach – zgodnie z obowiązującą w UE zasadą rozszerzonej odpowiedzialności producenta – do końca 2014 r. będą musieli zapewnić 61-procentowy poziom ich odzysku i 56-procentowy recyklingu.
– Nie wystarczy więc, że będą zbierać i przetwarzać odpady pochodzące z działalności gospodarczej i handlu. Muszą również recyklingować odpady z selektywnej zbiórki prowadzonej w gospodarstwach domowych. Dlatego ustawa zobowiązała organizacje odzysku opakowań, działające w imieniu i na zlecenie przedsiębiorców, aby co najmniej połowę uzyskanego odzysku i prowadzonego recyklingu stanowiły odpady opakowaniowe pochodzące z gospodarstw domowych – tłumaczy Mikusek.
Z obowiązku realizowania tych wyśrubowanych norm zwolnieni jednak będą mali przedsiębiorcy wprowadzający rocznie do obrotu produkty w opakowaniach o masie do 1 Mg (tony), a więc stosunkowo niewielkie ilości. Stanowią oni poniżej 1 proc. udziału w rynku opakowań.
Z informacji uzyskanych z Ministerstwa Środowiska wynika, że dziś szczególnie mali i średni przedsiębiorcy nie rozliczają się z obowiązków. Przykładowo jednostki handlu detalicznego muszą przyjmować opakowania wielokrotnego użytku po produktach, które znajdują się w ich ofercie. Z kolei producenci lub hurtownicy powinni na własny koszt odbierać je ze sklepów.
– Szacuje się, że w Polsce działa około 80 tysięcy podmiotów wprowadzających do obrotu produkty w opakowaniach. Znaczna ich część w ogóle nie zna swoich obowiązków. Są też tacy, którzy wiedzą o istnieniu przepisów, ale celowo nie stosują się do nich, licząc, że nikt ich nie skontroluje – tłumaczy Tomasz Tatomir, z Kancelarii Prawa Ochrony Środowiska i Prawa Gospodarczego Koncept TT.
Kres temu ma położyć rejestrowanie przedsiębiorców, co ma umożliwić łatwiejszą identyfikację firm nieprzestrzegających obowiązku zapewnienia odzysku i recyklingu odpadów opakowaniowych. Rejestry będą prowadzili marszałkowie województw w systemie teleinformatycznym. Do wykazu wpisani będą ci, którzy mają status organizacji odzysku opakowań i dokonują wewnątrzwspólnotowej dostawy produktów w opakowaniach, eksportują lub wprowadzają na rynek produkty w opakowaniach.
Najpóźniej do 31 grudnia 2015 r. dotychczas istniejące organizacje odzysku opakowań będą też musiały podnieść wymagany kapitał zakładowy z 1 mln zł (obecnie) do 2,5 mln zł. Będą przy tym utrzymane dotychczasowe ograniczenia związane z formą prawną organizacji odzysku (wymóg prowadzenia firmy w formie spółki akcyjnej) czy sposobem pozyskania kapitału. Dodatkowym wymogiem będzie z kolei posiadanie przez te podmioty lokat bankowych w wysokości równej co najmniej połowie kapitału zakładowego albo gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej na taką kwotę.
Takie obostrzenia kapitałowe krytycznie ocenia Daniel Chojnacki. Obawia się, że w razie kłopotów środki te najprawdopodobniej i tak zostaną zużyte przed ogłoszeniem upadłości.
– Pozytywnie można byłoby ocenić jedynie obowiązek posiadania gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej, lecz ich wysokość nie została uzależniona od skali działalności prowadzonej przez organizację. Organizacje odzysku działające w relatywnie niewielkiej skali będą ponosiły koszty niewspółmiernie wysokie. W przypadku zaś dużych organizacji odzysku gwarantowana suma może być dalece niewystarczająca do pokrycia ich zobowiązań, publicznych lub prywatnych – dodaje ekspert.
Nowym instrumentem, który ma zapewnić ograniczenie odpadowej szarej strefy, jest audyt zewnętrzny. Polegać będzie na corocznej (do 30 kwietnia danego roku) weryfikacji przez audytora wiarygodności danych zawartych w dokumentach DPR, DPO, EDPR i EDPO (potwierdzających odzysk i recykling) oraz dokumentach celnych i fakturach. Audytor skontroluje, jak zostały spełnione wymagania formalne wynikające z ustawy, jak to się ma do możliwości technicznych firmy (np. mocy przerobowej instalacji) i danych o faktycznej masie odpadów opakowaniowych przetworzonych lub wywiezionych z terytorium kraju. Za cały audyt zapłaci sam przedsiębiorca. On też wybierze kontrolera.
– To rozwiązanie zbliżone do tego, jakie funkcjonuje przy sporządzaniu raportu oceny oddziaływania planowanego przedsięwzięcia na środowisko. Istotną różnicą jest to, że audytorem może być wyłącznie akredytowany weryfikator środowiskowy. Zresztą pytanie o to, kto może być audytorem, było jednym z zagadnień spornych podczas prac legislacyjnych – przypomina Daniel Chojnacki.
Z perspektywy recyklerów wystawiających dokumenty DPO lub DPR oraz eksporterów wystawiających dokumenty EDPR lub EDPO audyt będzie kosztownym obowiązkiem. Dlatego z jego przeprowadzenia zostali wyłączeni przedsiębiorcy, którzy przetwarzają, eksportują lub dokonują wewnątrzwspólnotowej dostawy odpadów o łącznej masie nieprzekraczającej 400 ton rocznie. Przepisy dotyczące audytu zewnętrznego wejdą w życie 1 stycznia 2016 r.
– Ten czas powinien zostać wykorzystany na przygotowanie się do ich wdrożenia, ponieważ w tej chwili liczba akredytowanych weryfikatorów środowiskowych byłaby raczej niewystarczająca, aby zapewnić płynne wdrożenie tej instytucji już w 2014 r. – twierdzą prawnicy.
Poniedziałkowy podpis prezydenta pod ustawą, nad którą prace trwały siedem lat, branże uznały za dobrą wiadomość. Wytykają jednak zaistniałe przy tej okazji absurdy.
– Przedsiębiorcy wprowadzający mniej niż 1 tonę opakowań na rynek w ramach zwolnienia (przymusowego) będą musieli się zająć przygotowaniem skomplikowanej i pracochłonnej dokumentacji dotyczącej pomocy de minimis. A w przypadku gdy limit tej pomocy będzie już wyczerpany, aplikować w sprawie jego podniesienia do Komisji Europejskiej za, bagatela, 4,5 tys. zł – zwraca uwagę Katarzyna Michniewska z Polskiej Izby Gospodarki Odpadami (PIGO).
Kolejny zarzut wobec ustawy to obowiązek finansowania edukacji ekologicznej – 2 proc. wartości wprowadzonych na rynek opakowań.
– Wartość produkowanych w Polsce opakowań wynosi ok. 20 mld złotych. Daje to około 400 mln złotych na edukację ekologiczną. Czy będą to efektywnie wydatkowane środki, skoro brak jest standardów i konkretnej definicji działań – zastanawiają się przedsiębiorcy.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama