Senat wywrócił do góry nogami nowelizację Prawa o ruchu drogowym. Uchwalona przez Sejm ustawa wprowadziła obowiązek noszenia elementów odblaskowych przez każdego pieszego idącego poboczem drogi w terenie niezabudowanym po zmierzchu.

Dziś Senat to zmienił. Pieszy w takich warunkach nadal - zgodnie z ustawą - będzie musiał być widoczny, ale nie będzie musiał mieć przy sobie elementów odblaskowych. Senatorowie słowa „jest obowiązany” zamienili na słowo „powinien”. Czy jest więc sens tworzyć ustawę w której określa się powinności pieszego?

Stanisław Jurcewicz, sprawozdawca senackiej komisji gospodarki narodowej uważa, że tak. Jak tłumaczy nie w każdej ustawie musi być nakaz. W rozmowie z Informacyjną Agencją Radiowa przekonuje, że chodzi o zachęcenie pieszych, by sami zadbali o swoje bezpieczeństwo. Co w tym dziwnego? - pyta.

Zdaniem Jurcewicza ustawa nie wymaga rozporządzeń, bo są już instytucje, których obowiązkiem jest nauczenie uczestników ruchu drogowego właściwych zachowań na drodze. „Policja jest od sprawdzania ruchu drogowego i ona ma obowiązek też edukować - nie tylko karać. Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego też mają na to pieniądze. Trafiajmy, myślę do naszych obywateli także właśnie poprzez edukację” - mówi.

Kolejne poprawki, które Senat przyjął dziś do nowelizacji Prawa o ruchu drogowym ograniczają jej stosowanie wyłącznie do dróg krajowych i wojewódzkich oraz wydłużają o rok termin wejścia w życie nowych przepisów.
Poprawki Senatu musi jeszcze zaakceptować Sejm.